Witajcie Dziewczynki :-)
Patusia44 Ja też będę miała USG 3D tylko że 21 stycznia.

Długo się zastanawialiśmy z M czy pojechać do Szczecina (bo tam mam poleconego lekarza na super sprzęcie) Koszt 230zł ze wszystkim - zdjęcia + opis + płyta. Badanie trwa 20 min. Myślę, że to i tak bardzo długo...by obejrzeć dokładnie Maleństwo.

W moim miasteczku ponoć taki sprzęt ma 2. lekarzy, ale ich cena u jednego 300zł, a u drugiego 400zł.

Do tego słyszałam, że nie mają jeszcze praktyki, by dobrze te badania robić i są bez opisu i marnej jakości mają sprzęt, dlatego jedziemy do Szczecina, ale w związku z tym, że to po okresie świątecznym to będzie prezent od brata mojego M. taka pamiątka na całe życie i dla nas i dla Maleństwa...więc jedynie dojazd nas będzie kosztował. A jedziemy się głównie dowiedzieć jak się ma nasze Maleństwo jak zdrówko

płeć to sprawa zupełnie na ostatnim miejscu, nie obrażę się jak się ukryje ;-). To jedyna szansa ze mój M tylko będzie mógł być przy mnie podczas badania bo w przychodni nie może ze mną wejść (przepisy sanepidu)

:-

oo:
Katarzynka83 co do ZUSu to u mnie wyglądało to tak. Moje 30 dni zwolnienia przypadło na połowę pażdziernika i zus wypłacił mi pieniądze w grudniu z wyrównaniem za październik i normalnie za listopad. Mają zawsze 30 dni na wypłatę, od momentu jak księgowa złoży Twoje dokumenty u nich. Zwykle trzymają się terminów tzn. nie wypłacają wcześniej, jedynie możesz przyspieszyć samo składanie dokumentów przez księgowość, bo oni takie sprawy to na koniec sobie zostawiają i na ostatnią chwilę składają...:-( a potem człowiek przez 2 miesiące bez kasy

Dlatego pójdź do Zusu, najlepiej osobiście i zapytaj czy Twoje papiery już zostały złożone. Jeśli nie to przycijśnij księgową,

niech to zrobi jak najszybciej. bo Ty i tak potem miesiąc jeszcze będziesz czekać.
Składki naliczją ze średniej z ostatnich 12 miesięcy, ale pod warunkiem, że nie chorowałaś w tym czasie częściej niż raz na 3 miesiące. Jeśli zdażyło Ci się częściej, to te miesiące nie są wliczone do średniej, zwyczajnie przepadają. Mi to zrobiło straszną różnicę, bo całego pół roku mi nie wliczyli, w którym dostawałam najwięcej kasy, bo właśnie wtedy dostałam solidną podwyżkę.

Gdybym wiedziała, to bym chorowała przy biurku w pracy....a tak szłam na zwolnienie, bo zdrowie ważniejsze...tylko teraz jesteśmy do tyłu o sporo kasy i te wypłaty przez ZUS będą naliczne już do końca ciąży, łącznie z macierzyńskim.

Wcale mi się to nie podoba...Ale nie wrócę na 90 dni do pracy, by mi przywrócili prawo do normalnej wypłaty, nie mam warunków w firmie jako ciężarna.
Wychowaczy niby jest bezpłatny, wiem jednak, że na wychowawczy musi się zgodzić pracodawca. Jeśli się zgodzi, to można złożyć wniosek do miasta, albo gminy o zasiłek wychowawczy, warunkiem są nieprzekroczone jakieś dochody na jedną osobę w rodzinie - to jakieś 500zł (ale trzeba to dokładnie sprwadzić, bo to się zmienia), nie ma tego dużo dają tylko 400zł ale drogą nie chodzi...nikt mi nie da takich pieniędzy, więc warto się o nie postarać. Ale to jest ponoć tylko na 24 miesiące...i wniosek się przedłuża co pół roku...a jak się przegapi jakiś termin to kategorycznie go zabierają...tak miała moja znajoma i musiała do pracy wrócić po 1,5 roku.

Nie wiem czy Ci pomogłam, czy jeszcze bardzioej zamotałam....ale tak to wygląda...bardziej dokładnie nie umiem.
