reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwierzęta w domu

To z tym gardłem to jakaś pierdoła jest ,mnie też to często mówiły różne osoby,najczęściej takie które nie miały do czynienia z kotami.
Nasza kotka śpi z nami w sypialni,z tym że ma swoje spanie i tam już teraz śpi,chyba że w nocy jest jej zimno to czasem przyjdzie do nas do łóżka,ale mąż jednak z powrotem ją tam kładzi.Myślę że pomału już się nauczy że tam jest jej miejsce do spania.
Jak będzie dzidziuś to po prostu będziemy jej zabraniać wchodzić do łóżeczka.
d4de37b931.png
 
reklama
z tym rzucaniem sie na gardło to jak z zawiązywaniem czerwonej wstążeczki..... poza opowieściami babć nie słyszałam o przypadku gryzienia gardła przez kota!
 
Jak Mikuś się urodził, to nasza sunia miała roczek z hakiem. Od początku rewelacyjnie się dogadywali i nadal tak jest:tak:Nie wyobrażam sobie, żeby nie było psa w domu:-)
 
My mamy 10 miesięcznego wilczurka i trochę się boję jak zareaguje na maluszka. Chodzimy z Paco do szkoły żeby się "facet" dobrze zachowywał ale i tak mam sporo obaw. Wiem że suczki zazwyczaj rewelacyjnie przyjmują malutkie dzieci, ale z pieskami to różnie bywa. Nasz psiak jest bardzo ostry do ludzi ale za to kocha wszytkie pieski świata. Dla nas to straszna przylepa i raczej ma zerowe tendencje do dominacji. Hmmm...może jakoś to będzie...
 
Kiwaczka kiedyś oglądalam taki program w którym wypowiadali się treserzy i psycholodzy psów.Oni mówili że jak się urodzi dziecko i będziecie już wracać ze szpitala do domu,to najlepiej psa wyprowadzić na spacer aby przyszedł do domu jak już dziecko w nim będzie bo pies nie może traktować dziecka jak gościa tylko jak domownika
 
My mamy boksera, ale jest więcej na dworze niz w domu także mam nadzieję, że nie będzie problemu:) ale w domu mamy jeszcze pająka ptasznika i tzrba go będzie gdzieś wysssoko przenieść, bo jak dzidzia zacznie już chodzić to wszędzie potrafi zajrzeć...brrrr
 
Witam i od razu najmocniej przepraszam , że wtrącam się na Wasz lipcowy wątek ,choć jestem sierpnióweczką.
Otóż ja mam bardzo duże doświadczenie z toxoplazmozą, użeram się z nią 10 lat i postanowiłam się z Wami podzielić swoją wiedzą, tym bardziej że w domu mam takiego słodkiego , czarnego sierściucha. wiadome jest ze badania na toxo musimy zrobic, a jesli wyjdzie IGG dodatnie, to jeszcze trzeba sie upewnic ze wszystko gra poprzez IGM i awidność IGG. Ale kociaka, a już tym bardziej innych zwierzat nie wyrzucajmy z domu jesli nie mamy odpornosci, bo
1. Nawet niedomytymi truskawkami możemy się zarazić. higiena tu jest podstawą i jesli sie o niej pamieta niema mozliwosci zakazenia( zakaz czyszczenia kuwety, mycie pokarmow itd)
2. Nawet jesli pozbylysmy sie kotkow, to nasze sierciuchy maja swoje plyny ustrojowe w postaci sluzu etc. Nie jestesmy w stanie umyc domu tak,aby nie pamietal ze kiedys w nim mieszkal kot. A to tez jest potencjalne zrodlo zakazenia. W rezultacie nasz koteczek zginalby w samotnosci w schronisku a u nas i tak jest szansa na zarazenie
3. A co jesli zarazimy sie jednak toxo w ciazy???? Nic moje drogie, zupelnie nic pod warunkiem ze wczesnie to uchwycimy i bedziemy zażywac antybiotyk rovamecyne- ktory jest UWAGA nieszkodliwy dla malenstwa. Dlatego u dziewczyn ktore nie mialy kontaktu z toxo zaleca sie robienie badan pod tym katem co trymestr- bo wtedy nawet jesli zachorujemy nic nam i dzieciatku nie grozi. i dotyczy to nie tylko dziewczyn z kotkami w domu, ale wszystkich , bo przeciez jedzenie tez moze byc zrodlem.

I jeszcze jedna uwaga dla naszych bliskich ktorzy maja powazne problemy ze wzrokiem , a wada ciagle rosnie: to jeden z objawow nieleczonej toxo, warto wiec zrobic badania pod tym katem .Ja tak trafilam na problem toxo w wieku 15 lat ( wada -7, -5,5).
Pozdrawiam i jesli ktoras z Was miala by jakies pytania to zapraszam na priv, bo wiecej Wam sie tu nie bede wymadrzac:-)
 
reklama
mam w domu 2 psy, i ciagle slysze opinie ze powinnam sie ich pozbyc!slyszalyscie to samo? nie wiem co robic,bo robilam p/ciała na toxo i nie mam odpornosci,bo jeszcze nie chorowalam,i teraz mam na glowie dodatkowe zmarwienie:(


Spokojnie to koty roznoszą toxoplazmozę :tak:. Też mam stadko psów w domu, więc sie dokładnie dowiadywałam :tak:
 
Do góry