reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

U mnie raczej małe prawdopodobieństwo, ze ktoś spyta o dzieci czy ciążę, ale serio, teraz jestem w tak bojowym nastroju, ze jak ktoś spyta kiedy dzieci to serio odpowiem "właśnie poroniłam moje pierwsze, dziękuję za troskę"...
myślę, że to nie jest zła odpowiedź. Szokująca i niekomfortowa dla pytającego, ale pytający najwyraźniej nie pomyślał o Twoim komforcie zadając takie pytanie.

Mój mąż ma przygotowaną inną odpowiedz: no rucham ją i rucham, więcej siły już nie mam! Albo: już teraz z niej prawie nie złażę, kiedyś muszę chodzić do pracy!
 
reklama
myślę, że to nie jest zła odpowiedź. Szokująca i niekomfortowa dla pytającego, ale pytający najwyraźniej nie pomyślał o Twoim komforcie zadając takie pytanie.

Mój mąż ma przygotowaną inną odpowiedz: no rucham ją i rucham, więcej siły już nie mam! Albo: już teraz z niej prawie nie złażę, kiedyś muszę chodzić do pracy!
i dobrze. Ja generalnie nie mam problemów z mówieniem o niepdłodności otwarcie. Jak ktoś pyta odpowiadam zgodnie z prawdą. Nie to, ze niemiło czy coś tylko "nie mozemy mieć dzieci" (a że na ten moment już nie dodaję). Ale po tym co się stało mam trochę jakiegoś rejdżu w sobie chyba...
 
Obawiam się że zacznie się temat dzieci jak co roku. Do tego ostatnio że tak powiem jestem bardzo krytykowana ze strony rodziny męża i mogę tego nie wytrzymać ostatnio przy wizycie u nas w domu wybuchłam 🫣
a mąż nie mógłby z nimi porozmawiać na ten temat? Wiesz, powiedzieć jasno, że nie chcecie się z nimi dzielić tak intymnymi informacjami, że nie chcecie, żeby poruszali ten temat i albo się dostosują, albo przy następnej takiej sytuacji po prostu zakończycie spotkanie? Może takie postawienie sprawy by rozwiązało problem?
 
ufff, trochę mi ulżyło, że to ironia, już się zaczęłam martwić o stan kondycji psychicznej Twojego męża 😂

Daj znać jak poszło ;)
Nie polecam 😛.
Pani super miła i wszyscy w ogóle, ale... to dna tam robią tylko przy okazji. Także lepiej wysyłkowo!
Spóźniłam się 20 minut, bo jeszcze szukałam tego miejsca, które w ogóle nie jest oznaczone.... 🤪
 
i dobrze. Ja generalnie nie mam problemów z mówieniem o niepdłodności otwarcie. Jak ktoś pyta odpowiadam zgodnie z prawdą. Nie to, ze niemiło czy coś tylko "nie mozemy mieć dzieci" (a że na ten moment już nie dodaję). Ale po tym co się stało mam trochę jakiegoś rejdżu w sobie chyba...
jak ktoś zada tak głupie pytanie, to masz pełne prawo rzucić mu tym rejdżem w twarz. Uratujesz tym kolejna kobietę, która by miała zostać o to przez te osobę zapytana
 
a mąż nie mógłby z nimi porozmawiać na ten temat? Wiesz, powiedzieć jasno, że nie chcecie się z nimi dzielić tak intymnymi informacjami, że nie chcecie, żeby poruszali ten temat i albo się dostosują, albo przy następnej takiej sytuacji po prostu zakończycie spotkanie? Może takie postawienie sprawy by rozwiązało problem?
Powiem tak mój mąż jest zawsze za mną i zazwyczaj jak się odezwie to później mamy pół roku spokoju bo się do nas nie odzywają 😂 ogólnie jego rodzina to ciężki kawałek chleba albo jest mega dobrze albo idziemy na noże 🫣 i tu nie chodzi tylko o dzieci. Jego rodzina bardzo chce układać nam życie i swoje zdanie . Po naszym ślubie no nie rozmawiałam z jego mama prawie rok no zrobiliśmy ślub tak jak chcieliśmy i kiedy chcieliśmy s nie było to pomyśli teściowej i 3 dni po ślubie zrobiła nam awanturę i mój mąż ja wyprosił z domu . Wiec że tak powiem ciężka sprawa z tym wszystkim
 
mój to maly szatan. lata bokiem, robi parkur po meblach i czasem po mojej głowie, biega tak, ze czasem się na zakrętach nie wyrabia, przesuwa dywany. Chowa się za rogami i atakuje mi łydki a potem ucieka
Znam to😂, moja robiła to samo, nadal czasami ma takie akcje 😂😂😂. Jak biegnie tak bokiem to jest najlepsze i jej czasmi okrzyki 😂😂😂. Ogólnie gadalu z niej 😂😂😂
 
reklama
Powiem tak mój mąż jest zawsze za mną i zazwyczaj jak się odezwie to później mamy pół roku spokoju bo się do nas nie odzywają 😂 ogólnie jego rodzina to ciężki kawałek chleba albo jest mega dobrze albo idziemy na noże 🫣 i tu nie chodzi tylko o dzieci. Jego rodzina bardzo chce układać nam życie i swoje zdanie . Po naszym ślubie no nie rozmawiałam z jego mama prawie rok no zrobiliśmy ślub tak jak chcieliśmy i kiedy chcieliśmy s nie było to pomyśli teściowej i 3 dni po ślubie zrobiła nam awanturę i mój mąż ja wyprosił z domu . Wiec że tak powiem ciężka sprawa z tym wszystkim
kurcze, czyli to ten typ człowieka. Przykro mi. Pierwsza rzeczą jaka przychodzi do głowy to to, że nie masz wpływu na ich zachowanie, więc najlepiej wpuszczać jednym uchem, a drugim wypuszczać, ale wiem, że to nie jest łatwe. Szczególnie jak się jest psychicznie w dołku. Tule więc mocno i trzymam kciuki, by wizyta była krótka i możliwie bezbolesna.
 
Do góry