no to ja was troszke poczytalamnie komentuje bo przyznam ze troche po lebkach przelecialam wszystko
popoludniu przyszedl maz i chcialam z nim troche czasu spedzic ... posiedzielismy na korytarzu troche mi humorek poprawil i pojechal ...
popoludniem gadalam z ginem i rzucil ze chyba jednak cesarka, a przed chwila byl na wizycie i ze jednak nie ... ze do domku bo nie ma sensu mnie trzymac ... ale ide jeszcze teraz na ktg na 18 to zobaczymy co pokaze - z tym ktg pojde do niego i niech sie skonkretyzuje ... cholera bo ja juz sie chyba psychicznie na ta cesarke ustawilam ... czy slusznie to nie wiem ale sie ustawilam ... a jeszcze sie dzis okazalo ze kolegi zona popoludniu rodzila i owy kolega padl byl po 2h ... wyniesli go bialego jak sciana i potem musielismy go pilnowac co by dotrwal az zona skonczyla sie meczyc !! no i moj chlop totalnie spanikowal i powiedzial ze do porodu nie pojdzie i juz !!! wrrr ...
Kurde mea no to moze lepiej ze teraz ci mezus mowi jak by mial pasc jak dlugi przy porodzie ! Co do niusow ,fajnie ze wsio ok i ze juz niedlugo do domku