reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwierzęta w domu

Rudka co do tych środków uspokajających dla psa to takie istnieją tylko trzeba skonsultować to z weterynarzem:-p ja mam w domu dwa psy kundelki, jeden duuży- nawet bardzo - a drugi mały:sorry2: właśnie ten duży strasznie boi się burzy, wszelkich wystrzałów a zwłaszcza tych sylwestrowych i dlatego na tę jedną noc w roku Mama załatwia mu u weterynarza środki uspokajające i powiedzmy,że jest spokój - choć skutki są zabójcze, pies chodzi jak naćpany, trzęsą mu się łapy i w ogóle nie kontaktuje, jedyne co dobre to jak lek zacznie działać to sporo śpi:baffled: u mnie sprawa zwierząt w domu to kwestia ogromnej wojny, gdyż zanim urodzi się mój Synek psy robią przeprowadzkę na dwór - co dla nich jest nowością gdyż od szczeniaka są w domu:dry: niestety trzeba tak zrobić i dużo w tym winy całej rodziny, ale psy są strasznie rozpieszczone, wszędzie pełno sierści, dom zdemolowany bo same otwierają drzwi, i co najgorsze są zazdrosne o dzieci:baffled: Mama rozpacza bo martwi się, że nie będą umiały żyć tylko na dworze i w budzie, ale nie ma wyjścia - zresztą mój Synek tylko przypieczętował to co planowane jest od lat, a Mamie zwykle było żal i tak ta psia przeprowadzka była odkładana:no: na razie wszyscy są zdecydowani wspierać pieski w przeprowadzce, ale ja osobiście czarno to widzę:szok:
 
reklama
kate ja tez mam 2 psy suczke i pieska kundelki,suczka jest taka nerwowa dla gosci pewnie dlatego ze jest niepelnosprawna i nie do konca kontroluje sytuację,wiec szczekaniem nadrabia lęk przed goscmi,tak mi sie wydaje,ale mieszkam w bloku i nie moge sie pieskow pozbyc na dwor....na szczescie jestem osobą malo nerwową wiec jestem dobrej mysli
 
ja ma w domu 2 wilczury i ani myśle sie ich pozbywać.:tak:
Przy Natalce(rodziłam w zimie) pies był w domu-co prawda nie mogłam małej na chwile spuścić z oczu,:no: bo Lord patrzył na nią jak na pasztecik;:-D jakos się razem uchowali i teraz mała moze z nim robić co jej się żywnie podoba a on nawet nie piśnie-tak sie zrzyli:-)
 
a ja zeby mały obcował ze zwierzetami bede odwiedzała dziadow jak najcześciej bo tam została moja spuścizna zwierzęca
ale juz planuje na 4 urodziny kupic mu psa:-)
ale wybiegam w przyszłość
 
ale juz planuje na 4 urodziny kupic mu psa:-)
ale wybiegam w przyszłość

faktycznie nieźle do przodu z planami. Ja zastanawiałam sie czy jak ten nam zdechnie czy nie kupić jakiejs miniaturki psiaka, ale nie wiem czy mała go nie zamęczy- bo przestawienie sie z wilczura na maleństo futrzane to może zagrozić psiakowi:-D
 
Jak możesz to nie kupuj małego pieska.
Dla dzieciaków wbrew pozorom bezpieczniejsze i lepsze są te duże i zrównoważone.
Mały często atakuje ze strachu i bólu.
Ja mam 2 sznaucery olbrzymie i chomika.
Chomik ma już 1 rok i jestem z tego dumna.
Jak Pysiu był malutki mieliśmy szczurkę i była boska, niestety zachorowała.
Z psami mój chłopczyk żyje w niezłej komitywie, rządzi nimi gorzej niż dorośli, a one traktują go bardzo łagodnie. Wiadomo, że zawsze trzeba uważać, a jak był mały to zawsze gdy się bawił z pieskami siedzieliśmy koło niego.
 
Ja to bym raczej unikała środków uspokajających dla psiaków. Faktycznie jednorazowo (Sylwestra) to OK ale przy każdej drzemce malucha to byłoby zabójstwo dla psa. Moja ciotka miała nadpobudliwego labladora i nie radziła sobie z nim więc dawała mu leki uspokajające. Pies padł w ubiegłym roku jak miał 4 lata. Strasznie mi go bylo szkoda.
Ja mam rocznego wilczura. Niestety też rozpieszczony i bardzo ostry dla obcych, więc trochę się boję jak to będzie jak się pojawi maluszek. Pocieszam się tym że dla nas z koleji ten pies dałby się pokroić na plasterki, więc może nie będzie tak źle :tak:
 
Ja mam rocznego wilczura. Niestety też rozpieszczony i bardzo ostry dla obcych, więc trochę się boję jak to będzie jak się pojawi maluszek. Pocieszam się tym że dla nas z koleji ten pies dałby się pokroić na plasterki, więc może nie będzie tak źle :tak:
moje psiaki nie dadza sie nikomu nawet zblizyc do dzwonka na furtce, a dla dziecka sa super wyrozumiałe.
jak mała była jeszcze w szpitalu to maż przynosił pieluszki tetrowe ze szpitala i dwał psu do wachania, żeby przyzwyczaił się do zapachu
 
Też mamy sporego psa... Najgorsze jest to, że ma bardzo długą sierść, która pomimo codziennego odkurzania jest wszędzie... Jak przychodzą do nas dzieci i bawią się na podłodze denerwuję się, że potem mają sierść na ubraniach... nie wiem jak to będzie z naszym Maleństwem...
Jeśli chodzi o higienę to jedno jest pewne - powinno się zwierzaka odrobaczyć... Koty, które wychodzą na dwór też...
A zwierzętom do końca nigdy ufać nie można... Teściowa tydzień temu była w parku świadkiem takiej sceny: dziewczynka chciała pogłaskać pieska (spaniela), mama spytała się właściciela, czy nie gryzie (padła oczywiście odpowiedź, że nie), a mała nadepnęła psu na ogon, a ten ugryzł ją w twarz (okolice wargi). Ponoć pełno krwi, histeria, wiadomo... No ale takie historie jednak rzadko się zdarzają... Jestem jednak zdania, że dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzętami...
 
reklama
ja jestem zdania, że należy mieć ograniczone zaufanie do zwierząt a do obcych psiaków wogóle go być nie powinno bo jak znasz charakterek swojego psiaka to obcy pupil to wielka niewiadoma:-)
kiedy do domu moich rodziców przychodzą dzieciaki to ja nie spuszczam z oka Dragona bo wiem, ze może się zdarzyć coś co go zdenerwuje a ząbki ma spore;-) mimo, że bestia szkolona i trenowana to jednak cholenie zazdrosna i sam wolałby aby go brali na rączki
a jet tylko wilczurem:tak: wiec typowo kanapowym psem:-D
 
Do góry