reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żywienie dziecka w 2 i 3 roku życia

reklama
Drogie Panie - staram się stworzyć stronę poświęconą karmieniu naszych pociech, gdzie mogłybyśmy wstawiać ciekawe linki, porady ale też dzielić się własnymi doświadczeniami z zakresu karmienia piersią, butelką, łyżeczką, rozszerzania diety u maluchów szczególnie tych urodzonych trochę wcześniej oraz tych z alergiami i nietolerancjami pokarmowymi. Zapraszam Was wszystkie i wszystkich Waszych znajomych, którzy mają lub będą mieć dzieci (lub po prostu chcą się wypowiedzieć na temat karmienia).

Od kilku dni czytam powyższe forum i znajduję tu dużo przydatnych informacji - chciałabym abyście podzieliły się dalej swoimi doświadczeniami. Zapraszam:

https://www.facebook.com/DietaNiemowlaka
 
Ostatnia edycja:
Mój synek ma 20 miesięcy i ja mu gotuję osobno.. doszłam do wniosku , że jeszcze ma czas na normalne jedzenie. Tzn w sumie to gotuje normalnie, ale bez wegety i takich tam zbędnych przypraw, raczej uderzam w zioła :) Ogólnie lubi jeść, więc nie ma problemu :) Ale ja mam na to czas, bo niestety nie pracuję i siedzę z nim w domu :)
 
Mój synek ma 20 miesięcy i ja mu gotuję osobno.. doszłam do wniosku , że jeszcze ma czas na normalne jedzenie. Tzn w sumie to gotuje normalnie, ale bez wegety i takich tam zbędnych przypraw, raczej uderzam w zioła :) Ogólnie lubi jeść, więc nie ma problemu :) Ale ja mam na to czas, bo niestety nie pracuję i siedzę z nim w domu :)

To nie możecie jeść tego co on? No wiesz: "bez wegety i zbędnych przypraw" to chyba tylko lepiej dla Was :) Taka drobna uwaga... Wszystkim Wam by to na zdrowie wyszło :) :-D
 
Witam

Jestem mamą 16-miesięcznego chłopca ze skazą białkową.
Jego menu wygląda następująco:
-I śniadanie: kaszka na mleku (Bebilon pepti2) ok 200ml mleka+kleik(ryżowy,ryżowo-owocowy,kukurydziany,badz kaszka zbożowa)+świeże miękkie owoce(np.malina,truskawka,jeżyna,banan,brzoskwini a itp.)
-II śniadanie: kanapka (posmarowana bezmleczą margaryną) z szynką bądź domowym pasztetem+ warzywo (ogórek,rzodkiewka,pomidor,koperek,szczypiorek,na tka pietruszki itp.)albo miód albo troszkę dżemu oraz 150ml mojego mleka (obecnie ponieważ kończę karmienie moje mleko zastępuję stopniowo mlekiem migdałowym, które sama robię)
-obiad: zupa (generalnie wszystkie), drugie danie: mięso (baranina, indyk)+warzywa gotowane na parze polane oliwą z oliwek+ (kalafior,brokuł, fasolka, marchewka itp) troszkę surówki +ziemniak, ryż, makaron albo kasza (jęczmienna, gryczana, kuskus, jaglana itp) czasem coś z soczewicy, na deser do popicia sok owocowy (bez cukru)
-podwieczorek: owoc (jabłko,banan,gruszka,brzoskwinia itp.)
-kolacja: jajecznica z jednego jajka na parze (co drugi dzień, ze szczypiorkiem badż startymi warzywami ) + 200 ml mleka (Bebilon pepti2) ewentualnie kanapka bądź kaszka na mleku mod.)

W międzyczasie chlebek, chrupki kukurydziane, ryżowe badź biszkopt no i oczywiście woda mineralna.

Zastanawiam się co jeszcze mogłabym wprowadzić do menu. Wiele mam podaje parówki, ale dobrze wiadomo że to jest śmietnisko raczej niż posiłek, więc nie bardzo się przekonuję.

Pozdrawiam
 
-I śniadanie: kaszka na mleku (Bebilon pepti2) ok 200ml mleka+kleik(ryżowy,ryżowo-owocowy,kukurydziany,badz kaszka zbożowa)+świeże miękkie owoce(np.malina,truskawka,jeżyna,banan,brzoskwini a itp.)
-II śniadanie: kanapka (posmarowana bezmleczą margaryną) z szynką bądź domowym pasztetem+ warzywo (ogórek,rzodkiewka,pomidor,koperek,szczypiorek,na tka pietruszki itp.)albo miód albo troszkę dżemu oraz 150ml mojego mleka (obecnie ponieważ kończę karmienie moje mleko zastępuję stopniowo mlekiem migdałowym, które sama robię)
-obiad: zupa (generalnie wszystkie), drugie danie: mięso (baranina, indyk)+warzywa gotowane na parze polane oliwą z oliwek+ (kalafior,brokuł, fasolka, marchewka itp) troszkę surówki +ziemniak, ryż, makaron albo kasza (jęczmienna, gryczana, kuskus, jaglana itp) czasem coś z soczewicy, na deser do popicia sok owocowy (bez cukru)
-podwieczorek: owoc (jabłko,banan,gruszka,brzoskwinia itp.)
-kolacja: jajecznica z jednego jajka na parze (co drugi dzień, ze szczypiorkiem badż startymi warzywami ) + 200 ml mleka (Bebilon pepti2) ewentualnie kanapka bądź kaszka na mleku mod.)

W międzyczasie chlebek, chrupki kukurydziane, ryżowe badź biszkopt no i oczywiście woda mineralna.
WOW tyle powiem :) Nawet gdybyś wprowadziła te parówki byłoby prawie idealnie :) Szkoda, że musisz odstawić bo już by było perfect!!!
 
Podobają mi się posty niektórych z Was - chodzi mi o zdrowy rozsądek w żywieniu dzieci. Znam niestety osobiście takie mamy które upośledzają dzieci nie dając tego bo za małe, nie dając tamtego bo brzuszek rozboli - a potem się dziwią, że 2 letnie dziecko nie wie jak smakuje cokolwiek bo dostawało wszystko w papce.
Miałam kiedyś w przedszkolu takiego chłopca który nie jadł nic - dosłownie NIC w przedszkolu, mama go przyzwyczaiła do jedzenia jakiego w przedszkolu nie sposób spotkać. A żeby po 7 godzinach nie był głodny, mama pakowała mu dwie suche bułki i butelkę z wodą. Masakra.
W ramach ciekawostek - na Kostaryce, jest tak rozwinięta kultura kawy, że tam nawet 6 letnie dzieci dostają normalną kawę z kofeiną - nie twierdzę, że to dobrze, bo przesadzać w drugą stronę też nie ma co - warto jednak mieć trzeźwe spojrzenie, i dawać dzieciom smakować wszystkiego nawet jak jest niemowlęciem. Niech poliże cytrynę, lody, kawę, mięsko - to rozwija nie tylko kubki smakowe ale i mózg.
 
A jak to jest u Was z obiadami? Czy codziennie jest zupka i drugie danie? Ja często niewyrabiam się z robieniem zupek, mam trochę wyrzuty sumienia, że przed popołudniową drzemką mały powinien zjeść pierwsze danie, a nie kanapkę, kaszkę czy jogurt.
drugie pytanie to kaszki bobovita/ nestle. Czy podajecie? Kiedyś u nas to był codzienny posiłek, jednak tyle się mówi o ograniczaniu cukru, że staram się drugie śniadanie zastępować zwykle jogurtem naturalnym z owocami lub dzemem domowym.
 
My od 9 miesiąca (teraz mała ma 16m) lecimy z BLW (tak późno, bo dziecko się krztusiło i papkowaliśmy), więc w zasadzie Klu je to samo co my. Czyli ryż z warzywami, ziemniaki i warzywa na parze, zupy warzywne nieprzecierane, rosół z kluskami, pomodorową, ogórkową. Na drugie gotowane mięso z zupy lub na parze, pomidory, ogórki, ziemniaki, marchewkę. Tylko po gotowanej kukurydzy, kaszy gryczanej i fasolce szparagowej miała rewolucje (po kaszy to nawet wysypkę), więc odpuściliśmy. Jajek w normalnej postaci nie bardzo lubi, więc tata smaży jej omlety z ziołami.

Jako że dziecko mało pije mleka na raz, więc dostaje je 3x dziennie (porcje od 90-180, ile zje tyle zje), tak aby było w sumie ok. 400ml, mm mieszane z mlekiem z kartonu. Na noc kasza, kukurydziana, ryżowa albo manna.

W ciągu dnia ma obiad, sama je to co jej podamy, tylko płynną zupę zjada trochę z łyżeczki, trochę sama (trochę rozlewa, ale z dnia na dzień radzi sobie lepiej), prócz tego podjada chleb, ser żółty i twaróg, trochę jogurtu, jabłko, banan, od cytrusów ucieka bez próbowania (podejrzewam, że odrzuca ją "kwaśny" zapach).

Wzrostowo w 90 centylu, wagowo w 75, więc w normie i nie stresuję się, gdy od czasu do czasu bojkotuje obiad czy posiłki mleczne. Po paru dniach w trybie "niejadka" wszystko się normuje, a nawet apetyt się zwiększa. Zauważyłam, że sporo zależy od tego czy akurat mała ząbkuje lub rośnie (jak rośnie to wiadomo, że głodna).
 
reklama
Podobają mi się posty niektórych z Was - chodzi mi o zdrowy rozsądek w żywieniu dzieci. Znam niestety osobiście takie mamy które upośledzają dzieci nie dając tego bo za małe, nie dając tamtego bo brzuszek rozboli - a potem się dziwią, że 2 letnie dziecko nie wie jak smakuje cokolwiek bo dostawało wszystko w papce.
Miałam kiedyś w przedszkolu takiego chłopca który nie jadł nic - dosłownie NIC w przedszkolu, mama go przyzwyczaiła do jedzenia jakiego w przedszkolu nie sposób spotkać. A żeby po 7 godzinach nie był głodny, mama pakowała mu dwie suche bułki i butelkę z wodą. Masakra.
W ramach ciekawostek - na Kostaryce, jest tak rozwinięta kultura kawy, że tam nawet 6 letnie dzieci dostają normalną kawę z kofeiną - nie twierdzę, że to dobrze, bo przesadzać w drugą stronę też nie ma co - warto jednak mieć trzeźwe spojrzenie, i dawać dzieciom smakować wszystkiego nawet jak jest niemowlęciem. Niech poliże cytrynę, lody, kawę, mięsko - to rozwija nie tylko kubki smakowe ale i mózg.

Wiesz, to jeszcze zależy od tego, co dają w przedszkolu do jedzenia. Słyszałam o historiach, gdy dziecko na deser dostaje o zgrozo pączka. Gdyby w moim "rejonie" nie było porządnego jedzenia dla dzieci, chyba przynosiłabym dziecku (albo wysyłała babcię) własne. Niestety nie ma zbyt wielkiej kontroli nad firmami kateringowymi przygotowującymi posiłki dla dzieci. Zależy od przedszkola, od miasta, od wszystkiego. W takich krajach jak Norwegia czy Holandia dzieci w przedszkolach w ogóle nie dostają ciepłych posiłków, cały dzień jadą na kanapkach i zimnym piciu robionych przez rodziców. Co skutkuje tym, że zimą praktycznie nie chorują :)
 
Do góry