@nieznośne_poplątanie a ja mam pytanie o ten estradiol, bo u mnie właśnie też jest bardzo niski, nawet ponizej normy. W sumie to kilka pytań i byłabym wdzięczna za odpowiedzi

1. Czy dobrze rozumiem, że bierzesz na to estrofem?
2. Czy masz jakieś inne objawy typu łysienie, hirsutyzm? Jeśli tak to czy po leku to się poprawiło?
3. Czy przed ivf miałaś stymulacje? Pewnie tak, ale wolę dopytać, bo ja jestem teraz właśnie na tym etapie.
No i jeszcze zastanawia mnie, jak tarczyca i IO realnie wpływają na płodność. Po prostu obniżają jakość komórek czy o coś jeszcze tutaj chodzi? Może będziesz wiedziała. I współczuję, bo bardzo dużo przeszłaś
mój estradiol był bodajże 20,6, a norma od 20.
1. Estrofem miałam wprowadzony dopiero na etapie transferu - dość nietypowo, bo miałam go już nawet na cyklu naturalnym, co bardzo rzadko się praktykuje, ale ja po owulacji miałam go na poziomie 66, a minimum do transferu w klinice było 200.
2. Nie, nie miałam żadnych z tych objawów. Przez lata miałam jedynie trądzik i na pewno w ciągu ostatnich dwóch lat bardzo poprawiła mi się cera, ale zmieniłam też pielęgnację, więc nie wiem, co bardziej miało na to wpływ.
3. Tak, miałam stymulacje po drożności jajowodów celowane w miesiące, gdzie owulacja była po stronie drożnego jajowodu i później po histerolaparoskopii, gdzie już było pod górkę, bo po tym zabiegu jajnik po drożnej stronie odmówił współpracy... Stymulacje miałam Lamettą (początkowo po całej tabletce, ale po zabiegu praktycznie w każdym cyklu miałam po owulacji torbiele krwotoczne, a pęcherzyki i tak po niedroznej stronie). Później brałam ½ tabletki i to wystarczało, ale torbiele krwotoczne miałam nadal. Myślałam też próbę z Clostilbegyt, ale u mnie on akurat nie działał. I przeważnie zawsze miałam zastrzyk Ovitrelle. Stymulacje teoretycznie nie miały sensu, bo owulacje miałam w każdym cyklu, ale po zabiegu były to próby ruszenia tego jajnika, który się rozleniwił, no i po prostu "podrasowania" owulacji.
Tak, pod kątem płodności w tych chorobach chodzi głównie o to, że osłabiają komórki jajowe. Tak samo endometrioza.
Nie wiem jaką diagnostykę macie za sobą, ale w tym wszystkim należy pamiętać, żeby nie pomijać diagnostyki mężczyzn, bo w niepłodności często coś nie gra po obu stronach.
Dziękuję. Teraz przez pryzmat tego, że udało mi się osiągnąć cel, trochę inaczej na to patrzę, ale wiadomo, nie było łatwo w czasie starań. A i do tej pory ciężko mi uwierzyć, że to jednak się dzieje...
