reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Jednak to była trzydniówka a raczej czterodniówka:sorry2: wczoraj Tosie zsypało calusieńką. Buźkę, brzusio, plecki i trochę rączki i nóżki. Ale z apetytem ciągle kiepsko. Najlepiej tylko smakuje moje mleko:baffled:. Mąż wczoraj kupił na apetyt i na odporność mollers tran ( Mollers Tran Norweski ) podobno super pomaga. Tośka to taki niejadek, że jedzenie mogłoby dla niej nie istnieć:wściekła/y:. A po tej chorobie to już całkiem się rozregulowała. Jedyne co chętnie jada to makarony same bez niczego. I parówke ale tylko Indykpol. Także każde nakarmienie mojej córy wymaga ode mnie nie lada pomysłów:dry:.
A mnie dziś rozłożyło (katar, kaszel, wczoraj ból grdła:angry:). Masakra!
My wesele mieliśmy 9.05 ubawiliśmy się do 4 nad ranem :-). Tosia była z nami do 9 a później przejęli ją dziadki. Cały dzień nie spała w dniu wesela, to myśleliśmy, że im padnie a ta ich przetrzymała do 23. I to jeszcze musieli ją uspać-sama nie padła:-D. A wesele było w lokalu 5 min pieszo od naszego bloku. Także bliziutko:tak:. Więc komfortowo:tak:.
mrowa- udanej imprezki:tak:
ninja- Gratulki dla mojego rozbrykanego zięciunia:tak::tak:. A jak tam przeprowadzka? Zbliża się wielkimi krokami?
Doris- brawo dla samodzielnej Emilki :tak::tak:
Giza- Hehe już sobie wyobrażam zwiedzanie gabinetu :-D...to masz wesoło...Mila przeciera szlaki dla braciszka. Wyszkoli się przy niej:-D:-D:-D
Weronikaa- a jak Nela reaguje na brzusio? Na kiedy ty masz dokładnie termin?
Kasik- trzymaj się cieplutko! Będzie dobrze:tak:
MrsF- wow pięknie mówi Dżemik:shocked2::tak:Zdolniacha :-)
Dusia- mam nadzieję, że ciebie już puściło choróbsko. Jak nie to ZDRÓWKA!

Zmykam...Buziole!
 
reklama
Ninja - Emilka jeszcze psychicznie nie jest gotowa do samodzielnego chodzenia - chodzi sama, jak się zagapi na coś, a jak się przy niej powie "sama", to od razu przestaje. I jaka decyzja w pracy?
Kasik - pewnie, ze lepiej dokładnie zdiagnozować Arka i nie dziwię Ci się, że się przejmujesz i obawiasz najgorszego - Twój M. pewnie też i stąd wasze kłótnie - oboje jesteście zdenerwowani. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze! I przypadkiem nie martw się o Dominisia - wymuszanie płaczem jest normalne i to, że jeszcze sam nie chodzi też.
MrsF - w Polsce niestety nie ma oddzielnych szepień MMR, więc jeśli jest u Ciebie taka możliwość, to podobno jest zrowiej, jeśli szczepi się oddzielnie. Super, że Dżemik tak dużo mówi.
PM - zdrowiej szybko i napisz za jakiś czas czy ten tran jest skuteczny.
 
Ninja - Emilka jeszcze psychicznie nie jest gotowa do samodzielnego chodzenia - chodzi sama, jak się zagapi na coś, a jak się przy niej powie "sama", to od razu przestaje. I jaka decyzja w pracy?

No i właśnie u nas dokładnie było tak samo! - na słowo "sam" od razu chwytał mocniwej mój palec :sorry2:
Tymon zaczął chodzić za palec w lutym i trwało to aż do tej pory. Około 2 tygodni temu bawiliśmy się w puszczanie go między mną a moją mamą (najczęściej) w odległości 1,5 metra, tak by mógł się nas złapać i bardzo go to bawiło ale był spięty. a te kilka dni temu puścił się sam od fotela do kanapy jakby robił tak od dawna :tak:
Także daję Emilce 2 tygodnie a i Ciebie pewnie zaskoczy :-)

No proszę i inne maluchy jeszcze są na początku dreptania a myślałam , że już tylko Emilka i Tymon ;-)

A w pracy to napiszę na zamkniętym może raczej. wiecie, czasem świat jest mały a ściany mają uszy itp :-p
 
No i my znow z wiekowa przerwa.... probuje podczytywac co u was ale i to jakos ostatnio marnie mi wychodzi. Caly czas pochlania mi ostatni przygotowanie do lata co u nas oznacza ponad 3 miesiece poza domem (wielkie ruszenie juz za tydzien wiec jest co robic). A i jakos tak im starsza jestem tym mniej mnie te 'vojaze' ciesza....a moze raczej bardziej mecza. No ale nie o tym mialo byc :-)

Ninja, Doris gratulucje dla prawie ostatnich samodzielnych dreptaczy. Prawie ostatnich bo doniesc spiesze,ze Zoska, tak jak James, tez jeszcze bynajmniej nie sama a wlasnie tak za paluszek i najchetniej non stop w ta i z powrotem. Mysle, ze jeszcze sporo potrwa zanim sie sama zdecyduje sprobowac wiec pewnie to my zamkniemy te liste:-) W kazdym badz razie na chwile obecna przynajmniej mam spokoj na placu zabaw bo wczesniej trzeba bylo panny pilnowac a teraz chetnie za raczke drepcze:-) Wrzask jest tylko jak mamie sie to dreptanie znudzi :tak:
Widzialam, ze wczesniej pisalyscie o napadach gniewu i humorow i moglabym sie tez pod tym podpisac jesi chodzi o Zoske. Tyle, ze u nas miala jakis taki humorzasty okres dwa tygodnie temu a teraz jest w miare spokoj. Ogolem pocieszne i grzeczne z niej dziecie (choc strasznie uparte).

Kasik przykro, ze wam sie tyle na chwile obecna problemow skumulowalo. Mam nadzieje, ze wizyt u specjalistow przyniosa rezultaty ....bo niezaleznie od diagnzy poprawa jest chyba tutaj naistotniejsza.

Giza jak przeczytalam o zachowaniu twoich dzieciakow w gabinecie to tak jakbym o swoich czytala. U mnie tez Julek byl z tych grzecznych a Zoska zaczyna od zwiedzania, otwierania szuflad, wlazenia na wage, szarpania za lampe itp.... Lakarza kwituje, ze gabinet nie takich juz prztrwal wiec sie wizytami stresowac nie musze ale fakt faktem, ze nie moge sie nadziwic jak bardzo rozne mam dzieciaki:-)

Doris u nas na MMR szczepia w 12 miesiacu razem z pneumokokami ale ja przelozylam Zosce na koniec maja - wiec wyjdzie, ze bedzie w 14. Przelozylam bo akurat do tej szczepionki nie mam sentymentu (Julek mi ja zle zniosl) a i widzialam, ze zasadniczo wszedzie szczepi sie ciut pozniej niz tu. Teraz jednak Zosce wypada MMR+Menigokoki (tutaj standard) wiec tez malo przyjemne doswiadczenie ale nie wiem czy rozsadnie jest przesuwac to drugie przed intensywnymi podrozami. Mam jeszcze tydzien zeby pomyslec.

Ninja mnie sie ta stronka nie otwiera do konca wiec nie wespre prezesa glosem:-)
 
Witajcie :-) Widzę że na Forum weekendowe pustki :-)

my właśnie pozbyliśmy się smoczka (obcięliśmy końcówkę) no i teraz trochę jest płaczu przy zasypianiu ale to mi tylko potwierdza że nie warto było czekać dluzej w naszym przypadku bo potem to juz podejrzewam ze bylaby histeria :-(
 
Anetka gratuje odsmoczenia:tak: Kondzik sam sie odsmoczyl chyba jak miał 10 miechów a Amelka jak miała 2 lata i tez myslałam ze bedize ciezko a tu miła niespodzianka zero stresu i płaczu widac dorosła do tego zeby sie go pozbyc;-)
Cicha postaraj sie zagladac częściej :-)
Ninja trzymam kciuki &&&&

my zaraz idzimey do tesciów na obiadek a później jak zwykle grilujemy przyjezdza do mnie kuzynka z mezem i synkiem 6 miesiecznym
 
Anetko najlepsze zyczenia z okazji 1szej rocznicy slubu:-):-)
Moja mama tez tak odsmaczała moja siorke wycieła jej dziurę w jej najlepszym kumplu ,podobno ryk był przez tydzien ale mama była twarda:-D:-D
Ninja ja tez 3mam kciuki;-)
Doris ,Ninja gratuluje małym wędrowniczkom.Moja tez juz kilka tyg wczesniej chodziła sama w łózeczku a na podłodze sie bała puscic palec
Mrówa no to miałas dzien z atrakcjami :-D:-DMy cały dzien spedzilismy w ogrodzie,pogoda była piekna.Kaya szalała na trawce a rodzice sie opalai jak sie zmeczyła J.wyniusł jej ł.turystyczne do ogrodu i tak spała sobie 2,5h
Mykam spac bo pózno juz troche Spokojnej nocki i miłego dnia zycze.Buziole
 
Befatka Bardzo dziękuję za życzenia :-) Jeśli chodzi o smoczka to my najpierw obcięliśmy ale Filip płakał że jest smok ale nie da się go ssać wiec go całkiem wyrzuciłam i powiem tak: Jak już wyrzuciliśmy "niunia" Zero płaczu , nic kompletnie. Przespał całą noc bez problemu. Po poludniu wczoraj tez spal bez smoczka wiec juz dzis sie wogole nie martwie i mogę powiedzieć że bardzo jestem szczęsliwa i dumna z niego że tak łatwo poszło. Ehh co za ulga bo myślałam że będzie gorzej. Z tym że my tak troszkę etapami bo najpierw ograniczyliśmy smoka tak że tylko był do zasypiania potem była obcinana koncowka (sposob super niani) ale tylko plakal i sie denerwowal ze nie moze go ssac i ze wypadal wiec wogole do smieci poszedl "niuniuś" Nie ukrywam że miałam zapasowego gdyby się nie udało no ale byl niepotrzebny a że nowy to przekażę koleżance która się spodziewa bobasa to będzie miała na "potem"

Za to Filipek ma chyba z 5 misiów i jak zasypia to sie nimi obkłada i do nich przytula... Ale lepsze misie niż smoczek bo niestety ale juz mu zaczęły ząbki się krzywić i to mi dało kolejny powód do tego aby się z "niuniem" pożegnać.
 
reklama
Do góry