missiiss1301
Kochamy Cię Antosiu :*
ccaroline85 wiesz nawet tak mysle ze w razie czego sa polozne ale pewnie i one balyby sie cos powiedziec zeby pracy nie stracic... narazie nie mysle o tym , zajme sie pierw co mi sie nalezalo jak powinni mnie potraktowac... pozniej sie bede martwila jak do tego dojsc... a co do tego jak im to udowodnic... jeszcze przejze karte ciazy tam jakie leki mam napisane co mi dawali i poczytam o nich. jesli bedzie sie cos niezgadzalo (w co watpie) to zobacza... a nawet przeciez jak lekarz mi mowil ze zaloza krazek bo moze sie udac to maja w dokumentracji ze zalozony nie byl i napewno maja tez ze zadnej kroplowki mi nie dali. oni tylko dzien po po tym jak uroslo rozwarcie podali mi magnes w tabletkach nospe i antybiotyki jakies. na dodatek zaczynam sie zastanawiac co mialo oznaczac to na usg: jeden lekarz mowil do poloznej ze antybotyk jakis tam maja mi dac a inny lekarz do tego moze poczekamy az cos sie dziac zacznie? nie wiem czy chodzilo o to ze mi dali cos na wzmocnienie skurczy zebym juz urodzila czy to antybiotyk naprawde tylko na co? zebym infekcji nie dostala czy co? wody mi nie odchodzily nic... wiec antos byl szczelnie zamkniety... podejrzewam ze jesli by mi dali cos przeciw skurczom od razu mogloby cos to dac i moze bym polezala z nim te dwa trzy tygodnie wiecej... ale tak jak mowie co sie stalo sie nie odstanie a najwazniejsze zeby poniesli konsekwencje powtarzam jesli dowiem sie ze zrobili blad.