reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie, nie musisz się pakować na szybko. Możesz poczekać do poniedziałku, środy - jak chcesz. Chodzi tylko o kwestię odpowiedzialności, która teraz jest na Tobie i zostanie z Ciebie zdjęta dopiero w momencie stawienia się do szpitala. Teraz Twój ginekolog nie odpowiada, jeśli pęknie Ci jajowód czy będziesz miała stan zapalny. Dodatkowo takie skierowanie to jest zabezpieczenie, że Cię zbadają w szpitalu a nie odeślą z Izby Przyjęć pod pretekstem przepełnienia. Bardzo jest to wszystko hipotetyczne i tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Tyle tylko, że Twój ginekolog na piśmie oświadczył, że nie będzie Cię konsultowal dopóki nie wrocisz ze szpitala.
Odstawiasz leki? Ja nie wierzę w prawdy internetowe, że przy 1000 musi byc widać pęcherzyk - myślę że to jest indywidualna sprawa. Ale na pewno trzeba robić USG i HCG, sprawdzać czy jednak ten pęcherzyk nie pojawi się poza macica. Taka opieka teoretycznie powinna być w szpitalu. Ile już jesteś od pierwszego pozytywnego testu ciążowego?
Pozytywny test miałam 27.05
 
reklama
Nie, nie musisz się pakować na szybko. Możesz poczekać do poniedziałku, środy - jak chcesz. Chodzi tylko o kwestię odpowiedzialności, która teraz jest na Tobie i zostanie z Ciebie zdjęta dopiero w momencie stawienia się do szpitala. Teraz Twój ginekolog nie odpowiada, jeśli pęknie Ci jajowód czy będziesz miała stan zapalny. Dodatkowo takie skierowanie to jest zabezpieczenie, że Cię zbadają w szpitalu a nie odeślą z Izby Przyjęć pod pretekstem przepełnienia. Bardzo jest to wszystko hipotetyczne i tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Tyle tylko, że Twój ginekolog na piśmie oświadczył, że nie będzie Cię konsultowal dopóki nie wrocisz ze szpitala.
Odstawiasz leki? Ja nie wierzę w prawdy internetowe, że przy 1000 musi byc widać pęcherzyk - myślę że to jest indywidualna sprawa. Ale na pewno trzeba robić USG i HCG, sprawdzać czy jednak ten pęcherzyk nie pojawi się poza macica. Taka opieka teoretycznie powinna być w szpitalu. Ile już jesteś od pierwszego pozytywnego testu ciążowego?
No właśnie wiem. Boję się że coś się stanie ale czuję się dobrze a generalnie to bardzo nie lubię być w szpitalu. Po poronieniu pierwszym strasznie odchorowałam pobyt w szpitalu. Zostało to w głowie bardzo. Nie umiem sama siedzieć i się zamartwiać. W domu mam piotrka mogę coś zjeść robić co chcę. Mam świadomość odpowiedzialnosci i wiem że byloby lepiej jechać. Ale ciągle wierze że on za jakis czas pojawi sie w macicy. A boje sie ze w szpitalu zaraz zaczna sie niecierpliwic itp
 
Dzięki dziewczyny ❤️ Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super ❤️😍

Dzięki dziewczyny ❤️ Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super ❤️😍
O kurcze to miałaś przygody! Najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze i jest zdrowy synuś 😍😍 gratulacje 😁😁
 
Dzięki dziewczyny [emoji3590] Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super [emoji3590][emoji7]
Gratulacje dla dzielnej Mamy [emoji8][emoji8] najważniejsze że synuś jest już na świecie, mimo przygód. Dużo zdrówka ode mnie i starszego Maksia [emoji322][emoji322]
 
Gratuluję [emoji3590]
Rośnijcie spokojnie i zdrowo [emoji3059]
Dzięki dziewczyny [emoji3590] Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super [emoji3590][emoji7]
 
Dzięki. Niestety nic nie widać. Mam skierowanie do szpitala
Gonzi 😥
Kurde nie chce mi się wierzyć, progesteron fajny, beta rośnie. Fakt nie miałam do czynienia z pozamaciczna więc nic o tym nie wiem ale nie chce mi się wierzyć. I rozumiem twoje dylematy. Z jednej strony najlepiej i najbezpieczniej jakbyś była w szpitalu bo jak coś ci pęknie to masakra będzie, z drugiej czujesz się dobrze i może warto poczekać z tym szpitalem do poniedziałku a teraz skonsultować się z jeszcze innym ginekologiem.
Jak będziesz w szpitalu to przede wszystkim pytaj o wszystko, dopytuj Ca będą robić. Mow o swoich obawach.
 
reklama
Gonzi 😥
Kurde nie chce mi się wierzyć, progesteron fajny, beta rośnie. Fakt nie miałam do czynienia z pozamaciczna więc nic o tym nie wiem ale nie chce mi się wierzyć. I rozumiem twoje dylematy. Z jednej strony najlepiej i najbezpieczniej jakbyś była w szpitalu bo jak coś ci pęknie to masakra będzie, z drugiej czujesz się dobrze i może warto poczekać z tym szpitalem do poniedziałku a teraz skonsultować się z jeszcze innym ginekologiem.
Jak będziesz w szpitalu to przede wszystkim pytaj o wszystko, dopytuj Ca będą robić. Mow o swoich obawach.
Dzięki. No taki mam plan. Najgorsze że miałam być twarda a na usg poryczałam się jak bóbr. Właściwie nie mogłam zrozumieć jak w pon i środę widzieli coś takiego co mogło by być pęcherzykiem a teraz nie. W dodatku ta beta dała mi takie nadzieje.
No ale nic.
Po prostu przed ostatnim poronieniem staralam się ponad rok o zajście. Teraz 18 cykli. I nie mogę uwierzyć że tak to się znowu ma skończyć 🙈
 
Do góry