reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Facet nie chce dziecka

allmaline

Początkująca w BB
Dołączył(a)
12 Grudzień 2020
Postów
27
Witam potrzebuje pomocy,może któraś z was była w podobnej sytuacji .Jestem w 7 miesiącu ciąży facet z którym jestem nie chce wychowywać ze mną dziecka .Odkąd dowiedział się o ciąży ,powiedział mi ,że będę wychowywać dziecko sama on będzie pomagał mi finansowo .Po porodzie wyjedzie za granicę i będzie mi wysyłał 1000zł na dziecko.Kocham go i chciałabym wspólnie wychowywać dziecko ,ale niestety nic na to nie mogę poradzić.Mieliśmy rozstać się wczesniej miał jechać i przyjechać na urodziny dziecka ,ale plany mu się nie powiodły wiec narazie żyjemy razem do momentu, aż urodze zobaczy swoje dziecko i wtedy wyjedzie będzie ojcem finansowym.Próbowałam go przekonać ,abyśmy razem wychowywali dziecko,że możemy razem wyjechać i wychowywać je za granicą,ale on po prostu nie chce tych wszystkich problemów woli wysyłac pieniądze i mieć święty spokój Twierdzi ,że chce być w życiu szczęśliwy, realizować się zarabiać duże pieniądze ,zarobić na budowę domu mieć cos własnego i wtedy dopiero będzie układało sobie życie.Proponował mi ,że jeśli chce mieć jeszcze inne życie mogę jechać z nim a dziecko zostawimy do wychowania jego mamie będziemy wysłać jej pieniazki oczywiście się nie zgodziłam nie wyobrazam sobie zrobić cos tak strasznego .Nasze dziecko nie będzie miało taty ,nie chce aby tez nie miało mamy. Miałam różne plany w życiu chciałam pracować , dalej się uczyć niestety nie jestem w stanie nic z tych rzeczy zrealizować.Zostane kompletnie sama nie mam rodziny która będzie mnie wspierać,nie mam przyjaciółek znajomych kogokolwiek będę tylko ja i dziecko .Boje się strasznie że sobie nie dam rady , nie wiem jak moje życie będzie wyglądało. .Jak będę robić zakupy do domu dla dziecka czy jest to możliwe iść z dwu miesięcznym dzieckiem do sklepu i zrobić zakupy? Są tutaj jakieś samotne mamy jak dajcie sobie same rade ?Czy to możliwe być szczęśliwym będąc kompletnie samą z dzieckiem
 
reklama
Hey, przykro mi, że znalazłaś się w takiej sytuacji, ale wcale twojego partnera nie żałuję, co za egoistą, życie nie ułożyło się po jego myśli to zawija ogon i leci za granicę! A dziecko samo się zrobiło?????
Nie będę tu go wyzywać od najgorszych, bo zrobią to na pewno inne dziewczyny na forum - pewnie poleje się straszny hejt na niego.
Ale jeśli chce iść to niech idzie. Lepiej samej niż z kimś takim. A na siłę go nie zatrzymasz.
Z dzieckiem sobie poradzisz, załatw alimenty najlepiej sadownie, bo dziś obiecuje, a jutro zmieni zdanie i zostaniesz bez niczego.
Możesz wziąć dziecko do wózka, albo do chusty i lecieć na zakupy, poczytaj jak sobie radzą samotne mamy, na pewno sobie poradzisz, 3 mam za ciebie kciuki.
Nie bój się prosić o pomoc!
 
Przykro mi z tego powodu, ale jak koleżanka wyżej pisze skoro ojciec dziecka nie chce się nim zajmować trudno, a spokojnie sobie poradzisz sama, po urodzeniu obudzi się instykt macierzyński. I postaraj się o sądowne ustalenie ojcostwa niech płaci a nie tu mówi że zapłaci a za chwile nie będziesz miała pieniędzy. A co na to wszystko rodzice partnera? Można spytać w jakim wieku jesteście z partnerem? Bo to raczej wątpliwe że partner jak zobaczy dziecko po porodzie to zmieni zdanie, tego ci życzę, ale musisz się pogodzić z tą myślą samotnego macierzyństwa. Nas mama wychowywała sama ojciec odszedł i jakoś dałyśmy radę teraz obie z siostrą mamy swoje rodziny i każda ma synka.
 
Witam potrzebuje pomocy,może któraś z was była w podobnej sytuacji .Jestem w 7 miesiącu ciąży facet z którym jestem nie chce wychowywać ze mną dziecka .Odkąd dowiedział się o ciąży ,powiedział mi ,że będę wychowywać dziecko sama on będzie pomagał mi finansowo .Po porodzie wyjedzie za granicę i będzie mi wysyłał 1000zł na dziecko.Kocham go i chciałabym wspólnie wychowywać dziecko ,ale niestety nic na to nie mogę poradzić.Mieliśmy rozstać się wczesniej miał jechać i przyjechać na urodziny dziecka ,ale plany mu się nie powiodły wiec narazie żyjemy razem do momentu, aż urodze zobaczy swoje dziecko i wtedy wyjedzie będzie ojcem finansowym.Próbowałam go przekonać ,abyśmy razem wychowywali dziecko,że możemy razem wyjechać i wychowywać je za granicą,ale on po prostu nie chce tych wszystkich problemów woli wysyłac pieniądze i mieć święty spokój Twierdzi ,że chce być w życiu szczęśliwy, realizować się zarabiać duże pieniądze ,zarobić na budowę domu mieć cos własnego i wtedy dopiero będzie układało sobie życie.Proponował mi ,że jeśli chce mieć jeszcze inne życie mogę jechać z nim a dziecko zostawimy do wychowania jego mamie będziemy wysłać jej pieniazki oczywiście się nie zgodziłam nie wyobrazam sobie zrobić cos tak strasznego .Nasze dziecko nie będzie miało taty ,nie chce aby tez nie miało mamy. Miałam różne plany w życiu chciałam pracować , dalej się uczyć niestety nie jestem w stanie nic z tych rzeczy zrealizować.Zostane kompletnie sama nie mam rodziny która będzie mnie wspierać,nie mam przyjaciółek znajomych kogokolwiek będę tylko ja i dziecko .Boje się strasznie że sobie nie dam rady , nie wiem jak moje życie będzie wyglądało. .Jak będę robić zakupy do domu dla dziecka czy jest to możliwe iść z dwu miesięcznym dzieckiem do sklepu i zrobić zakupy? Są tutaj jakieś samotne mamy jak dajcie sobie same rade ?Czy to możliwe być szczęśliwym będąc kompletnie samą z dzieckiem

Nie jestem samotna mama, ale mąż pracuje od rana do wieczora. Oczywiście, że będzie ciężko, ale poradzisz sobie. I nie rezygnuj ż kształcenia. Są różne możliwości. Ja niby mam męża, ale często tak jakbym go nie miala. Na studia chodzę on linę. Dzieci pod ręką, obiad gotuje słuchając wykładów. Jak idą spać to się uczę. Do sklepu od początku dzieci do wózka i heja. Nawet czasem na targ. Mam dzieci po przejściach, więc i rehabilitację i lekarze wszystko na mojej głowie. Poradzisz sobie. Tylko na 1000 PLN się nie zgadzaj, bo na początku mąż musi cię też utrzymywać nie tylko dziecko. A wyprawka to nie małe pieniądze. Myśli, że 1000 wystarczy to grubo się myli. Postaraj się o 500+ do tego kosiniakowe. Na początek będziesz miała, potem poszukasz pracy. Najważniejsze, by twoja głowa sobie to ułożyła. Jeśli ty nie będziesz w tym widziała problemu, to go nie będzie. Myślę, że niedługo odezwą się mamy, które same radziły sobie z podobna sytuacją i powiedzą ci, że to jak najbardziej możliwe. Rozejrzyj się dookoła, ludzie wbrew wszystkiemu potrafią być dobrzy i wspierać. Warto poszukać wsparcia psychologa. Niedawno na forum była dziewczyna, która nie tylko sama, ale i bez mieszkania, zupełnie bez niczego była. Poradziła sobie z pomocą dobrych ludzi. Ty też możesz sobie poradzić jeśli tylko będziesz tego chciała.
 
Z dzieckiem można wszystko. Wiadomo - samemu trudniej, ale wszystko się da. A na pewno zrobić zakupy.
Nie rozumiem, jak można nie chcieć wychowywać swojego dziecka.
W każdym razie masz prawo domagać się przed sądem nie tylko pieniędzy, ale również osobistych starań.
Może babcia dziecka się zaangażuje w pomoc?
Bardzo dobrze zrobiłaś, że nie przystałaś na propozycję porzucenia dziecka.
A swoją drogą, dlaczego zdecydowałaś się na dziecko, skoro facet ani nie chciał założyć rodziny ani nie rokował na przyzwoite zachowanie?
 
Przykro mi ,bedzie ciężko napewno ,ale dasz sobie radę, niestety nie Ty 1 i nie ostatnia , a czy mama partnera nie mogla by Ci pomóc?? Choćby na początku?? A moze jak chlopak zobaczy dziecko to coś się zmieni ,czasem się tak dzieje, ale z 2 strony czy nie będzie tak zw jak wyjedzie za granicą to tyle będziesz go widzieć i pieniądze? Ciezka sprawa ,mam nadzieje ze chociaz do płacenia się bedzie poczuwał, domyślam się że jesteście mlodzi
 
Koniecznie wystarał się sądowo o alimenty, ustalenie ojcostwa i tak jak pisała koleżanka wyżej nie w wysokości 1000zl a więcej. Nie ustalajcie nic na tzw "gębę" bo niestety obawiam się że ten typ może mieć na bakier z dotrzymywaniem umów.
 
Koniecznie wystarał się sądowo o alimenty, ustalenie ojcostwa i tak jak pisała koleżanka wyżej nie w wysokości 1000zl a więcej. Nie ustalajcie nic na tzw "gębę" bo niestety obawiam się że ten typ może mieć na bakier z dotrzymywaniem umów.
Nikt jej nie da więcej alimentów. 500 to maks w naszym kraju, a na siebie nic nie dostanie, bo nie są małżeństwem.
Smutne to niestety, bo za takie grosze niewiele można kupić.
 
reklama
Do góry