reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

reklama
watrobianki nie dawalam nigdy malym dzieciom, nawet bedac w ciazy sama staralam sie stronic od tego typu wyrobow. Sa to badz co badz przetwory, pozywienie wysoko procesowane i wcale niezdrowe :( nawet jesli sa to 'domowe' wyroby w dalszym ciagu poddawane sa glebokiemu procesowaniu. No ale to juz zrobisz jak uwazasz :) Ja wedliny w ogole ograniczam.Jemy np. miesko pieczone, kawalek kotlecika schabowego albo z kurczaka, indyka albo jesli juz to tylko wysokogatunkowa poledwice. Moje dzieci nie lubia wedliny wcale....
 
Ja wątrobianki nie jadam w ogóle , toteż moje dzieci też nie. Ale ogólnie dużo rzeczy mój Kubek jada, wczoraj spróbował bigosu, byzliśmy u rodziny M. POczęstowali nas mega super bigosem i nie dało rady, musiałam mu dać "gryza", zjadł ze 4 razy na widelcu a potem dał sobie spokój i już nie chciał.

7a88cfa188.jpeg
 
watrobianki nie dawalam nigdy malym dzieciom, nawet bedac w ciazy sama staralam sie stronic od tego typu wyrobow. Sa to badz co badz przetwory, pozywienie wysoko procesowane i wcale niezdrowe :( nawet jesli sa to 'domowe' wyroby w dalszym ciagu poddawane sa glebokiemu procesowaniu. No ale to juz zrobisz jak uwazasz :) Ja wedliny w ogole ograniczam.Jemy np. miesko pieczone, kawalek kotlecika schabowego albo z kurczaka, indyka albo jesli juz to tylko wysokogatunkowa poledwice. Moje dzieci nie lubia wedliny wcale....
U nas też raczej są pieczone mięska. Kilka razy robiłam małej pasztet, taki domowy. Wątrobianka rzadko gości u nas na stole, ale czasami się zajadamy;-) Mała po prostu krzyczała jak poczuła zapach, że chce, tak pięknie pachniała.
E-sterka mam nadzieję, że alergia minęła.
 
Ja wątrobianki nie jadam w ogóle , toteż moje dzieci też nie. Ale ogólnie dużo rzeczy mój Kubek jada, wczoraj spróbował bigosu, byzliśmy u rodziny M. POczęstowali nas mega super bigosem i nie dało rady, musiałam mu dać "gryza", zjadł ze 4 razy na widelcu a potem dał sobie spokój i już nie chciał.

7a88cfa188.jpeg
Co do bigosku to mała jadła, ale taki ze słodkiej kapusty i z samym mięsem bez kiełbasy. Ogólnie daje jej wszystko, oprócz ogórka zielonego. Jeżeli o niego chodzi to choć by wyła i ryczała to nie dostanie. U nas dużo osób z rodzinki ma alergię na ogórki, wole nie ryzykować, dostanie latem w sezonie z naszego ogródka.
 
aaaaaaaaaaaaaaaaah,przestancie o zapachu watrobianki!!! :szok::szok::szok: glodna jestem bo jeszcze lunchu nie jadlam, nie chce wychodzic bo jakis klient ma przyjsc ktory tylko ze mna chce sie spotkac...byl z piec razy jak mnie nie bylo i z moimi sekretarkami nie chcial zalatwic sprawy tylko niby ze mna musi:nerd: No to czekam, a w zoladku czuje wojne glodowkowa:-D
 
Ja sam nie jadam takich rzeczy...nie lubię................i szczerze to nawet nie wiem co to jest wątrobianka:confused:u nas tylko drób i czasem karkówka lub żeberka na obiad.....za to jemy dużo warzyw, owoców i mąż ryby-ja nie przepadam
A teść zaopatruje nas w domowe wędlinki-pieczone lub wędzone i robi dla małego pasztet z indyka- tkai pyszny ze sama sie zajdam..czasem kupuję dla nas a kupie w sklpie to wysoko gatunkowe-Oli jak widzi że jem to też chce wiec dam czasem
 
Ja wątrobianki nie jadam w ogóle , toteż moje dzieci też nie. Ale ogólnie dużo rzeczy mój Kubek jada, wczoraj spróbował bigosu, byzliśmy u rodziny M. POczęstowali nas mega super bigosem i nie dało rady, musiałam mu dać "gryza", zjadł ze 4 razy na widelcu a potem dał sobie spokój i już nie chciał.

7a88cfa188.jpeg
widze jakiegos slicznego chloczyka!!!
 
Ja sam nie jadam takich rzeczy...nie lubię................i szczerze to nawet nie wiem co to jest wątrobianka:confused:u nas tylko drób i czasem karkówka lub żeberka na obiad.....za to jemy dużo warzyw, owoców i mąż ryby-ja nie przepadam
A teść zaopatruje nas w domowe wędlinki-pieczone lub wędzone i robi dla małego pasztet z indyka- tkai pyszny ze sama sie zajdam..czasem kupuję dla nas a kupie w sklpie to wysoko gatunkowe-Oli jak widzi że jem to też chce wiec dam czasem
E-stera wątrobianka, to taki pasztet z wątróbki z ziołami i wędzony. Jak się kupidobry gatunkowo to mniami.
 
reklama
hej dziewczyny widze że temat jedzonka został poruszony:-)
Zosia tez je dużo rzeczy,ale podrobów napewno jej narazie nie dam bo po co? lepsze i bardziej wartościowe sa inne mięsne produkty. jadła szynkę gotowana i różne wędlinki... ser żółty też jej bardzo smakuje,a jogurty są już na porządku dziennym,codziennie jogurt i kaszka musi byc obowiązkowo:tak: o dzisiaj mała jadła spagetti:sorry2: i jej smakowało. ale i tak najbardziej lubi rosołek:tak:
 
Do góry