reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Ja też jestem z tych panikujących. Jeszcze w ciąży jak mały spał (chyba) i nie ruszał się to zawsze myślałam, że coś jest nie tak i stukałam, pukałam raz nawet trzesłam brzuchem a przy tym ryczałam jak głupia, aby mały się ruszył. R mówił, że mi coś się z sufitem stało, ale każda matka wie jaki ogromny skarb ma pod serduszkiem. Uspokajałam się tylko wtedy jak się poruszył lub oddał mi kopniakiem w żebra :laugh2:

ja w ciazy mialam taka mete, ze juz w 7 miesiacu szefowie otwierali nowy sklep i poprosili mnie o pomoc. niby mialam tylko wszystko nadzorowac ale byla taka jazda i tak malo czasu (o 23 jeszcze malowali sciany a o 9 bylo otwarcie galerii), a ja jestem w goracej wodzie kapana :wściekła/y:... bylam na pelnych obrotach cala noc. tylko maz za mna caly czas chodzil z butelka wody bo mi od wydawania polecen ciagle w gardle zasychalo ;-). koniec koncow do domu wrocilam gdzies ok poludnia i oczywiscie padlam jak mucha. jak sie obudzilam nie czulam ruchow... zaczelam tak strasznie beczec, maz nie mogl mnie uspokoic. dotykalam, pukalam w brzuch a maly nic... dopiero po dluzszym czasie sie odezwal a ja myslalam, ze oszaleje ze szczescia.
 
Asiek, nie obraź się, ale mnie wkurzyłaś. Nie rób tak więcej, dziewczyno:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

A tak kobieta ponoć sama jest w ciąży i chciała potrzymać dziecko i jej wypadło. Taka jest jej wersja wydarzeń.
a po jaka k! cholere brala czyjes dziecko na rece! ja pier... zabilabym, przysiegam! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

ja tez nie zostawiam wozka przed sklepem. ostatnio na zakupach zrzucilam stojak z przyprawami i ekspedientki mialy dodatkowa robote ale co mnie to obchodzi! ja tez musze robic zakupy!
 
To ja dziewczyny może jestem czasem niegrzeczna, ale idąc z Kubą na zakupy jestem bezwzgledna jak ktoś wtrąca się do obecności wózka z moim dzieckiem np w ciasnym sklepie lub kiedy zastawiam wystawe, aby mieć Kubusia koło siebie. Nie przejmuje się tym co inni mówią zawsze staram się grzecznie odpowiedzieć, ale przyznaje że pare razy mocnej otworzyłam buzie bo babki naturalnie widzą dziure w całym.
 
A moze to wlasnie reakcja termoaktywna? Na niektorych dziala jako-tako a na innych powstaje zywy rumien. Ale jesli reakcja uczuleniowa dlugo sie utrzymuje i sa dodatki w postaci np babli no to...out:baffled:.
Niewesolo z rogowka meza...ach te dziciaczki.
A o paznokietkach nic nie mow - bo ja mam dosc ich obcianania - co kilka dni. Raz mnie Stasiek tak podrapal na policzku ze wygladalam jakbym noc na melinie spedzila. Poza tym odpada obcinanie ich podczas snu w lozeczku bo nie jestem akrobatka jak Luandzia:-D wiec wiaze sie to z wrzaskiem i wyrywaniem raczek w pelnym stanie swiadomosci hehe
Hruda - myślę, że to reakcja uczuleniowa, bo smarowałam brzuch, a czerwone, swędzące plamy powyłaziły na rękach:baffled: Nafaszerowałam się wapnem, zmyłam to świństwo i zeszło. Potem na próbę raz jeszcze posmarowałam w zgięciu łokcia i po minucie wylazła taka sama czerwona, piekąca plama. Więc pewnie jednak nie mogę tego stosować, a od kilku ładnych miesięcy przymierzałam się do tego kremu. Dzisiaj kupiłam sobie kremy z serii AA i te nie powodują takich podrażnień. Zapomniałam, że mam skórę jak francuski piesek...:zawstydzona/y: Tzn. do tej pory reagowałam źle tylko na perfumowane płyny do kąpieli typu Fa itp. ale nigdy na nic innego, a przecież farbuję włosy, robiłam trwałe ondulacje, smarowałam się przeróżnymi mazidłami i nic nie było.

Dzień dobry wszystkim śpiochom. Wstawajcie już, [piękna pogoda za oknem, wiosna przyszła ( u mnie w końcu);-)
Gdzie wszystkie jesteście???????:-):-):-):-):-)

A u nas dzisiaj pogoda okropna... Co chwilę kropi, a ja pół dnia zasypiałam na stojąco. Poza tym w trakcie spaceru miałam jakiś dziwny atak mdłości. Kilka razy. Już mnie rwało tak, że rozglądałam się za miejscem do puszczenia pawia, a następnie puszczało. Do tego muliło mnie w żołądku, robiłam się słaba, tak że ledwo szłam... Nie wiem, co to było, bo nic innego mi nie dolega. A może to moja wątróbka się znowu dopomina uwagi? Sypię się na starość.

oj Hanifke nadal trzyma luzna kupka ze sluzem zwracanie katarek i w nocy pojawila sie goraczka 38,7 podalam jej nurofen i goraczka spadla
Nie ma apetytu podaje jej tylko duzo wody i herbatki no i w nocy wypila 2x100 ml mleczkacaly czas spi wstala o 8:00 pol godziny marudzila plakala tak jakby ja cos bolalo i teraz sie zastanawiam czy to nie przypadkiem zabki sie wyzynac zaczynaja???
i mam do was pytanie czy to normalne ze ona tak caly czas spi???
i czy na biegunke i zwracanie moge przygotowac jej marchwianke??? jak tak to prosze kochane powiedzcie mi jak mam ja zrobic i podawac

Klavell, dobrze, że idziecie do lekarza. Mam nadzieję, że to zwykła trzydniówka. Dużo zdrówka dla naszej malutkiej Hanifki!

czesc kochane, dosc dlugo mnie nie bylo, ale mialam najpierw 2 wazne imprezy rodzinne... a pozniej Olaf mi dosc ciezko zachorowal. Az szkoda pisac, jestem wypompowana maksymalnie...

Zostalo nam jeszcze 8 zastrzykow i mam nadzieje, ze w koncu bedzie lepiej.
Mielismy juz zmiane lekow 2 razy i za kazdym bylo gorzej... a wszystko przez to, ze lekarka idiotka podala zle dawki... Malo Olikowi organizmu nie rozwalilam...
Teraz bedzie badany pod kontem celiaki... Moj brat ja mial, rowniez po podaniu zlej dawki leku... Tak wiec jak widzicie za wesolo to nie mamy ;)

Harsh, dobrze, że się odezwałaś, bo zaczynałam się już martwić o ciebie. Szkoda, że Olaf choruje. Mam nadzieję, że to nie celiaka. Czy to to paskudztwo, przy którym występuje uczulenie na gluten? Trzymam kciuki, żeby wyniki wyszły dobre. Trzymaj się, kochana i pamiętaj, że jesteśmy z tobą!

Atru wracając do tematu tabelki, gdzie ona jest????

Ta, która jest na ogólnym "wrześniowe mamy i ich szkraby" - czy jakoś tak nie jest aktualna tzn nie ma nowych dziewczyn.

Już jest, wczoraj nie dałam już rady wczytać na serwer. Tak że proszę o sprawdzenie i wytknięcie mi ewentualnych błędów;-)

Jeśli chodzi o zdjęcie to pewnie przeróbka ale powiem Wam szczerze że baaaaaaaaaaardzo brakuje mi brzuszka... normalnie oglądam się za kobietami w ciąży...
często wspominam ten cudowny okres
*wizyty u ginekologa
*szkoła rodzenia
*pierwsze dni w szpitalu z Julią
szkoda że to już za mną, może jeszcze kiedyś....

Ja też tak miałam po urodzeniu Kubusia. Tak mnie to trzymało, że... sprawiliśmy sobie drugiego malucha:-) Ale teraz, po urodzeniu Tymka, już nie mam takich ciągot.

Boże dziewczyny słyszałyście co się stało w Kielcach??
kobieta wyszła z niemowlakiem na spacer i poszła do apteki, zostawiła wózek na zewnątrz i jakaś dziewczyna podeszła wyjęła jej dziecko i rzuciła o beton, maluszek jest w stanie bardzo ciężkim w szpitalu- masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja też czasem zostawiam Julie przed sklepem o czywiście mam ją na oku ale to przecież sekundy....

Też o tym słyszałam dzisiaj. Normalnie włosy na głowie dęba stają, jak o czymś takim słucham. Straszne. Sprawczyni miała 21 lat. Zrujnowała życie nie tylko sobie, ale przede wszystkim niewinnemu maleństwu i jego rodzicom. Nie wiem, w jaki sposób karać za coś takiego...

Ja wole zrezygnować ze sklepu gdzie nie mogę wjechać z wózkiem(np. Eko traci klienta, bo tam jest zakaz wchodzenia z wózkami). ja sie tak uczuliłam po tym jak głośno było kiedyś o sprzedawaniu niemowlaków za granice, poza tym jest wiele ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci a chcieliby i często zdarza sie że posuwają sie do czynów mających mało wspólnego z prawem. Ja małego zostawiłam raz pod sklepem i miał wtedy jakiś miesiąc- dzieliły nas raptem drzwi oszklone- mały sie rozpłakał bo nie czuł bujania, a akurat przechodziła jakaś babka i już mi do wózka hyc zagląda- babka prawdopodobnie chciała zobaczyć czy wszystko w porządku, ale co by było gdyby było inaczej i gdybym nie widziała tego- wole nie wyobrażać sobie:no::no::no::no: No i mi to wystarczyło żeby byś bardziej ostrożna no i nie życzę sobie żeby ktoś obcy bez mojej wiedzy i zgody zaglądał mi do małego

Też nigdy nie zostawiam dzieci samych pod sklepami, urzędami itp. U nas w Eko też jest zakaz ale mam to gdzieś i jak potrzebuję to wjeżdżam z wózkiem i jeszcze nikt mnie nie wyprosił. Zresztą niech mi tylko ktoś podskoczy. Ostatnio zrobiłam się pyskata więc delikwent posłuchałby wiązanki słowno-muzycznej, że mu w pięty pójdzie. Wszędzie ładuję się z wózkiem. Innej opcji nie ma. Nie zostawię malucha na pastwę porywaczy, szaleńców czy podobnego elementu. O nie!
 
reklama
Do góry