reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniowe mamy 2026

Dziewczyny jak Wasze samopoczucie ? Objawy dają w kość? Czy łagodnie znosicie ?
U mnie było do tej pory super. Ale od dwóch dni jestem strasznie rozbita, mdłości mnie męczą, jedzenie pomaga na chwilę ale nie będę jeść non stop. Czuję się trochę jak na kacu. Dziewczyny dajcie nadzieję że to zaraz minie, nie wytrzymam tak na dłuższą metę.
 
reklama
Dziewczyny czy tylko ja jestem kobietą która nigdy nie bolały/ nie bolą piersi? Ani przy miesiączce ani w pierwszej ciąży ani teraz.
Ok był jeden wyjątek- przy karmieniu piersią, tzn kiedy nadszedł nawał pokarmu, to wtedy bardzo bolało, piersi jak kamienie, twarde i przez kilka tygodni mi się tak wypełniały, że sobie rękami spuszczałam nad zlewem mleko.
Mnie bolały może że 3 razy w życiu - jak zaczynałam brac inozytol i teraz na samym początku ciąży 😁
 
Boże.. czy tylko mnie przerażają rzeczy takie jak odciąganie mleka, spuszczanie mleka, laktatory, w ogóle karmienie piersią, ssanie sutków.. wiem, że to naturalna kolej rzeczy ale zawsze jakoś mnie to trochę i obrzydzało i przerażało i chyba najchętniej bym nie karmiła piersią wcale. Wiem jakie są zalety i tak dalej ale.. nie wiem, jestem wrażliwa na tym punkcie strasznie :(
Ja chce karmić, ale raczej będę też używać butelek. O swoje zdrowie psychiczne też trzeba dbać 🤷
 
A może napisz coś więcej, czemu uwielbiałaś? Może napiszesz coś co nam choć trochę zmieni podejście? Wiem że jest dużo zdrowiej i że bardziej więź się tworzy między mamą a dzieckiem?
Ja też uwielbiałam karmić piersią i jak tylko będę mogła to będę chciała robić to jak najdłużej. Mi w karmieniu piersią najbardziej podobała się ich wielkość he normalnie mam małe B a podczas karmienia porządne C trzymało się cały czas
 
Ja piersią karmiłam 2,5 roku. Uważam, że jest to najlepsze co można dać dziecku jak i sobie. Mam porównanie z dziećmi karmionymi MM a tymi piersią i jest przepaść jeśli chodzi o chorowanie, przesypianie nocy, kolki np. (To moje doświadczenia, nie twierdze, ze zawsze tak jest)
Co do korzyści dla nas jest wiele badań, że zmniejsza to ryzyko zachorowania na raka piersi, jajników, chorób układu krązenia, wspiera to ogromnie Nas w połogu, przyspiesza obkurczanie się macicy, minimalizuje ryzyko depresji poporodowej etc.
Nie mówiąc już o więzi z dzieckiem. Ja nie wyobrażam sobie nie karmić. Jest to czysta natura, piękne doświadczenie.
Najbardziej razi mnie to, ze ktos moze widziec w tym aspekt seksualny (tak spotykałam się wiele razy z takimi opiniami) i właśnie to piętnowanie Matek karmiących w miejsach publicznych, gdzie okrywałam się wielokrotnie, że nic nie było widać.
No i jasne każdy robi jak uważa, jak czuje, ale uwazam, ze obecny stosunek do karmienia piersią jest ostro napędzany przez media i stąd wiele osob nabiera takiego przekonania, ze jest to cos obrzydliwego. Zawsze każdego zachęcam do spróbowania albo chociaż odciągania mleka i podawania go w butelce. Zachęciłam tak koleżankę i KPI przez 2 lata. Do teraz jest mi ogromnie wdzięczna bo po MM nie przespała żadnej nocy, dluzej niz 2h, a po KPI 8h ciągiem. 🤍
 
Dla mnie karmienie piersią pomijając kwestię zdrowotną to była po prostu wygoda. Gdy urodziła się starsza córka początkowo musiałam odciągać i to było mega męczące. Wyparzanie butelek, laktatora no i przede wszystkim to uwiązanie do laktatora gdy trzeba się zająć dzieckiem. Nie było wtedy jeszcze laktatorow muszlowych więc musiałam tak siedzieć bezczynnie i czekać, aż laktator odciągnie odpowiednią ilość. To mleko mi wyciekało z laktatora, brudzilo mnie, czasem rozlewało się zanim podałam dziecku. Byłam mega zadowolona gdy udało się przejść na karmienie piersią. Nie musiałam w nocy wstawać. Po prostu brałam małą do piersi. Byłam wyspana i zadowolona z macierzyństwa.
A odnośnie zdrowia to niestety mm mają bardzo słabe składy. Nasze początki z kp były trudne, bolało mnie bardzo ale córka była wcześniakiem i mleko matki jest dla takich dzieci jak lekarstwo. Po kilku dniach piersi się przyzwyczaiły i już było dużo łatwiej.
Zgadzam się, ogromna wygoda. Sam fakt, że nie trzeba bawic sie z wyparzaniem butelek, przygotowywaniem gdy dziecko jest głodne, wystarczy tylko pierś i jest cisza. 🤗
No i właśnie składy MM pozostawiają wiele do życzenia..
 
U mnie było do tej pory super. Ale od dwóch dni jestem strasznie rozbita, mdłości mnie męczą, jedzenie pomaga na chwilę ale nie będę jeść non stop. Czuję się trochę jak na kacu. Dziewczyny dajcie nadzieję że to zaraz minie, nie wytrzymam tak na dłuższą metę.
Tez liczę na to że II trymestr będzie łaskawszy ale pewności nie mam... przetrwamy to 🫣
 
reklama
Ja kocham karmić piersią. Jest to dla mnie wygodne, mega zbliżające. Uwielbiam ten dźwięk jak dziecko ssie z piersi. Owszem są sytuacje kiedy ma się dość jak popękane sutki, gryzący bąbel, czy przeciekające wszystko od mleka lub zastoje zapalenia. Ale no jest to dla mnie wyjątkowy czas z dzieckiem.

Wciąż umieram na mdłości. Cale dnie wegetuję bez sił na cokolwiek. Jeszcze tydzień w domu rodzinnym i za tydzień w końcu Warszawa i blisko ukochanego. Będzie łatwiej .
 
Do góry