Agik doskonale cie rozumiem. Ja też któregoś razu ugotowałam młodemu obiadek. Warzywka z rosołu i mięsko z kurczaka i - takiego ruchu wymiotnego jeszcze u niego nie widziałam
dlatego poPrzestałam na słoiczkach. Kosztów nawet nie liczę, ale za to spora oszczędność na czasie.
A mężowi to trzeba jasno wyartykułować
jaka rola tatusia. I że czas teraz trzeba dzielić na inaczej.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
I

A mężowi to trzeba jasno wyartykułować

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO





I





