reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwierzęta w domu

u moich rodzcow jest mieszaniec- totalnie niezrownowazony ale mala jakos sie go nie boi
jednak ma zwracana uwage caly czas zeby sie do niego nie dotykac, apies jak sie robi zbyt nerwowy to ma zakladany kaganiec
przyzna m sie ze czekam z niecierpliwoscia kiedy go wreszcie sie pozbeda
 
reklama
Dlugo szukalam takiego watku w necie bo tez mam w domu nieokielznanego siersciucha a za pare dni (termin w czwartek) powitam nowa przytulanke:-)
Troche sie martwie jak to bedzie bo kicia ma charakterek, biega jak szalona i oczywiscie wszedzie wlazi. Balam sie zwlaszcza tego jej wlazenia wszedzie i dlatego wczesniej-tak z miesiac temu- rozstawilismy lozeczko, wozek i siedzonko samochodowe. Pozwolilismy jej wszystko obwachac a potem lozeczko wypelnilam czerwonymi balonami. Lili byla oczywiscie ciekawa i ktorejs nocy bylo wielekie bum i uciekajacy kot :-D. Mysle, ze nauczyla sie, ze pekajacy balon to nic przyjemnego i teraz nie wchodzi do lozeczka choc balony juz calkiem oklaply. Acha po jednym balonie dalismy tez do wozka i siedzonka zeby jej sie tez kojarzylo z czyms zabronionym. Poza tym jesli mimo wszystko probuje np. ostrzyc pazury na siatce lozeczka(mamy turystyczne) to zawsze w zasiegu reki mam psikawke z woda i tylko powiem ze bedzie psik, psik i ona juz ucieka. Nie wiem jak to bedzie jak pojawi sie malenstwo ale mam nadzieje, ze nadal bedzie sie trzymac z dala choc raczej nie bede mogla zostawic dziecka sam na sam- no przynajmniej na poczatku.
 
Dlugo szukalam takiego watku w necie bo tez mam w domu nieokielznanego siersciucha a za pare dni (termin w czwartek) powitam nowa przytulanke:-)
Troche sie martwie jak to bedzie bo kicia ma charakterek, biega jak szalona i oczywiscie wszedzie wlazi. Balam sie zwlaszcza tego jej wlazenia wszedzie i dlatego wczesniej-tak z miesiac temu- rozstawilismy lozeczko, wozek i siedzonko samochodowe. Pozwolilismy jej wszystko obwachac a potem lozeczko wypelnilam czerwonymi balonami. Lili byla oczywiscie ciekawa i ktorejs nocy bylo wielekie bum i uciekajacy kot :-D. Mysle, ze nauczyla sie, ze pekajacy balon to nic przyjemnego i teraz nie wchodzi do lozeczka choc balony juz calkiem oklaply. Acha po jednym balonie dalismy tez do wozka i siedzonka zeby jej sie tez kojarzylo z czyms zabronionym. Poza tym jesli mimo wszystko probuje np. ostrzyc pazury na siatce lozeczka(mamy turystyczne) to zawsze w zasiegu reki mam psikawke z woda i tylko powiem ze bedzie psik, psik i ona juz ucieka. Nie wiem jak to bedzie jak pojawi sie malenstwo ale mam nadzieje, ze nadal bedzie sie trzymac z dala choc raczej nie bede mogla zostawic dziecka sam na sam- no przynajmniej na poczatku.

swietny pomysł z tymi balonami. gratuluje!!
 
Kinga77 super pomysł z tymi balonami,właśnie mówiłam o nim mężowi.
My tez mamy taka kotkę która wszędzie włazi i jest ciekawska.Ja mam przykryty moskitierką,o dziwo nie wchodzi tzn próbowała pare razy ale ją zganialiśmy i teraz nie mamy z nią problemów.Od przyszłego tygodnia musimy wprowadzić że nie śpi z nami w pokoju.Pewnie będzie to trudne bo od początku spała z nami i może głosno miałczeć,ale teraz nie chce aby w nocy spała z małym w 1 pokoju.
 
kamu to coś czuję, ze kotka się obrazi na was :tak:
jak zaszłam w ciążę to mój małżonek zabronił mojej Moli spać ze mną z obawy o tokso, a ona chyba jako pierwsza czuła ze coś ze mną jest innego bo tuliła się jak nienormalna i kładła na brzuchu:-)
po wygonieniu chodziła obrażona nawet nie na męża tylko na mnie
oczywiście przeszło ale swoje musiała odegrać
 
Może być ciężko z tym spaniem w osobnych pokojach,to jest w sumie bardziej kotka mojego męża bo to on ją wziął ze schroniska taką maleńką,ale faktycznie jak jestem w ciąży to wiecznie się tuli,można powiedzieć że zdecydowanie bardziej niż zwykle.
Zobaczymy,ale trudno trochę się pomęczymy i się przyzwyczai.Najgorsza wersja jest taka że kotka idzie do moich rodziców.Oni już jednego mają,więc będą mieli w razie czego dwa
 
ja swoje 2 kaoty zostawiłam rodzicom na wychowanie:-)
ale przy przeprowadzce nie było szans coby je wywozić bo one bardzo lubia domek w którym mieszkaja
a jak ja przyjeżdżam to szczęśliwe bo przyjechała ta co rozpieszcza;-)
 
My na razie nie planujemy eksmisji kotki z sypialni bo ona i tak nie spi z nami w lozku. Nie dlatego, ze nie pozwalamy ale po prostu nie chce. Jest bardzo wygodna a my pewnie za bardzo sie wiercimy:-) spi zwykle na podlodze obok lozka lub na parapecie. Zreszta ona jest bardzo nietypowym kotem i tylko czasami toleruje glaskanie (jeszcze nigdy nie przyszla do nas na kolana choc wychowywala sie w domu od pierwszych dni)) Dlatego troche sie obawiam, ze jak mala podrosnie i zacznie sie do niej przytulac to moze byc nieciekawie. No bo jak wytlumaczyc maluchowi, ze ta puchata kulka jest tylko do podziwiania z daleka?:-)
A z tymi balonami to faktycznie dobry pomysl ale niestety nie moj, wyczytalam to w jakiejs ksiazce dla kobiet w ciazy. Ale polecam bo dziala.
 
Ten pomysł z psikaniem to chyba też wypróbuję, bo mój Nikifor tego wyjątkowo nie lubi i na dźwięk odświeżacza do powietrza zmyka pod łóżko;-) Na razie mamy spokój z walką o łóżeczko, choć mam wrażenie, że na kapie, która je przykrywa coś podejrzanie dużo czarnych włosów...:-D A jak będzie po urodzeniu to zobaczymy: jeśli chodzi o starsze, roczne, czy dwuletnie dzieci, to mojego kota wyraźnie fascynują, wczoraj za córeczką koleżanki chodził krok w krok i po wyrazie pyska wyraźnie widać rozterkę jak to możliwe, że po mieszkaniu przemieszcza sie coś wielkości kota, co wygląda jak człowiek:-D Noworodek może zatem wzbudzić totalną konsternację, jako kompletnie nie pasujący do obrazu świata;-)
 
reklama
hahaha mówisz konsternacje :-D ciekawa jestem w takim razie faktycznie wrażenia jakie zrobi na kocie noworodek, który tylko sie wije i na dodatek płacze;-)
 
Do góry