reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja w ciąży

Magda, chciałabym, by ciąża minęła ci jak urlop wypoczynkowy
emoji6.png
Może wtedy byłoby lżej. Moim zdaniem świetnie sobie radzisz, bo wbrew wszystkiemu umiesz się dystansować do trudnych doświadczeń i emocji. Byś mogła przetrwać ten czas potrzebujesz mieć kogoś, z kim będziesz mogła rozmawiać zwłaszcza o niepokojach, smutkach ... itp. Wydaje mi się, że towarzyszy ci niepewność, a ona potrafi zachwiać psychika ( poprawnie jeśli się mylę). Mam nadzieję, że jak najdłużej wytrzymasz w dwupaku, bo twoja maleńka istotka cię potrzebuję. I super, że dziewczynka. Nawet 4. Dobrze, że jest, że umiesz się nią cieszyć. A innych nigdy nie zadowolisz, zawsze znajdą sposób, by się do czegoś przyczepić. Bądź dumna z maluszka. Walcz dzielnie, bo ten skarb pod serduche
Magda, chciałabym, by ciąża minęła ci jak urlop wypoczynkowy [emoji6] Może wtedy byłoby lżej. Moim zdaniem świetnie sobie radzisz, bo wbrew wszystkiemu umiesz się dystansować do trudnych doświadczeń i emocji. Byś mogła przetrwać ten czas potrzebujesz mieć kogoś, z kim będziesz mogła rozmawiać zwłaszcza o niepokojach, smutkach ... itp. Wydaje mi się, że towarzyszy ci niepewność, a ona potrafi zachwiać psychika ( poprawnie jeśli się mylę). Mam nadzieję, że jak najdłużej wytrzymasz w dwupaku, bo twoja maleńka istotka cię potrzebuję. I super, że dziewczynka. Nawet 4. Dobrze, że jest, że umiesz się nią cieszyć. A innych nigdy nie zadowolisz, zawsze znajdą sposób, by się do czegoś przyczepić. Bądź dumna z maluszka. Walcz dzielnie, bo ten skarb pod serduchem bardzo a bardzo cię potrzebuję.
Tez bym chciala:) W ostatniej ciazy szalam z podkaszarka w 7 miesiacu wiec to co teraz dzieje sie z moim cialem zaczelo mnie dobijac. Ale dalam sobie na luz. Wkoncu to nie bedzie trwac wiecznie.
Podoba mi sie to co napisalas, ze nie zadowolimy wszystkich. I ostatnio powtarzam sobie to jak mantre. Ale jak czlowiek mial wpojone od dziecka ze jego zdanie sie nie liczy tylko inni sa wazniejsi to ciezko to przeskoczyc ....
 
reklama
Tez bym chciala:) W ostatniej ciazy szalam z podkaszarka w 7 miesiacu wiec to co teraz dzieje sie z moim cialem zaczelo mnie dobijac. Ale dalam sobie na luz. Wkoncu to nie bedzie trwac wiecznie.
Podoba mi sie to co napisalas, ze nie zadowolimy wszystkich. I ostatnio powtarzam sobie to jak mantre. Ale jak czlowiek mial wpojone od dziecka ze jego zdanie sie nie liczy tylko inni sa wazniejsi to ciezko to przeskoczyc ....
Wiem, bo sama stale się tego uczę. Powiem ci jednak, że podoba mi się, że teraz już nikogo nie muszę zadowalać i czasem mogę odpuszczać tak jak ty... Lubię to [emoji4]
 
Emka, czemu tak cię smuci ciąża? Czego ci brakuje? Może jak o tym porozmawiasz, to dzień będzie jaśniejszy? Ciąża to wyjątkowo trudny stan. Dużo się wtedy dzieje w czlowieku. Zmienia sie rzeczywistość. Czasem zmiany są tak szybkie i duże, że trudno nadążyć. Może chcesz się podzielić tym, co się w tobie dzieje.

Obecnie mam 2 wymarzonych dzieci. One dorastają i dużo się zmienia. Pandemia w niczym nie pomaga. Osobiście muszę zajmować się wieloma sprawami. Lekarze, rehabilitację, przedszkole, brak pracy... Powoli jest tego za dużo i chyba nienajlepiej się organizuje. Mimo, iż lubię zimno powoli potrzebuje ciepła i słońca.
Bardzo ci wspolczuje. Nie dosc ze jest ciezko to jeszcze przez pandemie jest pod gorke .... Gdy czytam o tym ze musisz biegac teraz po lekarzach zastanawiam sie czy aby nie wyolbrzymiam swoich problemow sama przed soba .....
 
Bardzo ci wspolczuje. Nie dosc ze jest ciezko to jeszcze przez pandemie jest pod gorke .... Gdy czytam o tym ze musisz biegac teraz po lekarzach zastanawiam sie czy aby nie wyolbrzymiam swoich problemow sama przed soba .....
Kazdy ma swój problem. Czasem historię innych potrafią nam dać powera, czy pomagają spojrzeć na życie z innej perspektywy. To jednak nie zmienia faktu, że bywa ciężko. Każdy musi czasem wyrzucić z siebie to, co go boli, by te emocje wybrzmiały... By z nową energią przyjrzeć się własnemu zyciu i może nawet coś zmienić?
 
Kazdy ma swój problem. Czasem historię innych potrafią nam dać powera, czy pomagają spojrzeć na życie z innej perspektywy. To jednak nie zmienia faktu, że bywa ciężko. Każdy musi czasem wyrzucić z siebie to, co go boli, by te emocje wybrzmiały... By z nową energią przyjrzeć się własnemu zyciu i może nawet coś zmienić?
..... i przestac rozpamietywac przeszlosc ...
 
..... i przestac rozpamietywac przeszlosc ...
A może tam jest coś, za czym tęsknisz... Czego brakuje... Czegoś się boisz...
Ostatnio często wracam wspomnieniami do czasu, kiedy miałam 20 lat, byłam sobie Panem. Żyłam jak chciałam. Ale byłam sama. Dziś mam wymarzone dzieci a też przesiaduje w przeszłości. Tęsknię za tamtym życiem, bo był radośniejsza, spokojniejsza, żyłam jak chciałam. Teraz uczę się być mamą wspaniałych dzieci i nie spartolic tego. A teraz jak już wiem czemu uciekam w przeszłość, to czas zbudować nowa przyszłość. W końcu jutro zaczyna się w tej chwili [emoji16]

Przyjrzyj się temu po co wracasz do przeszłości. Może coś tam jest ?

A wiesz, że @bozenka21 [emoji8] pomogła mi dostrzec moje ucieczki w przeszłość? Dziękuję Bozenko

Miło mi z tobą rozmawiać [emoji4] brakuje mi już ludzi, dziękuję, że przez chwilę mogłam poczuć znowu smak dobrej relacji. A teraz uciekam już spać, bo moje maluchy znów wstaną z kurami i nie będzie zmiłuj się [emoji16]
 
A może tam jest coś, za czym tęsknisz... Czego brakuje... Czegoś się boisz...
Ostatnio często wracam wspomnieniami do czasu, kiedy miałam 20 lat, byłam sobie Panem. Żyłam jak chciałam. Ale byłam sama. Dziś mam wymarzone dzieci a też przesiaduje w przeszłości. Tęsknię za tamtym życiem, bo był radośniejsza, spokojniejsza, żyłam jak chciałam. Teraz uczę się być mamą wspaniałych dzieci i nie spartolic tego. A teraz jak już wiem czemu uciekam w przeszłość, to czas zbudować nowa przyszłość. W końcu jutro zaczyna się w tej chwili [emoji16]

Przyjrzyj się temu po co wracasz do przeszłości. Może coś tam jest ?

A wiesz, że @bozenka21 [emoji8] pomogła mi dostrzec moje ucieczki w przeszłość? Dziękuję Bozenko

Miło mi z tobą rozmawiać [emoji4] brakuje mi już ludzi, dziękuję, że przez chwilę mogłam poczuć znowu smak dobrej relacji. A teraz uciekam już spać, bo moje maluchy znów wstaną z kurami i nie będzie zmiłuj się [emoji16]
Poprostu nie potrafie sie pogodzic z wyborami jakich dokonalam a ktore tragicznie wplynely na moje zycie i ciagle rozmyslam co by bylo gdyby .... podczas gdy prawdziwe zycie TU i TERAZ ucieka mi przez palce.
I niby zdaje sobie z tego sprawe ale tak naprawde nic nie zmieniam bo boje sie kolejnej porazki wiec wole tkwic w swoim zamknietym swiatku z dala od ludzi ktorzy rania .... tak wiem, gruba terapia przedemna ;)
Spokojnej nocy 💋
 
@Destino , @MagdaK85 , @emka5 dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Miło jest porozmawiać z kimś, kto stara się zrozumieć. Bo wiem, że czasem może być trudno, bo każdy ma inne doświadczenia, ale dla mnie najważniejsze są chęci.
Mąż np bardzo się stara, ale kocha to dziecko bezwarunkowo i chyba nie zrozumie tego, co aktualnie odczuwam. Bo na razie czuję niechęć i żal za straconym czasem, kiedy byliśmy tylko we dwoje. Teraz sa dzieci, trzecie w drodze, a ja na razie widzę tylko to, co przez nie straciłam. I tak jakby je obwiniam o to, bo mam w głowie, że kiedyś było lepiej. Po prostu na razie nic mnie nie cieszy i dlatego wciąż siedzę w przeszłości, za którą tak bardzo tęsknię.
I boję się, że kolejne dziecko sprawi, że będzie jeszcze gorzej.
Z drugiej strony mam szwagierkę, która czasami tak jakby próbuje pomóc, ale oni od lat starali się o dziecko, a mimo to się nie udało. Więc siłą rzeczy, nie bedzie w stanie mnie zrozumieć, bo ona znioslaby wszystkie fizyczne niedogodności, byle tylko mieć dziecko. I rozumiem, że jej doświadczenia sa inne, a zatem i odczucia będą inne, tylko po prostu tak mi smutno, kiedy bliscy sprowadzają mnie jedynie do roli inkubatora dla dziecka, którego ja nigdy nie planowałam i co do ktorego mam mieszane uczucia. Chyba po prostu zazdroszczę tej małej istotce, że jeszcze nawet nie pojawiła się na tym świecie, a już dla tylu ludzi jest ważniejsza niz ja...
 
@Destino , @MagdaK85 , @emka5 dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Miło jest porozmawiać z kimś, kto stara się zrozumieć. Bo wiem, że czasem może być trudno, bo każdy ma inne doświadczenia, ale dla mnie najważniejsze są chęci.
Mąż np bardzo się stara, ale kocha to dziecko bezwarunkowo i chyba nie zrozumie tego, co aktualnie odczuwam. Bo na razie czuję niechęć i żal za straconym czasem, kiedy byliśmy tylko we dwoje. Teraz sa dzieci, trzecie w drodze, a ja na razie widzę tylko to, co przez nie straciłam. I tak jakby je obwiniam o to, bo mam w głowie, że kiedyś było lepiej. Po prostu na razie nic mnie nie cieszy i dlatego wciąż siedzę w przeszłości, za którą tak bardzo tęsknię.
I boję się, że kolejne dziecko sprawi, że będzie jeszcze gorzej.
Z drugiej strony mam szwagierkę, która czasami tak jakby próbuje pomóc, ale oni od lat starali się o dziecko, a mimo to się nie udało. Więc siłą rzeczy, nie bedzie w stanie mnie zrozumieć, bo ona znioslaby wszystkie fizyczne niedogodności, byle tylko mieć dziecko. I rozumiem, że jej doświadczenia sa inne, a zatem i odczucia będą inne, tylko po prostu tak mi smutno, kiedy bliscy sprowadzają mnie jedynie do roli inkubatora dla dziecka, którego ja nigdy nie planowałam i co do ktorego mam mieszane uczucia. Chyba po prostu zazdroszczę tej małej istotce, że jeszcze nawet nie pojawiła się na tym świecie, a już dla tylu ludzi jest ważniejsza niz ja...
Dobrze cie rozumiem.
Na mysl mi przychodzi ten film z Englertem i Kasprzyk z lat 90 chyba jak ona jaki kura domowa ma dosc i idzie do pracy. Szybko ja maz docenil jak zostal sam z dziecmi :)
Wprawdzie czyjemy sie jak ..., niewidzialne i pominiete ale czy choroba nie przyslania nam prawdziwego stanu rzeczywistosci ?

Przez depreche moje postrzeganie rzeczywistosci jest zakrzywione. To co ktos w moim otoczeniu uzna za zarcik lub czasami zwykle pytanie odbieram jako przytyk lub atak na moja osobe.
Mecze sie sama ze soba bo mam swiadomosc ze powinnam reagowac inaczej a jestem totalnie przewrazliwiona, nie panuje nad emocjami i wszystko odbieram jako zla karte.
Na szczescie w zwiazku nam sie poukladalo i chyba zrobie tak jak radzi @Destino .... czas na zmiany. Musze sie pozadnie wziasc za siebie bo dotychczasowe dzialania tylko lagodzily problem ....
 
reklama
Emka, czemu tak cię smuci ciąża? Czego ci brakuje? Może jak o tym porozmawiasz, to dzień będzie jaśniejszy? Ciąża to wyjątkowo trudny stan. Dużo się wtedy dzieje w czlowieku. Zmienia sie rzeczywistość. Czasem zmiany są tak szybkie i duże, że trudno nadążyć. Może chcesz się podzielić tym, co się w tobie dzieje.

Obecnie mam 2 wymarzonych dzieci. One dorastają i dużo się zmienia. Pandemia w niczym nie pomaga. Osobiście muszę zajmować się wieloma sprawami. Lekarze, rehabilitację, przedszkole, brak pracy... Powoli jest tego za dużo i chyba nienajlepiej się organizuje. Mimo, iż lubię zimno powoli potrzebuje ciepła i słońca.
Tak naprawdę ciężko mi znaleźć odpowiedź. W ciąży zdałam sobie sprawę,że moje życie całkiem się zmieni,a przez to,że do tej pory żyłam wygodnie i jestem osobą,która ceni sobie stabilizację,ciężko mi zaakceptować nadchodzące zmiany. Pomimo że decyzja o ciąży nie była spontaniczna i wydawało mi się,że przemyślana. Dlatego próbuję tłumaczyć to sobie hormonami i tak jak mi psychiatra mówił-dać sobie czas. Póki co jestem rozczarowana i przygnębiona brakiem pozytywnych uczuć do ciąży,do dziecka,zupełnie inaczej to sobie wyobrażałam😒 Mam wielką nadzieję,że jeszcze nadejdą lepsze dni,a kiedy wezmę dziecko w ramiona poczuję miłość,na którą czekam...
 
Ostatnia edycja:
Do góry