witam, nie nutka - tez niestety nie slyszalam o czyms takim, wogole jak czytam o liczbie badan, ich samych nazwach, wizytach lakarskich, kontroli ktore tam wszystkie przechodzicie to az oczy z orbit mi wylaza. Naprawde nie doceniam tego ze moje dzieci zdrowe a chyba powinnam zaczac
. Moj maly jak kilka razy mial goraczke przy zabkowaniu tak tyle, zero, nawet Jonathan przywlokl ostatnio jakis natarczywy katar bo zmarzl podczas prob swojej orkiestry szkolnej z ktora maszerowali na zewnatrz, bylo pozno wieczorem, dosc chlodno a byl nieodpowiednio ubrany, cieklo mu z nosa jak z kranu, lazil nieprzytomny po domu i kichal na wszystkich ostentacyjnie bo chcial mi zademonstrowac jaki to chory jest ;-) (dorasta chyba i ma zachowania typowe dla kazdego chorego faceta haha) a maly nic od niego nie zalapal. Zreszta Oliver tez nie. Najwyrazniej musze jak najszybciej zaczac to doceniac. Jak czytam te wasze zdrowotne perypetie z dzieciaczkami to az mi przykro.

