A mojej sie wszystko poprzestawialo

Na poczatku jak przyjechalismy ze szpitala to bylo: 19 kapiel, 19.30 cyc, 20 - 21 spanie (zalezy jak sie udalo ja uspic) i spala 4 godziny bez przerwy, pozniej juz buidzila sie 3 godziny pozniej, potem 2 i po kolejnej godzinie juz byla pobudka na dobre. Ja chodzilam spac rowno z nia. Pozniej zaczela sie przestawiac - to znaczy wydluzac pierwszy sen, ale reszta nocy przez jakis czas pozostawala niezmienna. Pozniej przyszedl taki okres (na poczatku trzeciego miesiaca) ze jak nie bolaj ja brzuszek to zasypiala kolo 21 i budzila sie gdzies 3-4, wiec sen przedluzyla do 6-7 godzin i powiem Wam, ze sie zaczelam w koncu wysypiac, zwlaszcza, ze potem o tej 3-4 zjadla i budzila sie po kolejnych 3 godzinach, wiec 6-7. A ostatnio wszystko jej sie poprzestawialo. W drzazgi poszedl mi "Latwy plan" z jezyka niemowlat i od nowa musze go ukladac. Byloby pewnie prosciej jakby te dni byly zawsze takie same, ale niestety nie sa. Mala je teraz w ciagu dnia co trzy godziny, ale i w nocy co trzy godziny jest glodna, wiec oszukuje ja butelka z odciagnietym mlekiem, zeby sie nie obudzila i dala mi pospac. A okolo 2-3 juz laduje z nami w lozku i mi sie nie chce jej odkladac do lozeczka... W sumie to powiem Wam, ze jestem teraz bardziej zmeczona niz kiedykolwiek indziej, zwlaszcza, ze moje dziecie zaczelo tak spac gdzies poltora tygodnia temu, czyli rowno ze skonczeniem 3 miesiecy... Do tego mialam wrazenie, ze mam kryzys laktacyjnyi moze dlateo czesciej w nocy ciagnie...