reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
Inna na praktyki w poprawczaku dobrze się przygotuj
36_7_18.gif
a czemu doła załapałaś, coś z mamą? Tulaski:tak:;-)

Inna co sie stało? tule cie mocno mocno zeby dol minał szybkciutko

A co się stało? Skąd ten dół?:sorry2: Tulę mocno
attachment.php
co byś z dołu szybciutko wyszła.:tak:
Oj, to długa historia, bo moja mama choruje już od 7 lat...A od ponad 4 lat jest w szpitalu. Choroba nazywa się w skrócie SLA (stwiardnienie zanikowe boczne, nie mylić ze stwardnieniem rozsianym bo to 2 zupełnie różne choroby). A jeśli chcecie poczytać co to za choroba to wejdźcie na stronę Stowarzyszenie Dignitas Dolentium - SLA/MND - index bo ja nie mam sił o tym pisać :-(
 
Dzień dobry Kobitki :tak:

U nas pogoda pod zdechłym azorkiem więc spacerek sobie darowaliśmy :-:)-:)-(

Amanda zajmuję się teraz grzechotką ciekawe kiedy się jej znudzi....:dry:
 
Właśnie na tym polega problem, że stan się pogarsza i nic się nie da zrobić...Był moment, że choroba nie postępowała szybko, ale teraz... Moja mama od 4 lat nie mówi, nie chodzi, ma założoną rurkę traechotomiczną, żeby w ogóle mogła oddychać, trzeba ją karmić, bo ręce też ma bezwładne... Trzeba ją myć, sadzać na ubikację... Trzeba robić przy niej po prostu wszystko. Potrzebuje opieki 24 godziny na dobę, dlatego jest w szpiatalu... A ja czasem nie mam siły tam pójść... I jak widzę, jak moja mama patrzy na Oliwkę i widzę że chciałaby ją wziąć na ręce, przytulić, pójśc z nią na spacer, itd. to łzy same napływają mi do oczu...
Jeszcze niedawno w ogóle nie umiałam o tym mówić, teraz jest inaczej... Co nie znaczy że potrafię się z tym pogodzić... I czasem po prostu muszę się wyplakać, pożalić... Lekarze już dawno pozbawili nas złudzeń, mama może odejść za 2 miesiące, może za pół roku... Oddałabym połowę swojego życia jak nie więcej żeby moja mama mogła normalnie żyć...:-(
 
reklama
Właśnie na tym polega problem, że stan się pogarsza i nic się nie da zrobić...Był moment, że choroba nie postępowała szybko, ale teraz... Moja mama od 4 lat nie mówi, nie chodzi, ma założoną rurkę traechotomiczną, żeby w ogóle mogła oddychać, trzeba ją karmić, bo ręce też ma bezwładne... Trzeba ją myć, sadzać na ubikację... Trzeba robić przy niej po prostu wszystko. Potrzebuje opieki 24 godziny na dobę, dlatego jest w szpiatalu... A ja czasem nie mam siły tam pójść... I jak widzę, jak moja mama patrzy na Oliwkę i widzę że chciałaby ją wziąć na ręce, przytulić, pójśc z nią na spacer, itd. to łzy same napływają mi do oczu...
Jeszcze niedawno w ogóle nie umiałam o tym mówić, teraz jest inaczej... Co nie znaczy że potrafię się z tym pogodzić... I czasem po prostu muszę się wyplakać, pożalić... Lekarze już dawno pozbawili nas złudzeń, mama może odejść za 2 miesiące, może za pół roku... Oddałabym połowę swojego życia jak nie więcej żeby moja mama mogła normalnie żyć...:-(

Przykro mi bardzo......to straszne co spotkało Twoją mamę:sad::sad::sad:
 
Do góry