Ciesze sie ,ze doszliscie do porozumienia:-)
Bedzie dobrze,nie ma innego wyjscia:-)
Juz sie odzywam;-)
Powodzenia na wizycie.
Ja dzis tez mialam wizyte.Potem troche zakupow,male sprzatanko,kawa i ciacho z tesciowa i tak dzien zlecial:-)
A na wizycie bardzo przyjemnie i wzruszajaco bo to ostatnia wizyta u mojej najwspanialszej ,najmilszej pani doktor.Ona sama jutro idzie do szpitala biedna i zobaczymy sie dopiero w przyszlym roku zapewne na wizycie kontrolnej :-)Tak wiec sciskaniom i lzom wzruszenia nie bylo konca....Nawet pan maz moj sie wzruszyl....Nastepna wizyte,czyli kontrolne ctg,mocz,krew mam umowiona na porodowce tam gdzie chce rodzic.Chyba,ze maly sie wykluje wczesniej niz wizyta zaplanowana;-)A na dzis wiemy tyle,ze maly jeszcze nizej niz byl-mina pani doktor podczas badania-bezcenna

Glowka pieknie sie wstawia,szyjka pieknie sie skraca,malemu pieknie bije serducho,wody plodowe w pieknej ilosci,hemoglobina sie pieknie trzyma,mocz w koncu bez bialka i leukocytow,paciorkowca brak-zyc nie umierac;-)

No po prostu pieknie:-)Maly wazy ok 2800 +-280gram,brzuch jeszcze niezej niz byl ostatnio....Ciaze uznalismy za donoszona,pani doktor zasugerowala spakowanie torby a moj maz w domu mnie pogonil i w koncu spakowalam;-)Naszykowalam mu tez rzeczy dla maluszka na wyjscie.Tak wiec ..odliczamy,czekamy.
Ale sie ciesze,ze po tych wszystkich stresach,nerwach,zagrozeniach dotrwalismy:-):-)Jakbym dala rade to bym se podskoczyla hej!;-)
Milego wieczoru i powdzenia tym,ktore jeszcze dzis maja wizyty:-)