reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Styczniówki 2010 !!

Nawet w niedzielę produkcja na całego, a przecież Biblia jak byk nakazuje odpoczywać! ;-)

Eeeeeee, nikt nie urodził.:-p A ja mam takie ładne obrazki w pogotowiu.;-) Któraś chętna?;-):-)

Agagsm
, dobrze, że o tych wszystkich rzeczach przygotowujących do porodu napisałaś. Wiesiołek mam, krocze najwyższy czas smarować. Muszę męża zaangażować, bo przecież sama nie dam rady.:-p

Golanda, mnie też wszystko swędzi. Już na początku ciąży miałam takie problemy. Teraz po kąpieli się drapię. Wyniki w porządku. Może tak musi być...

Jolcia7777, nadgarstki i stawy bolą, bo się rozluźniają. To normalne. Ja po porodzie bardzo cierpiałam. Bolały mnie nagdarstki tak, że nie mogłam małego czasami podnieść. Lekarz powiedział, że albo samo przejdzie, albo jak skończę karmić - sterydy. Na szczęście przeszło, ale co się nacierpiałam.:-(

Ja tam moge przenosić, nawet te 2 tygodnie.:-pCoś mi jakoś nie spieszno do tych przyjemności:-p (mam na myśli poród):-p
A Ty się Andzia módl, żeby nie przenosić. Myślę, że dużo lepszy poród samoistnie wywołany niż sztucznie. Ja na głowie stanę, żeby małą w terminie wywalić z gniazda. Już teraz się doczekać nie mogę. Bólu się nie boję, bardziej komplikacji. Wiem, że boleć będzie - ale dla dobra sprawy. Mogę poprosić o znieczulenie, ale nie chcę. Jak rodziłam młodego, to myślałam tylko - każdy ból mija, ten też wkrótce minie. A teraz to już mam powoli dosyć ciążowania. Zaczynam puchnąć, a to jest mało przyjemne. Nogi jak banie, do tego uczucie, jakby ktoś gwoździe wbijał.:-( Jeszcze trochę...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam...

Ehh, jestem chora...dopadł mnie jakiś wirus, taki jak Zuzię, pół nocy nie spałam, bo wymiotowałam a rano biegunka...żołądek cały dzień mnie boli...no i do tego dziś znów sama, bo mąz jeszcze dziś do pracy musiał jechać :-(

Źle się czuję, muszę chyba się położyć...
POZDRAWIAM !!!
 
No tak, ale 2 tygodnie przenosic to ja tez nie chce:-D Mam nadzieje, ze urodze normalnie pomiedzy 38tc, a 40...
wiem, wiem... mam wymagania:-D:-p
dokładnie raz przenosiłam co drugi raz nie mam zamiaru chce rodzić sama ze swoimi bólami nie na sztucznie wywołany poród tak wiec jak bedę w 38 tc to już M jest uprzedzony że będe go męczyć:tak:
Witam...

Ehh, jestem chora...dopadł mnie jakiś wirus, taki jak Zuzię, pół nocy nie spałam, bo wymiotowałam a rano biegunka...żołądek cały dzień mnie boli...no i do tego dziś znów sama, bo mąz jeszcze dziś do pracy musiał jechać :-(

Źle się czuję, muszę chyba się położyć...
POZDRAWIAM !!!
grypa żołądkowa brrrr...współczuje:sorry:
 
A ja schizuje.... brzuch mi prawie wcale nie twardnieje, no moze w typowej ilości... nadal poniżej 10 ale co i jakiś świderek przez brzuch przeleci lub nagle do kibelka poędzi siku już widzę jak rozwarcie się powiększa... :szok::szok: tzn nic nie widzę ale sobie wyobrażam :wściekła/y::-D
Niech mni ktoś wytłumaczy co i jak bo zaraz wykituje. Nie puchne, nic mi nie drętwieje, nie boli... tylko mózg mi przekręca. Leżę dośc dużo, chłopaków pognałam do babci i kurcze mi się w głowie przewraca.
Tak zazdroszczę tym, które mają na suwaczku 3 tyg do przodu - jak wytrzymać te 3 tygodnie? :rofl2::-D z samą sobą i myslami przede wszystkim
 
no to ja mam pytanie w stylu blondynki:-D:-D:-D
Chyba nie zawsze przenoszenie wiąże się z wywoływaniem porodu???
Przecież można przecież mieć normalne skurcze w 41 czy 42 tc i samemu urodzić bez wywoływania. :sorry:
Jeśli coś nie tak pisze to mnie uświadomcie:-p

Kaja, chciałabym ci coś poradzić, ale nic mądrego nie przychodzi mi do głowy.
U mnie sposobem na odreagowanie stało się sprzątanie, W mieszkaniu jest praktycznie sterylnie, a ja cały czas coś wynajduje:-D:-D:-D Nawet polubiłam prasowanie:-p Wcześniej gryzłam, jak tylko żelazko zobaczyłam. Mój mąż się smieje, że niedługo to będzie miał majtki i skatpetki wyprasowane:-p:-p:-p Odpowiadam mu na to, żeby głośno mnie mówił, bo może zdziwić się pewnego dnia jak przyjdzie do domu, a tu skarpetki wyprasowane i kolorami ułożone:-D:-D:-D
A drugi sposób, żeby tyle nie myśleć to BB:rofl2::rofl2::rofl2:
 
Ostatnia edycja:
nio mnie swedza nogi, rece, brzuch obowiazkowo, al zwlaszcza wieczorem i po kapieli i tez sadzilam ze to od rosciagania skory wiec nawet ginowi nie mowilam,
nio a mam tak okd jakis 2 mies.:(

Nie no po prysznicu to ja też tak mam, był okres, że brzuch mi mocno urósł i wtedy to cały dzień, ale tylko brzuch...
a dziś niepotrzebnie tu chlapnęłam i teraz mnie swędzą całe ręce, chyba sobie zafunduję badanie moczu jutro....tylko nie wiem czy to coś pokaże, ale jeszcze mi nóżka od 2 dni spuchła...no nie wiem... jakaś taka czerwona a wcześniej nie miałam...no i w sumie dawno nie miałam badania moczu a jeszcze coś tam swędzi.... ehh... wynik posiewu będzie w środę pewnie przed ktg to się też okaże czy coś mi się przyplątało (mało mam upławów, ale się pojawiają to zółte) i czy mam tego paciorkowca, oby nie...

Macy ale Ty wyrywna jesteś kochana.... uważaj bo jak zaczniemy się rozpakowywać to nie nadążysz kochana z wpisami i obrazkami :-D

Ania bidulko, nie daj się, dużo pij!!!!
 
A ja schizuje.... brzuch mi prawie wcale nie twardnieje, no moze w typowej ilości... nadal poniżej 10 ale co i jakiś świderek przez brzuch przeleci lub nagle do kibelka poędzi siku już widzę jak rozwarcie się powiększa... :szok::szok: tzn nic nie widzę ale sobie wyobrażam :wściekła/y::-D
Niech mni ktoś wytłumaczy co i jak bo zaraz wykituje. Nie puchne, nic mi nie drętwieje, nie boli... tylko mózg mi przekręca. Leżę dośc dużo, chłopaków pognałam do babci i kurcze mi się w głowie przewraca.
Tak zazdroszczę tym, które mają na suwaczku 3 tyg do przodu - jak wytrzymać te 3 tygodnie? :rofl2::-D z samą sobą i myslami przede wszystkim

No no... ja jak czuję tam opuchnięte i nabrzmiałe to też już sobie wielkie rozwarcie wyobrażam i zła jestem że nie umiem sprawdzić sama jak to jest...
a braku bóli to zazdroszczę...
Mózg też mi przekręca i już bym chciała 38 tc i tskst na suwaczku jak u niektórych, że urodziłam....ehhh
babie w ciąży nie dogodzisz...
a potem będzie tęsknota za kopniaczkami....

no to ja mam pytanie w stylu blondynki:-D:-D:-D
Chyba nie zawsze przenoszenie wiąże się z wywoływaniem porodu???
Przecież można przecież mieć normalne skurcze w 41 czy 42 tc i samemu urodzić bez wywoływania. :sorry:
Jeśli coś nie tak pisze to mnie uświadomcie:-p

No wiesz co, że ja chętnie poczytam co dziewczyny Ci napiszą.... ale wywoływanie jest takie złe? nawet wcześniej?
 
Ostatnia edycja:
Witam mamunie!!

Nie próbuje nadrobić to co napisałyście od piątku bo synuś nie lubi siedzieć przed kompem. Melduje tylko, że na razie nic się u mnie nie dzieje. Byłam troche u teściów ale nie ma jak w domu.

Po wiadomości że Black urodziła już i ma swoje maleństwo przy sobie postanowiłam jutro spakować już torbę do szpitala. Choć wolałabym urodzić po świętach, ale nasze dzieciaczki wiedzą lepiej kiedy wyjść.

We wtorek mam wizytę u lekarza i może coś będzie bliżej wiadomo.

Muszę zmykać. Buźki
 
andzia - chyba po 40 tygodniu samoistny poród też jest mozliwy - spoko ;-) przecież to często też źle wyliczony termin
ania - trzymaj się z tą jelitówką
Klara - wspólczuje bóli i opuchlizny przede wszystkim, tak myślę.. że ból sprawa względna i ja odczytać nie umiem? Oprócz tego twardnienia częstzego nic nie czułam a jednak rozwarcie coś zaczęło się dziać. Cholerka jasna ani nie wiem jakie ani co... tyle, że niewielkie - naprawdę precyzja tego mojego doktora to szał ciał jest. ;-) Ale w sumie na spokojnie gadał ze mną to czego ja schizuje?
Mam momentami takie swiderki jak na @ i dlatego się boje, że to jakieś skurcze delikatne powodujące rozwarcie.
Polazłam zarobić ciasto na kolejne pierniki, żeby mieć inne zajęcie.
 
reklama
dokładnie raz przenosiłam co drugi raz nie mam zamiaru chce rodzić sama ze swoimi bólami nie na sztucznie wywołany poród tak wiec jak bedę w 38 tc to już M jest uprzedzony że będe go męczyć:tak:

Ty się Andzia módl, żeby nie przenosić. Myślę, że dużo lepszy poród samoistnie wywołany niż sztucznie. Ja na głowie stanę, żeby małą w terminie wywalić z gniazda. Już teraz się doczekać nie mogę. Bólu się nie boję, bardziej komplikacji. Wiem, że boleć będzie - ale dla dobra sprawy. Mogę poprosić o znieczulenie, ale nie chcę. Jak rodziłam młodego, to myślałam tylko - każdy ból mija, ten też wkrótce minie. A teraz to już mam powoli dosyć ciążowania. Zaczynam puchnąć, a to jest mało przyjemne. Nogi jak banie, do tego uczucie, jakby ktoś gwoździe wbijał.:-( Jeszcze trochę...
No ja też dziękuję za przenoszenie:tak:2 tygodnie więcej męczarni ze spojeniem i brzuchem to już wolę w 38tc. niż w 42.. a jeszcze wywołanie oksytocyną to ból bez przerw - dużo bardziej się cierpi - tak jak Patrysia to już pisała - dla mnie ale idealnie byłoby w 40tc bo u mnie to wtedy styczeń - mam schizę, że chce w styczniu i nic na to nie poradzę:-D Nie puchne i wogóle mogę i obrączkę i pierścionki nosić bez problemów, ale za to moje spojenie zabija wszystkie moje siły - podniesienie nogi, podniesienie się z łóżka to jakiś koszmar...

A ja schizuje.... brzuch mi prawie wcale nie twardnieje, no moze w typowej ilości... nadal poniżej 10 ale co i jakiś świderek przez brzuch przeleci lub nagle do kibelka poędzi siku już widzę jak rozwarcie się powiększa... :szok::szok: tzn nic nie widzę ale sobie wyobrażam :wściekła/y::-D
Niech mni ktoś wytłumaczy co i jak bo zaraz wykituje. Nie puchne, nic mi nie drętwieje, nie boli... tylko mózg mi przekręca. Leżę dośc dużo, chłopaków pognałam do babci i kurcze mi się w głowie przewraca.
Tak zazdroszczę tym, które mają na suwaczku 3 tyg do przodu - jak wytrzymać te 3 tygodnie? :rofl2::-D z samą sobą i myslami przede wszystkim
Eee każda z nas ma swoje schizy Kaja - normalne - trzeba z tym żyć i zaakceptować swój strach - to normalne, potem boimi się o dzieci, o ich choroby ect.;-)Ja do teraz mam tak, że jak mnei kłuje w kroczu to sobie myślę - choroba albo mi szyjka się skraca albo rozwarcie się poszerza:zawstydzona/y:a nawet brzuch mi się nei napina, ale głupie myśłi są...jakby to szło własnym palcem zbadać, to chyba bym ciągle mierzyła czy nic się tam nie dzieje, chociaż teraz to już mam tylko plan wytrzymać ten tydzień, bo M wyjeżdża i sama będę:szok:, a potem niech się dzieje co chce - byle do stycznia heheh
Witam...

Ehh, jestem chora...dopadł mnie jakiś wirus, taki jak Zuzię, pół nocy nie spałam, bo wymiotowałam a rano biegunka...żołądek cały dzień mnie boli...no i do tego dziś znów sama, bo mąz jeszcze dziś do pracy musiał jechać :-(

Źle się czuję, muszę chyba się położyć...
POZDRAWIAM !!!
współczucie - wracajcie szybko do zdrówka!
 
Do góry