reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Brakuje mleczka :( pomocy

Dołączył(a)
19 Marzec 2016
Postów
3
Witam serdecznie, jestem tu nowa więc wybaczcie jeżeli taki temat już gdzieś jest. Przeczytałam setki artykułów na temat "jak zwiększyć laktację.. ale może od początku. Moja córeczka urodziła się w styczniu tego roku. Jest to moje drugie dziecko. Synka urodziłam 1o lat temu i karmiłam go piersią przez pierwsze pół roku. Piersi miałam pełne i nie mogłam czasami doczekać się kiedy synek się obudzi, bo po 3 godzinach myślałam, że mi cycki eksplodują. Teraz mam problem, brak pokarmu- a raczej jego znikome ślady. Przez pierwsze 2 tygodnie było dość dobrze. Karmiłam na żądanie (mała cały czas wisiała przy piersi). Zauważyłam, że się nie najada i denerwuje. Niestety dokarmiam ją mlekiem modyfikowanym :( Ściągałam laktatorem zaledwie 20 ml podczas gdy mała wypijała 60-90 ml. Po takim opróżnieniu piersi musiałam czekać około 6-7 godzin, żeby się ponownie napełniły. Cały czas moje piersi są flaczkami. Próbowałam już chyba wszystkich domowych sposobów na zwiększenie laktacji:
-kawa zbożowa
-łuska kakaowa
- 2-3 litry wody dziennie
-********** z apteki
-bawarki
-herbatki laktacyjne przerobiłam już chyba wszystkie
- woda z arbuza
- ostatnio nawet jakieś homeopatyczne cudo- Ricinus communis 5ch
... i nic. Próbowałam między karmieniami odciągać pokarm. Zaopatrzyłąm się w laktator elektryczny Avent. i nic nic nic. Metoda 7-5-3 też nic nie dawała. W najlepszym momencie udało mi się ściągnąć 80 ml, ale to było zaledwie przez 2 dni i potem znowu kryzys. Teraz jak zasiadam do laktatora to dosłownie kapie po kropelce i po 20-30 minutach odciągania z jednej piersi udaje mi się zebrać maksymalnie 20 ml. A moja malutka potrafi wytrąbić 120 ml. Czytałam, że największym błędem jest poddanie się i podanie butelki, bo dziecko robi się leniwe i nie chce ssać. Ale moja córeczka jest chętna, chce ale po 3-4 minutach piersi są puste a ona nadal głodna.
Próbowałam przystawiać ją co 2-3 godziny, ale po takim czasie nawet nie było mowy, żeby coś się w piersiach zebrało. Kładłam się z nią do łóżka i jak zaczynałam karmienie o 17:00 to kończyłam czasami o 21:00. A i to wystarczało jej na jakąś godzinkę. Była nadal głodna.
Czy jest jeszcze coś co mogę zrobić? Czy może się zdarzyć jeszcze jakiś cud i pokarm wróci? Może któraś z mam miała podobny problem i się udało?
Proszę tylko nie piszcie mi, że mam przystawiać małą jak najczęściej i pokarm będzie, bo gdy tak robię to kończy się tylko na płaczu córeczki, u mnie to się nie sprawdza, a przecież nie pozwolę, żeby dzidzia płakała z głodu :(
 
reklama
Jeszcze możesz spróbować karmi lub ********** z apteki ale pewnie i to nie wiele da - czasami tak jest i juz - znam to autopsji - córka wykarmiona, a syn pomimo wszelakich chęci i starań był karmiony mieszanie i to prawie od samego początku - ale na takim systemie dotrwalosmy ponad 8 miesięcy.
Masz jeszcze coś takiego jak Medela SNS system wspomagający karmienie ale mnie i to nie pomogło -tylko się człowiek namęczyl z tymi wezykami - ale mam świadomość że próbowałam wszystkiego ;)
 
Laktacją rządzi prawo podaży i popytu.
Jak dokarmiasz mlekiem modyfikowanym to mniej karmisz, jak mniej karmisz to organizm dostaje sygnał, żeby zmniejszyć produkcję.

Laktacja uzależniona jest od hormonów,
zabrzmi to banalnie, ale spokój najbardziej tu pomoże. Poświęć jeden dzień na wylegiwanie się w łóżku z książką i dzieckiem przy piersi.
Czy tam oglądając ulubiony serial ;)
Cokolwiek co Cię uspakaja, dziecko przy piersi żeby pobudzało laktację.

Polecam,
Centrum Nauki O Laktacji:
Link do: Wiedza o laktacji

art 11 i 12 opisują pozorny i rzeczywisty brak pokarmu.
Rzeczywisty brak pokarmu występuje niezmiernie rzadko

Na stronie możesz również znaleźć doradców laktacyjnych w okolicy.
Podkreślam: doradców laktacyjnych. Niekoniecznie położną czy lekarza z ograniczoną wiedzą w temacie
 
Jordgubbe, albo nie przeczytałaś dokładnie mojego postu, albo rozumiem, że mam się położyć z dzieckiem na jeden dzień do łóżka, a ono ma płakać z głodu - bo w piersiach nie ma pokarmu, nic nie leci? Podaż i popyt? Co 2 godziny przystawiam do piersi. Nie daję też od razu butelki. Najpierw cycek (a kiedy on jest pusty) dopiero butelka.
 
justa - najzdrowsze i najszczęśliwsze są dzieci karmione MIŁOŚCIĄ. A tej Ci nie brakuje przecież!!!
Odpuść stres. To nie pomaga, nic nie zmienia, nie spowoduje, że będziesz miała więcej pokarmu. Jeśli masz taką możliwość to zostaw maluszka pod dobrą opieką i butlą w zapasie i idź z koleżankami na zakupy, do fryzjera czy gdziekolwiek indziej. Odpręż się. A potem? Cóż, może będzie lepiej, może będzie tak samo, ważne, żebyś miała świadomość, że to nie ilość mleka stanowi o tym, jaką jesteś mamą. Karmienie mieszane też jest ok. Utrzymaj tak długo jak się da. A jak się nie da, to też dobrze. Najważniejsze, żebyś do córeczki podchodziła z uśmiechem i miłością a nie pełnym cyckiem!!! A butelkę wymyślono dlatego, że tak czasem bywa, a nie dlatego, że mamy są zbyt leniwe, żeby karmić. Karmiłaś synka więc wiesz, że cycek jest najwygodniejszy. Ale czasem trzeba być po prostu realistką, przeliczyć zyski i straty i dać na luz. Masz córeczkę, kochasz ją i to jest najważniejsze.
 
justa - najzdrowsze i najszczęśliwsze są dzieci karmione MIŁOŚCIĄ. A tej Ci nie brakuje przecież!!!
Odpuść stres. To nie pomaga, nic nie zmienia, nie spowoduje, że będziesz miała więcej pokarmu. Jeśli masz taką możliwość to zostaw maluszka pod dobrą opieką i butlą w zapasie i idź z koleżankami na zakupy, do fryzjera czy gdziekolwiek indziej. Odpręż się. A potem? Cóż, może będzie lepiej, może będzie tak samo, ważne, żebyś miała świadomość, że to nie ilość mleka stanowi o tym, jaką jesteś mamą. Karmienie mieszane też jest ok. Utrzymaj tak długo jak się da. A jak się nie da, to też dobrze. Najważniejsze, żebyś do córeczki podchodziła z uśmiechem i miłością a nie pełnym cyckiem!!! A butelkę wymyślono dlatego, że tak czasem bywa, a nie dlatego, że mamy są zbyt leniwe, żeby karmić. Karmiłaś synka więc wiesz, że cycek jest najwygodniejszy. Ale czasem trzeba być po prostu realistką, przeliczyć zyski i straty i dać na luz. Masz córeczkę, kochasz ją i to jest najważniejsze.
dziękuję za słowa otuchy :)
 
Przeczytałam, przeczytałam do końca Twojego posta.

I nadal polecam doradcę, który ZOBACZY jak dziecko ssie pierś, czy jest to efektywne ssanie itd.
Dzieci nie zawsze płaczą z głodu.
Sflaczałe z wyglądu piersi też produkują mleko.
I laktacją naprawdę sterują hormony.

Magoo,
święte słowa: odpuść stres.

Stres idzie w parze z adrenaliną, a adrenalina działa antagonistycznie na oksytocynę. A bez oksytocyny mleko nie płynie.

Co do butelek,
korporacje sporo zarabiają na ich sprzedaży.
Ale to osobna kwestia
 
stres rzeczywiście laktacji nie sprzyja. Sama coś o tym wiem bo mnie też dopadł kryzys laktacyjny mniej więcej około 2-3 tygodnia po porodzie. Pomógł mi w końcu słód jęczmienny bo tak generalnie ani żadne herbatki ani częste przystawianie nie dawały rady
 
A w jakiej formie przyjmowałaś ten słód? Czyżby słynne karmi? Bo słyszałam że to całe karmi to mit. poza tym jednak zawiera trochę alkoholu, to w końcu piwo
 
reklama
nie no, coś ty, piwa bym nie piła. Słód miałam w femaltikerze który poleciła mi położna. Kobieta ma z takimi kryzysami do czynienia cały czas więc już wie co się sprawdza a co nie
 
Do góry