Witam wszystkie stycznióweczki!
Długo mnie nie było, ale już wróciliśmy z wakacji i szczerze mówiąc, to wcale nie wypoczęłam za dobrze. Z ciągłymi mdłościami ciężko znieść francuskie żarcie, a do tego 2 tys. km autem to męczące jest, nawet jak się na noclegi staje

Jedynie pogoda była piękna i słoneczna, nawet za bardzo, więc się zastanawiam czy nam ciężko będzie w wakacje jak upały będą - chociaż kto te upały w Polsce widuje?

Warszawa dziś taka ponura i deszczowa, że się wszystkiego odechciewa...
Brzuszek leciutko mi się zaokrąglił, wypryski o których pisaliście też mnie męczą, ale jak troszkę słoneczka dostałam to jest lepiej, niż przed wyjazdem.
W czwartek mam wizytę kontrolną u ginki i odbiór wyników, a w piątek USG genetyczne i też się trochę stresuję, Co ma być to będzie - swoje dzieciątko kocha się zawsze niezależnie od wszelkich wyników badań, prawda?