Gratuluję synusia, Dażka :-) A starszej córze rzeczywiście lepiej nic nie mów o tej mojej 'dzidziowej' wpadce
Heh ... też mi się Dzaga spodobała ;-) i musisz przyznać, że brzmi zdecydowanie lepiej niż 'Gruba Berta'![]()
JoL, ani mru mru ;-)
Mnie się podoba jak lustro omijam :-))))))
Labamba, dzięki :-)))) czuję się zmotywowana
Opowiem Wam historię mojego pierwszego zakupu dla dzidzi.
Otóż, upatrzyłam sobie wózek już jakiś czas temu, taki wielofunkcyjny, full wypas, oczywiście na metce mi nie zależało, a że często dość zakupy na allegro robię, to i tym razem postanowiłam zakupić trójkołowca właśnie tam.
Polowałam na ten wózek kilka dni aż się w końcu "objawił", no cudo, w sam raz dla faceta ;-) z miejsca zaczęłam mojemu suszyć głowę aż się poddał.......opcja: KUP TERAZ, no bo przecież tyle na niego czekałam, no i pecha mam, i w ogóle no, trzeba ;-) ugiął się dość szybko :-))))
Wpłaciliśmy całość, kobieta z UK, więc myślę.....no nic, na razie przecież się nie pali, poczekam. Czekałam miesiąc, miesiąc i tydzień.....miesiąc i dwa tygodnie, a tu....ani wózka, ani chociażby maila, NIC.
Jestem cierpliwa, ale....bez przesady, brzuch mi się zaczął napinać ;-) facet(ten nienarodzony) czuję posmutniał, i nerwy mi puściły ;-)
Dzwonię, i jak nie ryknę, a kobieta do mnie mówi, że on, znaczy ten mój wymarzony pojazd jest................"ZEPSUTY" i się nie nadaje .
Zamilkłam :-)))))) Powiem Wam, że wszystko wszystkim, ale sprzedać na boku komuś innemu wózek, to niewybaczalne.
Ale już się otrząsnęłam i kupiłam inny, też śliczny :-)
A za ten ma kobieta oddać, myślicie, że długo będę czekać na zwrot własnych pieniędzy????
Koniec :-)))))
Ostatnia edycja: