reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrowie,wychowanie i rozwój naszych dzieciaczków

reklama
JustMe - trzymam kciuki mocno! Nastraszyli Was mam nadzieję niepotrzebnie! Franek silny chłop, da radę!

Agnieszka - wczoraj z nataliak byłyśmy min. na spotkaniu z rehabilitantką. Mówiła, że jak dziecko sam coś robi to wiadmo, że nie zabronisz, nie ma jak. Tylko należy unikać jakiejkolwiek pomocy - sadzania za rączki, sadzania na kolanach, pomagania przy chodzeniu przez trzymanie za łapki - bo skoro juz samo zaczyna to ja pomogę...

Ja stanęłam na nogi dokładnie w dniu kiedy skończyłam 6 miesięcy, zaraz potem zaczęłam łazić bo miałam chodzik (taki w którym się siedzi). Nie raczkowałam w ogóle. Zawsze byłam bardzo silna, nie chciałam jeździć w wózku wszędzie sama. Z moim kręgosłupem nie jest tragicznie ale skrzywienie jest i daje o sobie znać od czasu do czasu. W szkole musiałam chodzić na korektywę która była dla mnie straszną męką.

Generalnie nie należy dać się zwieść temu, że dziecko jest silne czy sprawne i skoro samo próbuje to mu ułatwiać. Podeszłam do rehabilitantki już po spotkaniu, pomacała Stacha, stwierdziła, że wszystko OK i tak mi właśnie powiedziała. Zwłaszcza dlatego, że jest tak duzy, a pomimo tego, że taki silny i sprawny "obsługujemy" zgodnie z wiekem. Absolutnie żadne stawianie na nóżkach bo chce poskakać, żadne ojcowskie podrzucanko.

My Stacha od ok. 4 miesiąca podnosimy z podłogi głównie pod paszki bo tak wygodniej a głowę trzyma sztywno. A to podobno błąd, dziecko wtedy ma nieprawidłową postawę i nadwyręża mięśnie. Nadal trzeba kark podpierać.
Nie należy też podrzucać czy podnosić nawet dziecka na wyciągniętych rękach (samolocik) z tego samego powodu.
Jakoś trzeba będzie to skorygować bo to nie przelewki, nie chce żeby miał problemy na starość jak ja...
 
Chrupcia: ja się pytałam rehabilitantki czy te samolociki można robić.. (Agacie też przypadły do gustu) i zrobiła na mnie mega wielkie oczy... jakby chciała wykrzyczeć: "co za fantazyjne pytania mi pani zadaje"... jej odpowiedź była, że kategorycznie nie wolno... teraz sama już wiesz....
z raczkowaniem to jest tak, że mamusie patrząc że dziecko silnie staje na nogi zostawiają je już na tych nóżkach.. mój Kacper też na brzuszku nigdy nie lubiał leżeć... od razu do chodzenia się rwał... ale ja powiedziałam, że tak nie można i wtedy go do parteru sprowadziłam.. tydzień było męki i krzyków ale się nauczył raczkować... teraz jestem zadowolona z siebie, że dziecku nie uległam i nauczyłam raczkować.. Kacper ma mega prawidłowy kręgosłup i żadnych wad układu kostnego.. prawidłowo się rozwija.. jedyny minus, że rośnie bardzo szybko, bo ma wzrost jak 8-9 letnie dziecko (no ale to już na to wpływu nie mam, wzrost odziedziczy po tatusiu na szczęście - 188 cm) i czasem bywało, że go baaaaardzo kolanka bolały... ale teraz jakoś się to uspokoiło....

ale powiem jeszcze raz: RACZKOWANIE JEST BAAAAARDZO WAŻNE....
 
nam też zawsze rehabilitantki/fizjoterapeutki powtarzały, że absolutnie samolocików nie wolno, bo powoduje to odginanie do tyłu, ale mój mąż jest najmądrzejszy, więc sam wie lepiej co dla jego dziecka jest dobre:/ a ja, moja mama jesteśmy głupie, bo się "oczytałyśmy głupot", albo "lekarz mi głupoty opowiadał", a teraz panikuje i kracze... wiadomo pan prof. dr hab. med D... wie wszystko najlepiej i nikt inny nie ma racji...
 
Afi, dziewczynom pewnie chodzi o standardowe, głownie ojcowskie;-) zabawianie malucha trzymając go w powietrzu, na wyciągnietych rękach, a dzidziuś wtedy "lata" i obserwuje wszystko z góry. Mój osobisty też oczywiście tak robi, będę musiała go uświadomić, bo szczerze mówiąc nie wiedziałam, że to też jest niewskazane....

Co do badań- to nadal czekamy na wyniki, sprawdzamy na stronie, narazie nie ma.... plus był taki, że dzisiaj Franio w ogóle nie płakał, krew tryskała do próbówki (jak to malowniczo opisał tatuś;-)) bo dziecko było napojone w stopniu maksymalnym;-) Ja oczywiście- jako matka-wariatka, mdlejąca przy własnym pobieraniu krwi- siedziałam pod gabinetem i odpierałam dziwny wzroki innych mamuś:-D

Rety, mam nadzieję, że będzie OK. Dzięki Kochane za kciuki:-*** Dam znać od razu, jak będą wyniki!
 
Ja postanowiłam kupić Naduni kojec.Nie mogę jej nigdzie zostawić,bo sama siada wszędzie gdzie to tylko możliwe.I w kojcu moze spokojnie stawać na nóżkach,są tam specjalne uchwyty do podciągania.Na razie bawi sie w łóżeczku (turystycznym),ale potrzebuję czegos na kółkach.
 
Ja postanowiłam kupić Naduni kojec.Nie mogę jej nigdzie zostawić,bo sama siada wszędzie gdzie to tylko możliwe.I w kojcu moze spokojnie stawać na nóżkach,są tam specjalne uchwyty do podciągania.Na razie bawi sie w łóżeczku (turystycznym),ale potrzebuję czegos na kółkach.
Agnieszka - Tosia włąśnie dostała od mojej przyjaciólki taki kojec:
Łóżeczko kojec Baby Design model PLAY REWELACJA (1325645357) - Aukcje internetowe Allegro
ale ten nie jest na kółkach, aczkolwiek swobodnie nim jeżdżę po chałupie bo nie mam dywanów a kojec podkleiłam filcem

JustMe - moje kciuki też zaciśnięte za Francisława! Będzie dobrze
 
reklama
Afi, dziewczynom pewnie chodzi o standardowe, głownie ojcowskie;-) zabawianie malucha trzymając go w powietrzu, na wyciągnietych rękach, a dzidziuś wtedy "lata" i obserwuje wszystko z góry. Mój osobisty też oczywiście tak robi, będę musiała go uświadomić, bo szczerze mówiąc nie wiedziałam, że to też jest niewskazane....

hmm... nie wiedziałam że to niewskazane... :/ muszę to "zgłębić" ;P hehe ;)

czekamy na wieści od Fransisława :)
 
Do góry