mikusia84r
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 1 794
Lilka wierze, że jesteście kochającą się rodzinką
:-)
Nie mam nic przeciwko temu, że jest mała różnica wieku, jeżeli są do tego odpowiednie warunki, tak jak u Ciebie
.
Ja mieszkam na 4 piętrze bez windy, moje mieszkanie ma 30 mkw, nie mam nikogo do pomocy. Na większe mieszkanie narazie nas nie stac, bo ceny osiągnęły kosmosu:-(, więc z małą różnicą wieku to ciężko by było, choć masz rację, że nigdy nie wiadomo jakby było-moja córka mimo "charakterku" bardzo ciągnie do dzieci i nawet jak jakimś się "zajmuje" to nie jest zazdrosna, nigdy tez nie bywa agresywna.
Mój powyższy post to zalety obecnej sytuacji, jeżeli chodzi o mój przypadek, nie generalizuje.
A z tym dopilnowaniem, to chodziło mi o to, że na osiedlu często obserwuję matki, mające 2-3 dzieci w zbliżonym wieku pozozstawione same sobie (np. mąż woli piwo i kolegów). Często ich sytacja materialna tez nie jest za dobra, muszą wrac do pracy i kombinować. Po prostu one nie radzą sobie i zdarza się, że 2-3 latek bawi sam się pzred blokiem, bo mama coś musi w domu zrobić, a wychodzi z założenia, że jak są na podwórku inne mamy to będzie ok.
:-)Nie mam nic przeciwko temu, że jest mała różnica wieku, jeżeli są do tego odpowiednie warunki, tak jak u Ciebie
.Ja mieszkam na 4 piętrze bez windy, moje mieszkanie ma 30 mkw, nie mam nikogo do pomocy. Na większe mieszkanie narazie nas nie stac, bo ceny osiągnęły kosmosu:-(, więc z małą różnicą wieku to ciężko by było, choć masz rację, że nigdy nie wiadomo jakby było-moja córka mimo "charakterku" bardzo ciągnie do dzieci i nawet jak jakimś się "zajmuje" to nie jest zazdrosna, nigdy tez nie bywa agresywna.
Mój powyższy post to zalety obecnej sytuacji, jeżeli chodzi o mój przypadek, nie generalizuje.
A z tym dopilnowaniem, to chodziło mi o to, że na osiedlu często obserwuję matki, mające 2-3 dzieci w zbliżonym wieku pozozstawione same sobie (np. mąż woli piwo i kolegów). Często ich sytacja materialna tez nie jest za dobra, muszą wrac do pracy i kombinować. Po prostu one nie radzą sobie i zdarza się, że 2-3 latek bawi sam się pzred blokiem, bo mama coś musi w domu zrobić, a wychodzi z założenia, że jak są na podwórku inne mamy to będzie ok.

,poza tym jestem jeszcze na etapie towarzyskim,że tak to nazwę i lubię sobie czasem wyjść ze znajomymi,a dopiero teraz mogę,wiedząc,że dziecko mi w domu nie płacze(jak było,gdy karmiłam)
,ale sama nie jestem jedynaczką,mój mąż też nie,w związku z czym moje dziecko tez nie będzie,bo zawsze w przyszłości będzie miał na kogo liczyć,oprócz nas oczywiście
a z minusów to z pewnością to, że jak nas zabraknie pozostanie sam i to mnie bardzo smuci :-(