Cześć :-)
A ja wczoraj wieczorem kąpałam Borysa na śpiącego
Ale miałam ubaw...
Budzę go do kąpieli, a on ma mnie w głębokim poważaniu i śpi dalej
No to porozbierałam go i wkładam do wanny - śpi dalej. Myję go, myję... a ten najpierw mi nasikał do wanny, potem puścił sobie bąka i nadal smacznie chrapał
Nawet nielubiane mycie głowy go nie wybudziło, ani wyciąganie z wanny
Obudził się dopiero, jak ułożyłam go na ręczniku... otworzył jedno oko i się gapi 
Ale za to noc była niespokojna
Mały budził się chyba ze 4 razy, w tym raz z mega kupą
Na szczęście się wyspałam, bo to A. wstawał w nocy do niego :-)
No i dzisiaj od rana znowu wałkujemy jedzenie co 30 minut
Opadam już z sił i nie mam pomysłów
A ja wczoraj wieczorem kąpałam Borysa na śpiącego
Ale miałam ubaw...Budzę go do kąpieli, a on ma mnie w głębokim poważaniu i śpi dalej
No to porozbierałam go i wkładam do wanny - śpi dalej. Myję go, myję... a ten najpierw mi nasikał do wanny, potem puścił sobie bąka i nadal smacznie chrapał
Nawet nielubiane mycie głowy go nie wybudziło, ani wyciąganie z wanny
Obudził się dopiero, jak ułożyłam go na ręczniku... otworzył jedno oko i się gapi 
Ale za to noc była niespokojna
Mały budził się chyba ze 4 razy, w tym raz z mega kupą
Na szczęście się wyspałam, bo to A. wstawał w nocy do niego :-)No i dzisiaj od rana znowu wałkujemy jedzenie co 30 minut

Opadam już z sił i nie mam pomysłów

teraz sobie śpi smacznie na balkonie. Tylko ja chodzę nabuzowana, wszystko mnie denerwuje, no może nie wszystko tylko bałagn jaki robi mój chłop. 

No ale o 1.00 w końcu odpadł zupełnie i obudził się o 5.00 na karmienie. I wszystko byłoby ekstra, gdyby nie to, że w międzyczasie miał dwa bezdechy - ja się kiedyś przez to macierzyństwo nerwowo wykończę
, co dało mi prawie tyle czasu, żeby się umyć i ubrać
. A potem już standard - przygotowywanie śniadania z wyjącym dzieckiem na ręku i jedzenie z dzieckiem wiszącym na cycku
dopiero zjadłam śniadanie i jeszcze w piżamie jestem. Boję się zacząć robić obiad bo jak się obudzi to znów go nie skończę (gotuję tylko dla siebie bo K. je na mieście) i zazwyczaj efekt jest taki że jem 1 kanapkę przez cały dzień i np jakieś ciastka :-
