Hej Dziewczynki
Ale parszywa pogoda



Zaczelo sie juz chyba na dobre...

"Piekna" irlandzka jesien
Nadrobilam wreszcie zaleglosci w czytaniu, hehehe
Powroce do jednego watku, bo mi to spokoju nie daje;-)
Misia, nie badz zla. Ja rowniez radzilam Ci bycie konsekwetna przy zmianie zlych nawykow Ala, ale bron Boze nie mialam na mysli niereagowanie na jego placz czy tym bardziej zaprzestanie przytulania!!! Bardziej mialam na mysli takie dzialanie, ze np. jesli zamierzasz przyzwyczaic go do zasypiania w lozeczku, to powinnas uzbroic sie w mega cierpliwosc przy odkladaniu go (nawet i po raz setny) tam spowrotem, gdy juz sie uspokoi u Ciebie w objeciach... Konsekwencja polega w tym wypadku na tym, ze po np. trzeciej probie NIE poddajesz sie i nie pozwalasz mu usnac tak jak zawsze na rekach. Tylko o to mi chodzilo a nie o stanie sie zimna i niewzruszana na "prosby" i placz dziecka.
Kazde dziecko jest inne i kazde potrzebuje indywidualnego traktowania i mam nadzieje, ze wreszcie uda Ci sie znalezc jakis skuteczny srodek na Ala

;-)
Teraz o nas:-) Ada dzisiaj po raz pierwszy(!!!) ZROBILA SIUSIU NA NOCNIK:-) Od rana juz dwa razy


A do wczoraj jeszcze nie chciala siadac na nocnik, prezyla sie i uciekala, i nie bylo sposobu ani rzeczy, ktorymi mozna bylo ja zajac- nawet niezawodny tel. tatusia czy pilot od tv nie dzialal;-) Mala rzecz a cieszy...!!!!!!!!!!


Milej niedzieli zycze Wam Mamuski...:-)