Mada, mialam tak kiedys, i dlatego zwlekalam z uspieniem malej az 2 miechy, bo myslalam,ze im dluzej tym gorzej....ale zauwazylam, ze
mala idzie spac bez szemrania jak sie mocno zmeczy......
u nas wyglada to tak, ostatnia drzemke ma ok. 15 i spi do 16 a potem nie daje jej zasnac, i pozwalam duzo raczkowac, wspinac sie na miski, chodzi na wlasnych nozkach po prostu zmeczam ja, gdy widze,ze trze oczka szybko przygotowuje kapiel, i o 19 jest kapana, gdy wykapalam ja kiedys o 20 to czochrala sie do 21.
gdy przygotowuje kapiel R., wychodzi jeszcze z nia na dwor aby zaczerpnela swierzego powietrza, podczas kapieli wyglupiamy sie a mala szaleje, dostaje butle i juz przy niej zasypia
zaslaniam rolety i robi sie cicho w domu, klade ja do lozka,daje smoka, chwile postoje , czasami potzrymam za reke, lub noge bo tak lubi i wiem ,ze juz spac bedzie jesli przekreci sie na brzuch
czasami wstaje, to ja ja klade z powrotem i tak kilka razy, bo wtedy sie tez zmeczy, jak zaczyna poplakiwac to biore na rece przytulam i z powortem klade, ale tak mam jak jej nie zmecze, metoda prob i bledow i obserwacji doszlam do tego usypiania Majki
najwazniejsze co zauwazylam u swego dzidziola,to to,ze musze wyczuc moment kiedy chce jej sie spac i nie przetrzymywac ja dlugo, bo potem z tego zmeczenia nie moze zasnac
ło matko ale mi wyszedl poemat;-)wiec meczcie, meczcie dzieciaczki swoje to tylko beda marzyly o tym aby jak najszybciej zasnac

powodzenia:-)