jutka:)
Fanka BB :)
-ja zrobilam juz kilka awantur w sklepach /zwlaszcza slynna akcja z tesco/
-listonoszowi obrywa sie jak tylko go dorwe
-z jednym panem kierowca niewiele brakowalo a doszloby do rekoczynu ...
-aktualnie zatruwam zycie panu kurierowi ktory nie dalej jak tydzien temu zrobil sobie we mnie wroga nr 1
a moj maz siedzi i sie smieje bo na szczescie jego jeszcze nie dotknelo jazmo hormonalnego szalenstwa
o tesciowej nie wspominam bo ona jest poza konkurencja![]()
Ja to Cie za to kocham normalnie

jak ja nie znoszę swojej jednej szwagierki!!!normalnie zagryzłabym! siedzi w domu, z każdej pracy ją wyrzucają, ma 30 lat i 12 letniego syna którym się w ogóle nie interesuje, który siedzi całe dnie i noce u moich teściów a swoich dziadków; 4 letnią córkę która jest taka dziamdziata i okropna a do tego nie nauczona się dzielić i wszystko musi mieć dla siebie... i ona śmie mnie pouczać!!!! o nie, dość tego...
![]()
Nie ma rady - walnij jej

Hej hej,
Witam się dopiero teraz. Napisałyście tyle że nie ogarniam.
Miałam koszmarne dwie nocy i w sumie dni. Przedwczoraj leżałam w łóżku i usypiałam i usłyszałam jakiś szmer. Otwieram oko a tam kur.... mysz (obok mojej głowy). Skoczyłam na równe nogi, oczywiście mega zdenerowana, brzuch się zaczął stawiać -no masakra. Uciekłam z pokoju, moja mother zastawiła pułapke a ja myk do brata pokoju i chce iść spać. A tu szmer - i u niego też mysz. Do rana oka nie zmrużyłam, siedziałam przy zapalonym świetle i dopiero koło 6 rano jak moi starzy wybyli do pracy to się u nich położyłam na całe 2 h.
Mysz ode mnie z pokoju się złapała wczoraj a dziś w nocy ja spałam z mother, mój ojciec u mnie i u brata pełno pułapek. Złapała się druga. Ale dziś tam jeszcze spać nie zamierzam. I tak łaże nieprzytomna. Buuuuuuuu. I jestem w plecy z forum.
A dziś rano badania, badanie techniczne samochodu i ubezpieczenie - nie dość że jestem meeeeega zmęczona to jeszcze bez kasy. Wrrrrrr
No to ja padlabym na zawal odrazu...

Oj nie ty jedna masz myszki
A teraz mi sie przypomnialo jak kiedys mój tata obudzil sie rano,odkrywa koldre a tam na jego brzuchu lezy ropuchaale bylo smiechu,okno w lecie otwarte a ona sobie znalazla ciepelko co?
A ja kiedys klade sie spac a w poszewce mam myszejak wyparowalam z łozka to sie chyba zakurzylo
potem nie moglam spac.
Tesc musial miec mine nr 1


Wy chyba sobie żartujecie normalnie... Siedzę cały dzień i Was nadrabiam i ciągle 40-50 stron przede mną! Doszłam dopiero do wczorajszego wieczora a i tak nie zdążę dziś doczytać dzisiejszego dnia :-( A jestem wyjątkowo nie w nastroju i miałam nadzieję, na jakieś przyjemne tematy na forum...
Dziś mieliśmy posiedzenie sądu (rozmowę pojednawczą) z kobietą, od której wynajmowaliśmy mieszkanie rok temu i która ciągle wisi nam 7k koron. I nie chce oddać, bo mówi, że jej zniszczyliśmy mieszkanie. To nic, że mamy całą płytę zdjęć z dnia wyprowadzki i wszystko jest w świetnym stanie oraz że jej mąż podpisał papier, że wszystko jest super gdy odbierał klucze od nas... Ech, nie będę się nawet denerwować opowiadając co przeżywamy od roku, próbując odzyskać naszą kasę. Marcin poleciał dziś do Visby, bo tam się odbywa sprawa (Gotlandia, osobna wyspa, kawał drogi) a ta głupia baba nawet się nie stawiła na rozprawę, mimo że tam mieszka! Sędzia do niej dzwonił i próbował wyjaśniać sprawę, ale z nią sie nie da dogadać zupełnie! Ja siedzę w domu i się denerwuję a oni tam się nie mogą dogadać. Na szczęście sędzia wydał się Marcinowi w miarę sensowny i może zrozumie, jak tamta próbuje rolować i naciągać na kasę... Za godzinę jadę odebrać Mojego Bohatera z lotniska i może się dowiem czegoś więcej niż kilku faktów przez telefon...
Poza tym od wczoraj mam ból w prawej stronie brzucha. Najpierw myślałam, że to kwestia macicy i tego, że za dużo stałam czy coś. Ale dziś odkryłam prawidłowość - jak zjem coś z nabiału nieprzetworzonego to zaczynam się zwijać z bólu. Wczoraj spróbowałam śmietany czy jeszcze dobra, dziś zjadłam Danio. Co ciekawe po budyniu czy żółtym serze tego nie mam... Jak mi jutro nie przejdzie to jadę do szpitala z tym, bo dziś nie mam na to nerwów. Dopóki siedzę to jest ok, więc wytrzymam. Tylko ta jazda samochodem na lotnisko mnie nieco stresuje, ale jakoś dojadę.
No nic, wyżaliłam się i jest mi lepiej. Teraz wracam na stronę 2029 i czytam dalej ;-)
A i pozdrowienia dla nowej Styczniówko-grudniówki, która wybrała to samo imię dla córeczki, co myMichalinki górą!
![]()
Rany, ale babsztyla spotkaliscie na swojej drodze. Ale powiem Ci, ze nam kiedy tez cos takiego sie przytrafilo

Witam się!
A dajcie spokój, ile Wy piszecie. Dwa dni nadrabiałam. Co już mi zostało 20 stron to na drugi dzień znowu 70. Ale już nadrobiłam i mam nadzieje, że aż takich zaległości sobie nie porobięTylko nie jestem w stanie zapamiętać co miałam której odpisać. No ale trudno.
jutka super, że dziewczynki ładnie przybierają, oby tak dalej!
Cieszę się, że wszystkie jako tako się trzymamy. Zaciskamy nogi i czekamy tak do połowy listopada (a niektóre to nawet dłużej).
U nas w zasadzie nic ciekawego. Najbardziej doskwiera kręgosłup i żebra, ale jakoś daję radę. Co do ilości śluzu to nie ma go u mnie jakoś bardzo dużo, czasami tylko muszę wkładkę założyć. Dzisiaj nabyłam kilka kolejnych ubranek i zamówiłam łóżeczko z materacykiem.
Z tym nadrabianiem mam podobnie...;-)