hooba witaj z powrotem. synek sliczniutki taka mała perełka
nathalie no właśnie że to nie prze się tak jak na kupkę bp to wtedy nic nie daje;-):-) to jest taki inny rodzaj parcia, położna wsadzała mi palce i kazała je wypychać i to o to chodziło:-)
nathalie no właśnie że to nie prze się tak jak na kupkę bp to wtedy nic nie daje;-):-) to jest taki inny rodzaj parcia, położna wsadzała mi palce i kazała je wypychać i to o to chodziło:-)
już tu zdjęcia malusich skrzatów się pojawiają... też już moją Zuzke chce zobaczyć 

Bo za każdym razem jak patrzę na tą listę to mam wrażenie, że coś jest nie tak;-) Chyba, że większość chce, żeby było tak jak jest, więc ja się dostosuje
bo ja tak moją Ingusię wyparłam. Po nieudanych próbach parcia powiedziałam połoznej, ze nie wiem jak przeć, bo mi się wydaje, ze mi sie chce dwójeczkę, a ona mi na to, że własnie to jest to, i że tak własnie trzeba przeć jakby się chciało zrobić klocka. Zastosowałam się do rad, 3 parcia i Ingusia była u mnie na brzuszku. 
Kazałam się więc zawieźć do rodziców, tam najadłam się kluchów śląskich i posiedzieliśmy z 3 godzinki. Potem zażyczyłam sobie wypad do chińczyka, ale mój osobisty żandarm już na to nie pozwolił i tylko zamówił na telefon kaczkę na krucho w sosie słodko - kwaśnym
i przynieśli mi chipsy. Oczywiści ejak można sobie odmówić takich pyszności ;-) No i teraz popijam miętę, bo czuję że może być ciężko 