Mama Stacha
&Franka&Janka
Ale mam dziś nieciekawy dzień. Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z M. Kiepsko spałam (sama), w ciągu dnia jakaś dziwna jestem, czuję jakieś drobne bóle. Z pozytywów teściowa umyła mi ostatnie 2 okna i zrobiła sernik na zimno i pojechała do domu. Ale listonosz znowu wrzucił awizo do skrzynki mimo, że cały dzień w domu byłam (bo list za duży) i ostatnia najgorsza wiadomość dnia to u Stasia w przedszkolu dwoje dzieci ma mononukleozę 







Czy któraś z Was wie coś o tej chorobie z doświadczenia? Martwię się o synka, a właściwie o dwóch, bo okres wylęgania jest ponoć długi i zaraźliwość pozostaje nawet do pół roku po chorobie. Ja się chyba załamię jak mój myszeniek to złapał. Będę wdzięczna za każdą informację.








Czy któraś z Was wie coś o tej chorobie z doświadczenia? Martwię się o synka, a właściwie o dwóch, bo okres wylęgania jest ponoć długi i zaraźliwość pozostaje nawet do pół roku po chorobie. Ja się chyba załamię jak mój myszeniek to złapał. Będę wdzięczna za każdą informację.