Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 8 383
Ale tu nikt nie mowi o podtrzymywaniu nierokującej ciąży.Spoko, ale też nie jedna nie mogła poronić wadliwego zarodka, bo brała proga i przez to nosiła obumarłą przez dłuższy czas.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ale tu nikt nie mowi o podtrzymywaniu nierokującej ciąży.Spoko, ale też nie jedna nie mogła poronić wadliwego zarodka, bo brała proga i przez to nosiła obumarłą przez dłuższy czas.
Właśnie kurde ciekawe jak to do końca jest, ja wywnioskowałam, że ten prog jest nie do końca takim jednoznacznym wyznacznikiem. Bo widzisz, pierwszym razem mimo brania luteiny poszło samo (w trakcie brania), a tym razem mimo, że się wszystko obkurczyło itd. to jednak samo się nie odkleiło pomimo odstawienia. No i pytałam doktórki czy zbadanie progesteronu na tym etapie da nam odpowiedź czy coś ruszy, to powiedziała, że niestety nie. Także bądź mądry i pisz wiersze, raz tak raz srak.Spoko, ale też nie jedna nie mogła poronić wadliwego zarodka, bo brała proga i przez to nosiła obumarłą przez dłuższy czas.
U nas ich nie ma, ale wysłałam Ci zdjęcie w wiadomości.To te testy.
Często jest ot tak, jestem tego przykładem, prożek mam spoko a dostawałam i dupka i acard zapobiegawczo, ale ja też nie jestem zwolennikiem ogólnie leków, tym bardziej na zapas.Ja uważam, że przeciwności, które stawia nasz organizm warto próbować eliminować lekami, nawet na wyrost. Ale to ja. Tak jak @white_lotus napisałaś chodzi mi właśnie o progesteron, acard i heparynę. Dzięki tym lekom wiem, że tym razem problem z ciążą nie wyniknął z mojej strony, a przynajmniej tak sobie powtarzam. Widocznie zarodek miał nie przetrwać i leki i tak cudownie go nie uleczyły. Ale to nie był problem przeze mnie, tylko jakiś, na który wpływu nie miałam. Więc ja uważam, że warto próbować robić wszystko, bo co ma być to i tak będzie, a przynajmniej człowiek ma czyste sumienie.
Edit: oczywiście jeśli są wskazania, a nie ot tak. Tylko z tego co dziewczyny piszą w innych krajach nie bardzo się na wczesnym etapie nad tym pochylają.
Pamiętam picnicaCo do wczesniejszych slodyczy, byl taki batonik picnic i alibi, o mamooo jakie to bylo dobre!
Bo u nas znowu lekarze czesto dają zapobiegawczo, a często podtrzymują coś, co nie rokuje, bo beta źle przyrasta. Za to faktycznie wdrażają leki zamiast ignorować jezeli coś jest nie tak. Ja do 10tc bylam w szpitalu 2x, a w 14tc mialam zabieg. Nie wyłapalabym tego gdybym do 12tc byla ignorowana.Często jest ot tak, jestem tego przykładem, prożek mam spoko a dostawałam i dupka i acard zapobiegawczo, ale ja też nie jestem zwolennikiem ogólnie leków, tym bardziej na zapas.
Pamiętam picnicabył suuuper napakowany rodzynkami
![]()
Jeszcze dodam sama sobie, że nawet tu na forum byly dziewczyny z pretensjami, że nie dostaly leku na podtrzymanie. Wec wolą dać dulka niz potem odkręcać negatywne opinie albo placić za prawnika w przypadku pozwu.Bo u nas znowu lekarze czesto dają zapobiegawczo, a często podtrzymują coś, co nie rokuje, bo beta źle przyrasta. Za to faktycznie wdrażają leki zamiast ignorować jezeli coś jest nie tak. Ja do 10tc bylam w szpitalu 2x, a w 14tc mialam zabieg. Nie wyłapalabym tego gdybym do 12tc byla ignorowana.
A tych to nie pamiętam ale skoro były dobre to musiałam szamać i takie cuda...pisze to naczelna miłośniczka słodyczyJeszcze mi się przypomniał baton Alibi a w podstawówce w automatach w szkole był taki pyszny baton który nazywał się No name![]()
Ale tu nikt nie mowi o podtrzymywaniu nierokującej ciąży.