reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wątek główny

Hej dziewczynki, byłam na zakupach i teraz jestem MEGA zmęczona i wszystko mnie boli, trochę się nachodziłam to fakt, ale pierwszy raz tak słabo się czuje, chyba zaraz pójdę poleżeć albo utnę sobie jakąś drzemkę sama nie wiem co jest,,, :( kupiłam wyprawki dla moich kruszynek, komplet 6 częściowy w białym kolorze taki do szpitala za 33zł i kaftaniki wiązane, fajna sprawa szukałam już od kilku dni i wkońcu natrafiłam :) idę zajrzę jak będę miała więcej sił. Buziaki

Aguś takie wyprawki są też na Allegro:tak:
Poszukam i Ci wkleję linki na temacie z zakupami:tak:
 
reklama
na razie zrobiłam wielkie sprzątanie ciała - mycie włosów, odżywka, serum na końcówki, peeling twarzy, maseczka na pysk, peeling całego ciała, depilacja, smarowańsko różnymi kremami różne części ciała...
potem pranie, jak się skończy to powieszę i zrobię nowe, w dodatku przepłuczę bluzki jakie kupiłam sobie w poniedziałek w h&m,...
teraz idę zrobić sobie chleb w jajku...
w międzyczasie obejrzę tvn o tych porodówkach, może popiszę mgr, bo jutro spotkanie z promotorem i dziekanem, bo na bank w 4 dni nie napiszę 50 stron i nie będę miała ich sprawdzonych....
boże niech ktoś przyspieszy czas do 19!!!:wściekła/y:
 
Martuś moja sister wie ze ja nie lubie rózowych, koronek i kwiatuszków. Wiec bede kupować uniwersalne. Wnerwiło mnie to ze oni wiedzą jaka mamy sytuacje, ze nam sie nie przelewa z gotówka, raczej jesteśmy stale pod kreską. Wiec wymagania typu dać cos co moze mi sie za rok albo dwa przydać to dla mnie chore. Pożyczę jej z chęcia, ale nie dam. I tak to bedzie według mnie dużo. Nam nikt nie pozyczy nawet jednego ubranka.
 
Anisen ,a ja mam pomysła jak uświadomić siostrze że dziecko kosztuje !!! Kupuj same różowe i licz na to że będzie miała synka !!!

Hehehe ....a mi mamuśka dzisiaj znowu kupiła kilka ciuszków w szmateksie :) A wczoraj jak siedziałam przy kompie to mój dzidzior tak sie śmiesznie ułożył że tylko pod żebrem mnie kopał :) i tylko jak ja do niego postukałam :) Ale oczywiscie jak juz tatus przyszedł zoabczyć to cudo to sie zmęczył i stwierdził że już nie bedzie dawał o sobie znać :(







 
Chyba najlepiej będzie, jak ja się najpierw wymelduję i zamelduję a potem będę załatwiać dowód.
Kochana D. prawdopodobnie jedzie pod koniec listopada samochodem z kuzynem ponieważ stamtąd ma zabrać rodziców samochód i tutaj go na częsci i do sprzedania. Jedzie się tam dobę więc tam będzie 3 dni, byle się wyspać i z powrotem do domu. Z chęcia bym się z nim wybrała, ale do samolotu już nie wsiądę, bo sie boję, jak w ciąży nie byłam to z chęcia ale teraz boję się ryzykować a na tak długą wycieczkę autem też się nie zdecyduję, gdyż samochodem też miałam przyjemność jechać do Anglii i nikomu nie życzę podróży takim transportem:-D:-D

z tym zameldowaniem i dowodem najlepiej tak bedzie a ciekawe czy nie tak powinno być:-D
nie no Ty sie nie pchaj z brzuszkiem na taka podróż:no: 3 dni to nie tak długo, już się bałam że na dłużej jedzie... wytęsknicie się za sobą i będzie git:tak:
nie jechałam autem nigdy tak daleko, zawsze wsiadałam w samoloty, ale mama była na wycieczce autokarowej w Paryżu i jak wróciła to cała blada i spała 16 godzin ciurkiem:szok: wymęczona, połamana, nikomu tego też nie życzy:-D
 
Aha ... nie lubisz Anisen różowych i koronek ... hmmm ... To owszem , jak przyjdzie co do czego to daj jej kilka ciuszków , a jak zapyta o wiecej to powiedz że ubranka się przecierz tak szybko niszczą , tu sie uleje i nie sperze , tu od maści do pupki i też nie zejdzie , a przecierz poplamionych jej dwać nie będziesz ;)
 
Martuś moja sister wie ze ja nie lubie rózowych, koronek i kwiatuszków. Wiec bede kupować uniwersalne. Wnerwiło mnie to ze oni wiedzą jaka mamy sytuacje, ze nam sie nie przelewa z gotówka, raczej jesteśmy stale pod kreską. Wiec wymagania typu dać cos co moze mi sie za rok albo dwa przydać to dla mnie chore. Pożyczę jej z chęcia, ale nie dam. I tak to bedzie według mnie dużo. Nam nikt nie pozyczy nawet jednego ubranka.

kochana to tym bardziej wyjaśnij to siotrze, mam nadzieję, że zrozumie i się nie obrazi:tak: a może będzie chrzestną Kingusi? to niech pokupuje jej już teraz dużo ciuszków to potem je dostanie:-D jedyne wyjście to jest takie, że tłumaczysz jak krowie na rowie Waszą sytuację i modlisz się by było dobrze, za co trzymam kciuki i dawaj znać jak sytuacja postępuje... strasznie mnie wkurza takie "oczekiwanie" na "dary", zwłaszcza jak ktoś jest jeszcze w lepszej sytuacji... my wręcz od szwagra nic nie chcemy, żeby nie budować "zależności" od nich, co prawda u nas sytuacja jest inna, bo my za nimi nie bardzo przepadamy, tzn. tolerujemy bo rodzina i w ogóle, zawsze wszystko jest ok, ale jak dla nas są nudni i jak raz na miesiąc się spotkamy to max:tak:
 
nie jechałam autem nigdy tak daleko, zawsze wsiadałam w samoloty, ale mama była na wycieczce autokarowej w Paryżu i jak wróciła to cała blada i spała 16 godzin ciurkiem:szok: wymęczona, połamana, nikomu tego też nie życzy:-D

Nooo samo dojechanie do promu graniczy z cudem, prom startuje we Francji( najpierw trzeba łaskawie odnaleźć się w ich języku ching chang chong i dowiedzieć się gdzie tu na prom jechać:-D:-D) a najlepsze jest to, że Francję i Niemcy objechaliśmy w 4 godziny a jak wyjeżdżaliśmy z Polski i przejeżdżaliśmy przez Bydgoszcz to stalim w korkach 3 godziny:-D:-D:-D Po drugie ja na promie czułam się, jak bym miałam 4 promile we krwi...naprawdę! Nie mogłam stanąć spokojnie, bo się chwiałam no i na rzyganko mnie brało:-D A znowu co do samolotu...boże to ciśnienie toć ja przez 4 dni nic nie słyszałam
Wiec ja pozostanę w domu a wybierzemy się razem na wakacje jak mały podrośnie to wtedy wszyscy razem wsadzimy tyłki w samolot
Miejmy nadzieję, że teściowa wtedy urlopu nie dostanie




 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry