Dziewczyny u mnie zamiana o 180 stopni po moim ostatnim zapadniętym pęcherzyku

dzisiaj na moim oddziale ma dyżur lekarka z którą pracowałam w klinice leczenia niepłodności i stwierdziłam, że poproszę ją o USG i konsultacje co ona uważa o moim przypadku przed tym jak zacznę brać duphaston na wywołanie miesiączki.
Zrobiła USG, potwierdziła to, co sama wiedziałam od dawna a żaden z lekarzy tego nie potwierdzał - PCOS. Według niej ten pęcherzyk, który się zapadł był pseudopecherzykiem lub torbielą, a ja w ogóle nie zareagowałam na lamettę, w związku z czym zaczynam na nowo ją łykać od dzisiaj 2 razy dziennie

w czwartek kolejne USG, mówi że zobaczymy czy mnie ruszy, czy trzeba będzie włączać inne leki ale jest dobrej myśli

więc oficjalnie zmieniłam lekarza, mamy plan działania, mam nową nadzieję!