też miałam taka sytuacje.. nawet nie wiem kiedy zasnęłam karmiąc małą na rękach na łóżku… jak się obudziłam to miałam taką panikę że gdzieś spadła, ale całe szczęście ja miałam rękę opartą na partnerze i ona na tej ręce mi spała i na jego plecach. Ale Jezu jaki to był strach że gdzieś ją przydusiłam, albo że gdzieś mi spadła… potem już każde karmienie z gra w telefonie (albo zakupami) żeby na pewno nie zasnąć

Prawda jest taka że dopiero jak się dziecko urodzi to uświadamiasz sobie jak to jest. Żadne opowieści, widzenie czegoś u kogoś to nie to samo. Połóg, hormony, nieprzespane noce… niewyspany partner bo dziecko hałasowało to tylko zapalnik do mega kłótni kiedy ty każdą noc spędzasz na karmieniu, przewijaniu, odbjianiu, usypianiu i 1,5h później to samo



jak od mojego usłyszałam że coś się nie wyspał to miałam ochotę dosłownie spakować się i wyjść … to są sytuacje których dopóki się nie przeżyje to się po prostu nie jest świadomym. Wstawanie do dziecka może się wydawać nie takie trudne ale kiedy uświadamiasz sobie że ten czas „obsługi” dziecka to przynajmniej godzina jak nie lepiej i zaraz znowu się zacznie to nie jest tak kolorowo. Ja kładłam się spać i już płakałam bo wiedziałam że za 2/3h będę znowu się budzić i znowu pampers, jedzenie, odbijanie, usypianie… można gdybać, zakładać, ale żadna z nas nie wie na jakie dziecko „trafi”, jak się będzie czuła fizycznie a przede wszystkich psychicznie po porodzie.