u nas to samo - diabelstwo ostatnio te okresy niegrzecznosci się wydłużają a grzeczności skracają...no ale jeszcze jakoś sie trzymamy, teraz akurat leży padnięty przed telewizorem bo z basenu wróciliśmy - pierwszy raz Karol był na prawdziwym basenie
trochę sie boje bo wyszedł zmarznięty bardzo (tzn nie z basenu ale z przebieralni - po wyjściu z wody zmarzł) aż czkawkę miał, mam nadzieję że się nei przeziębi
Mamoot a Wasz Wojciach marznie po wyjściu z wody>?
no ale może teraz nadrobimy, w sumie w pierwszej ciąży chodzilam bardzo długo i regularnie na basen..moze trzeba pomysleć znowu o karnecie

bo Mateusz uwielbia wode