kasia1208 witam serdecznie na naszym coraz bardziej rozwijającym się wątku
i życzę spokojnej prawie końcówki ciąży;-) No i oby był Filipek;-)
monia kurcze nie zazdroszczę rozstań z mężem:-( Wiem coś o tym, bo sama przez długi czas byłam słomianą wdową
a zdażało się, że mój mąż przyjeżdżał do domu raz na 3-4 miesiące
Podziwiam cię, że potrafiłaś się zmobilizować do odchudzania

Ja codziennie rano obiecuję, że dziś się będę ograniczać, że nie będę się objadać, jeść słodyczy itd ale brak mi silnej woli

No i nie potrafię trzymać się ściśle diety
Zawsze mnie coś podkusi i podjadam
Paula to ja mam tak jak ty- nie potrafię żyć bez słodyczy



Tylko, że ja jestem z tych niższych i u mnie niestety nie rozkłada się po całym ciele
No i największy mój problem to brzuch- po 2 ciążach dostał za swoje;-) i teraz sobie spokojnie zwisa a mnie doprowadza do szewskiej pasji


Ja z Matim przytyłam ok 14kg i potem nawet prawie wróciłam do swojej wagi ale później przestałam się pilnować i teraz ważę prawie tyle samo co w ciąży
A może należałoby założyć osobny wątek gdzie będziemy się dopingować;-);-);-) W grupie raźniej:-)
Zdjęcia z baliku postaram się wrzucić:-)

monia kurcze nie zazdroszczę rozstań z mężem:-( Wiem coś o tym, bo sama przez długi czas byłam słomianą wdową


Podziwiam cię, że potrafiłaś się zmobilizować do odchudzania








Paula to ja mam tak jak ty- nie potrafię żyć bez słodyczy









Ja z Matim przytyłam ok 14kg i potem nawet prawie wróciłam do swojej wagi ale później przestałam się pilnować i teraz ważę prawie tyle samo co w ciąży


A może należałoby założyć osobny wątek gdzie będziemy się dopingować;-);-);-) W grupie raźniej:-)
Zdjęcia z baliku postaram się wrzucić:-)