reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

@Itsaris - ulotki przyszły i idą powoli w świat.
Strach myślę jest nieodłącznym elementem rodzicielstwa. U Was jest usprawiedliwiony wzmożony niepokój, ale i u innych rodziców się on pojawia. Nie dajcie się temu. Nie na wszystko macie wpływ i trzeba się skupić tylko na tym, co jest w sferze Waszego wpływu - a więc dbanie o Tosienkę i o Was w tym wszystkim. Kolekcjonowanie dobrych wspomnień i łapanie tych ulotnych chwil. Tosienka jest niesamowicie waleczną dziewczynką, rozwija się w swoim tempie, jeszcze niejednokrotnie Was zaskoczy.
 
reklama
@Itsaris... Ten strach... Ta panika... Płytki oddech... Brak snu... Troska o jutro... Czy ktoś może to zabrać... Zminimalizować...odwrócić. też mam takie dni paniki. Teraz właśnie odpoczywam bo wczoraj Helenka wróciła do domu ze szpitala. A ja jestem dentka. Cieszę się chwilą, a jeszcze przedwczoraj szalałam, bo jej stan w szpitalu się pogorszył a lekarze rozkładają ręce.

Nie da się nie myśleć o śmiercią kiedy jest tak bardzo namacalna. Cieszę się, że coraz więcej tych dni, kiedy zapominacie o chorobie. I oby było ich jeszcze wiecej. Czerpcie z nich sile.

Nie wiem jak to będzie w ten najgorszy dzień. Już kilkakrotnie przeżywałyśmy ciężki stan naszych dzieci. Jeśli się tylko da musimy od tego czasu uciekać. Nie da się tego wyobrazić, wymyślić jak będzie. Trzeba mieć tylko nadzieję, że ta chwila jest mocno odsunięta w czasie... A w razie nagłego jej powrotu życzę tobie i sobie siły... Abyśmy umiały pozwolić naszym Cudom odejść w spokoju i w miłości. Najlepiej w ramionach mamy i taty [emoji178]
 
Ostatnia edycja:
@Itsaris... Ten strach... Ta panika... Płytki oddech... Brak snu... Troska o jutro... Czy ktoś może to zabrać... Zminimalizować...odwrócić. też mam takie dni paniki. Teraz właśnie odpoczywam bo wczoraj Helenka wróciła do domu ze szpitala. A ja jestem dentka. Cieszę się chwilą, a jeszcze przedwczoraj szalałam, bo jej stan w szpitalu się pogorszył a lekarze rozkładają ręce.

Nie da się nie myśleć o śmiercią kiedy jest tak bardzo namacalna. Cieszę się, że coraz więcej tych dni, kiedy zapominacie o chorobie. I oby było ich jeszcze wiecej. Czerpcie z nich sile.

Nie wiem jak to będzie w ten najgorszy dzień. Już kilkakrotnie przeżywałyśmy ciężki stan naszych dzieci. Jeśli się tylko da musimy od tego czasu uciekać. Nie da się tego wyobrazić, wymyślić jak będzie. Trzeba mieć tylko nadzieję, że ta chwila jest mocno odsunięta w czasie... A w razie nagłego jej powrotu życzę tobie i sobie siły... Abyśmy umiały pozwolić naszym Cudom odejść w spokoju i w miłości. Najlepiej w ramionach mamy i taty [emoji178]

Destino, z przerażeniem czytam to co piszesz. Tak źle jest z Twoją córeczką? Przepraszam, że pytam. Ale nie potrafię nie zapytać. Tak pięknie zawsze tu piszesz. Zawsze potrafisz dobrać odpowiednie słowa, gdy innym to nie wychodzi. Mi nie wychodzi.
Trzymaj się. Zdrówka dla maleństwa.
 
Destino, z przerażeniem czytam to co piszesz. Tak źle jest z Twoją córeczką? Przepraszam, że pytam. Ale nie potrafię nie zapytać. Tak pięknie zawsze tu piszesz. Zawsze potrafisz dobrać odpowiednie słowa, gdy innym to nie wychodzi. Mi nie wychodzi.
Trzymaj się. Zdrówka dla maleństwa.
Bywało, że w szpitalu z zimną Helenką mdlejąca na rękach pędziłam do lekarzy. Ogólnie jest całkiem dobrze, ale chwilę grozy miewamy. Helenka z małymi przerwami od sierpnia jest w szpitalu. Wczoraj wróciła do domu. 26 lutego znów wraca. Tylko to cały miesiąc. Czy wytrzyma?
 
Bywało, że w szpitalu z zimną Helenką mdlejąca na rękach pędziłam do lekarzy. Ogólnie jest całkiem dobrze, ale chwilę grozy miewamy. Helenka z małymi przerwami od sierpnia jest w szpitalu. Wczoraj wróciła do domu. 26 lutego znów wraca. Tylko to cały miesiąc. Czy wytrzyma?
Brak mi słów. Duuuuzo siły dla Was. Zdrówka dla córeczki. Tule mocno.
 
Bywało, że w szpitalu z zimną Helenką mdlejąca na rękach pędziłam do lekarzy. Ogólnie jest całkiem dobrze, ale chwilę grozy miewamy. Helenka z małymi przerwami od sierpnia jest w szpitalu. Wczoraj wróciła do domu. 26 lutego znów wraca. Tylko to cały miesiąc. Czy wytrzyma?
Mogę wiedzieć na co choruje Helenka? Przepraszam jeśli Cię utaziłam tym pytaniem. Jeśli nie chcesz nie odpowiadaj.
 
Pierwszy raz z Tosią zbieramy 1 % podatku. W zeszłym roku byłam jeszcze zbyt zagubiona w tym wszystkim co się działo w naszym życiu 🙄 Lekarze, rehabilitację, hospicjum, załatwianie miliona dokumentów.... I odpuściliśmy fundację i 1 %.
Ale w tym roku ruszamy do działa z pełną parą! 💪😄Cały czas potrzebujemy wsparcia, a rozliczenia z PITów mogą nam bardzo pomóc. Już o tym wspominałam. Właśnie teraz większość z Nas rozlicza swoje PITY. Dlatego bardzo proszę żebyście pamiętały o Tosi :) wspominały o Niej koleżankom, rodzinie - gdzie się da :)
Dostałyśmy z Fundacji dostęp do darmowego programu Pitax, gdzie można się rozliczyć i tak już są wpisane dane Tosi.
Poza tym, czekam na dodruk ulotek i wizytówek Tosi. Jeżeli macie komu rozdać, albo dostałyście ostatnio za mało, napiszcie do mnie, a wyślę do Was. 🗞️📨📬
💐Jestem Was bardzo wdzięczna za pomoc i wsparcie. To forum jest dla mnie wyjątkowym miejscem, jesteście ze mną od tego 20 (!) miesięcy :) ponad półtora roku zawiłej, pełnej zaskoczeń - drogi od ciąży po dziś dzień.
Nie raz już mi pomogłyście, poznałam cudowne osoby, cały czas mnie wspieracie. Mnie i Tosie :) dziękuję Wam za wszystko 🌹
❤️❤️❤️❤️❤️
❤️❤️❤️❤️❤️
P. S. Z Tosią od tygodnia jest słabo... Ma pleśniawki, mało je... Nie wiem dlaczego bardzo spadła Jej Saturacja, często dostaje tlen, bo sinieje jak śpi. Poza tym miałyśmy prześwietlenie kręgów szyjnych ( ze względu na turnus Medeka) i okazało się, że ma zrośniętych kilka kręgów. Wizytę u lekarza mamy na początku marca. Skonsultuje się też z osobami z turnusu--czy w takim stanie Tosia w ogóle może ćwiczyć Medeka.... 😔
Na razie wszystkie zajęcia mamy odwołane.
 
reklama
Ostatnio dużo o tobie myślałam @Itsaris. Nawet miałam pisać, tylko ciągle brak czasu. My znów usiłujemy nie trafić do szpitala.

Martwiłam się o Ciebie i chyba jest o co. Jak ma pleśniawki to możliwe, że lapnela grzybicę. Moze być osłabiona. Może lekarz zapoda nystatynę, albo inny dobry lek. Współczuję Ci Kochana. Wiem jak to boli jak nasze maleństwa słabną. Dzielna jesteś niesłychanie. Nawet jak milczę to jestem, choć brak czasu na pisanie.

Wiesz... Ja wciąż ściągam mleko...
 
Ostatnia edycja:
Do góry