Zgadzam się z opiniami - bunt 2-latka należy cierpliwie przeczekać i wytłumaczyć dziecku: "denerwujesz się, bo... (mama Ci nie pozwoliła oglądnąć kolejnej bajki") itp. I nie reagować na płacze i histerie. I jasno zakomunikować dziecku, że jak się uspokoi to mama przyjdzie do niej/niego, a jak w końcu się tak stanie to przytulić, powiedzieć, że się kocha i jeszcze raz wytłumaczyć co to były za emocje.
U nas działało, choć kilka razy było ciężko i serce mi się kroiło gdy ryczał przez 40 minut... Za to takie epizody zdarzyły się tylko kilka razy - nie przynosiły skutku, więc chyba widzi, że takie zachowanie nie ma sensu.
Czasem bunt jest po prostu spowodowany zmęczeniem, czasem irytacją, gdy coś nie wychodzi (np. wieża z klocków się cały czas rozsypywała), czasem "sprawdzeniem rodzica" na jak wiele może sobie pozwolić - warto umieć to rozróżnić
A ja dziś zakupiłam fasolkę po bretońsku (gotową
) i się zajadam, bo smaka mi narobiłyście :-)
U nas działało, choć kilka razy było ciężko i serce mi się kroiło gdy ryczał przez 40 minut... Za to takie epizody zdarzyły się tylko kilka razy - nie przynosiły skutku, więc chyba widzi, że takie zachowanie nie ma sensu.
Czasem bunt jest po prostu spowodowany zmęczeniem, czasem irytacją, gdy coś nie wychodzi (np. wieża z klocków się cały czas rozsypywała), czasem "sprawdzeniem rodzica" na jak wiele może sobie pozwolić - warto umieć to rozróżnić
A ja dziś zakupiłam fasolkę po bretońsku (gotową
