reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zapowietrzanie się dziecka... Bezdech...

LonelyFarmer

Aktywna w BB
Dołączył(a)
16 Czerwiec 2021
Postów
76
Witam, Mamusie syn dziś mi się zapowietrzył. Młody ma 22 miesiące. Przyciął paluszka i zaczął płakać i w pewnym momencie nie mógł złapać oddechu.... Wzięłam go na ręce i dmuchałam w buzię. Nie mogłam go ocucic. Usta zrobiły się sine, ale w końcu się udało i zaczął płakać po czym się uspokoił. Czy niczym to nie grozi? Czy trzeba wykonać jakieś badania. Zdążyło mu się już zapowietrzyć, ale nie do tego stopnia... Jak minimalizować takie ryzyko bezdechow:/ Cała jeszcze drże z nerwów i zastanawiam się jak z tym walczyć żeby to się nie powtórzyło... Nie zdaza nam się to często ale jednak. :(
 
reklama
Witam, Mamusie syn dziś mi się zapowietrzył. Młody ma 22 miesiące. Przyciął paluszka i zaczął płakać i w pewnym momencie nie mógł złapać oddechu.... Wzięłam go na ręce i dmuchałam w buzię. Nie mogłam go ocucic. Usta zrobiły się sine, ale w końcu się udało i zaczął płakać po czym się uspokoił. Czy niczym to nie grozi? Czy trzeba wykonać jakieś badania. Zdążyło mu się już zapowietrzyć, ale nie do tego stopnia... Jak minimalizować takie ryzyko bezdechow:/ Cała jeszcze drże z nerwów i zastanawiam się jak z tym walczyć żeby to się nie powtórzyło... Nie zdaza nam się to często ale jednak. :(
Przeczytaj proszę Link do: Bezdech - jak uratować dziecko? - Z Ekspertem o Dzieciach
 
U mojej córki to częsta sprawa. U nas najlepiej się sprawdza gwałtowne uniesienie jej i przechylenie głową w dół, ale to naprawdę bardzo szybko trzeba działać . Co prawda już ma prawie 4 lata i coraz rzadziej się to zdarza, ale najlepiej poprostu starać się unikać sytuacji zagrożenia.
Nie robiliśmy żadnych badań , nic dziecku nie dolegało po tych zdarzeniach. . Lekarz powiedział , że dziecko wyrasta z tej przypadłości.
Raz mieliśmy taką sytuację, że nie dość że nam się zaniosła od płaczu to do tego się zadławiła jedzeniem w tym momencie , to już był hard core
 
U mojej córki to częsta sprawa. U nas najlepiej się sprawdza gwałtowne uniesienie jej i przechylenie głową w dół, ale to naprawdę bardzo szybko trzeba działać . Co prawda już ma prawie 4 lata i coraz rzadziej się to zdarza, ale najlepiej poprostu starać się unikać sytuacji zagrożenia.
Nie robiliśmy żadnych badań , nic dziecku nie dolegało po tych zdarzeniach. . Lekarz powiedział , że dziecko wyrasta z tej przypadłości.
Raz mieliśmy taką sytuację, że nie dość że nam się zaniosła od płaczu to do tego się zadławiła jedzeniem w tym momencie , to już był hard core
Ehhh oby. Ja zawsze dmucham w przysłowiowy wąsik :/ zawsze pomagało od razu a dziś albo nie trafiałam powietrzem albo nie wiem... Najgorsze że siedzi z dziadkiem od rana. Pytałam go dziś nie zdążyło mu się to jeszcze i mam nadzieję że się nie zdąży bo nie wiem co w tym momencie.... Może ja reaguje zbyt nie wiem jak to nazwać ze strachem jak coś się dzieje i on to czuje.... Nie wiem... A może czuje moje zdenerwowanie....
 
Dmuchanie w wąsik, szczypanie, potrząsanie, nawet uderzenie w policzek, w takiej sytuacji to trzeba robić cokolwiek byle by się małe odblokowało. Moj ma 11 msc i też ostatnio się zapowietrzył, chyba nie ma na to rady. Koniecznie przeszkól osoby zostające z dzieckiem, co mają robić w takiej sytuacji.
 
Moja znajoma ma synka 20m ma i ma tak samo jak np coś zrobi to aż się zanosii i u niego się okazało że ma nie określana padaczkę :( może warto to skontrolować.
 
Ehhh oby. Ja zawsze dmucham w przysłowiowy wąsik :/ zawsze pomagało od razu a dziś albo nie trafiałam powietrzem albo nie wiem... Najgorsze że siedzi z dziadkiem od rana. Pytałam go dziś nie zdążyło mu się to jeszcze i mam nadzieję że się nie zdąży bo nie wiem co w tym momencie.... Może ja reaguje zbyt nie wiem jak to nazwać ze strachem jak coś się dzieje i on to czuje.... Nie wiem... A może czuje moje zdenerwowanie....
No u nas dmuchanie pomagało jak młodsza była , a teraz to już tylko mocna reakcja musi być
 
reklama
Nam neurolog polecil położenie na lewym boku i od tego czasu bezdech afektywny nie budzi u nas grozy. Dmuchanie, szczypanie, klaskanie, potrząsanie - nic nie dawało u moich dzieci albo wręcz pogarszalo
 
Do góry