reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Styczniówki 2010 !!

Witajcie!! :tak::-):*:*:*

U nas super, noc przespana by była, gdyby nie banda idiotów, którzy zaczęli petardy rzucać pod szpitalem, drzeć buzie itd :dry:
Adaś jest grzeczniutki, przestał spadać na wadze i jestem przeszczęśliwa, bo tylko na cycku jedziemy :tak:
Bolą jak cholera, ale jak widzę uśmiech najedzonego dziecka, to wszystko mija :tak:
Jutro jeżeli będzie tak jak dziś idziemy do domku :tak::-D


Karoli po słowach teścia 'wypier...' skierowanych do mojej osoby 1 stycznia powiedziałam wyraźnie, że nie życzę sobie odwiedzin... Widać no kuźwa nie każdy jest mądry...
Haaaaaa
I dobrze, że mają trochę nie tak w głowach, bo przyszli odwiedzić wnuka po 19 :tak:
A zanim przyszli ja powiedziałam S., że idę do toalety i skoczyłam do położnej, żeby za 5 minut przyszła i powiedziała, że koniec odwiedzin, bo zaraz obchód :tak:;-)
Wróciłam z toalety a ich nie było :tak: Przyszła położna powiedzieć, że koniec odwiedzin, a ich nadal nie było... Sławek zaczął się ubierać i weszli akurat, to S. powiedział, że trzeba iść, bo obchód, to weszli tylko zobaczyć dziecko. Teściu usiadł na krześle 1,5 metra od Adasia i stwierdził, że do niego podobny... 'Jak Ch.j' sobie pomyślałam i minę zrobiłam, co bardzo mu się nie spodobało :-D I sobie poszli :-D:-D:-D
Szkoda mi tylko było tego, że Sławek też musiał pójść... Żadnego obchodu nie było... :-(


Tysiolek główka do góry!! Amelce nic nie będzie!! :tak: Dostanie lek i będzie cacy!! A pokarmem się nie martw!! U mnie pojawił się dopiero w sumie wczoraj rano :tak:
Troszkę czasu... ;-):-)

Adaś za około godzinkę powinien wstać, to szybko spróbuję opisać poród!! Może się zmieszczę w czasie :-p:tak:

Później zajrzę do Was Kochane!!:*
 
reklama
emilcia - akcja z zakończeniem odwiedzin i obchodem boska :-D byłyśmy pewne, że coś wymyślisz - szkoda, że S też musiał przy okazji się ewaukować ale trudno - wazne, że odwiedziny teściów zakończyły się szybko.
Super, że idzie wam dobrze, Adaś grzeczny i pokarm jest - brawo!
 
Witajcie na porannej kawusi:tak::-D

Jutro mój mąż ma urodziny. Ciekawe, czy synek zrobi mu (nam) niespodzianke:confused: chyba nie mam co na to liczyć i będe musiała upiec jakiś tort:-p:-D

Zima za oknem przepiękna, jeszcze nie odśnieżone - bo sobota:-p- to wszystko tak ładnie wygląda, wszędzie biało:tak::-D Marzy mi się sesja zdjęciowa na śniegu , trzeba uwiecznić pingwinka na mrozie:-D ale mój dziś cały dzień w pracy:-pto może jutro go wyciągne:-D

Witam.Oliwierek prawdopodobnie bedzie operowany we wtorek badz srode.Napisze wam jeszcze dokładnie.Bedziemy prosic oczywiscie o modlitwe.
Dzisiaj niuniusia odłączyli od respiratora i oddycha ładnie sam,dostaje po troszku mojego mleczka,crp ujemne tylko bilirubina podwyzszona i sie mój syneczek opala.
dzisiaj troszke popłakiwał ,a mnie zal sciska serce ,ze nie moge wziac synusia na rece i przytulic.
Ciezko jest patrzec na cierpienie własnego dziecka i byc bezradnym,ale pocieszam sie ,ze po operacji musi juz byc tylko lepiej i bedziemy sie cały czas przytulac i calowac.
Płacze codziennie z bezradnosci ,czasem nie umiem sobie poradzic z ta sytuacja ,ale musze sie przywoływac do porzadku:tak:Musze byc silna dla mojego dzieciątka:tak:

Sylwia jesteśmy cały czas z Wami, Myślami i modlitwą. Mocno ściskamy:tak:
Płacz- jeśli ci to pomaga. Wiem, że jesteś silna i dasz rade przez to wszystko przejść. I pamiętaj, że po burzy wychodzi słońce.:tak:

Moja matka zdecydowała się do mnie przyjechać, tylko jeszcze nie wiem kiedy, a szczerze mówiąc to nie chce mi się jej widzieć, bo wiem, że będzie tak jak u Golandy:sorry2: Tyle, że jestem głupia, bo nie potrafię jej wprost powiedzieć, że nie chcę jej wizyty, a jak już się pojawi to ciężko będzie ją wygnać, bo jakby nie patrzeć będzie kilka tysięcy kilometrów od domu. Ja się modlę, żeby ta zima jednak trzymała i , żeby lotów nie było :-p

Oj te nasze mamuśki.
Mi się udało, po wielu perypetiach, przetłumaczyć mojej mamie, żeby przyjechała dopiero jak ją zaprosze. A chciała mnie już nadzorować od połowy grudnia:-p, chyba bym pogryzła:baffled:. Znając życie- to pewnie zrobi mi niespodzianke i nie będzie czekać na zaproszenie:-p;-)

A teściowie- są za bardzo leniwi, i mam nadzieje,że za długo nie posiedzą jak przyjadą.
Teść raczej nie będzie się wtrącał.
Za to moja teściówka (przez całą ciążę rozmawiałam z nią trzy razy- raz jak dowiedziała się, że będzie babcią, i potem 2 razy w ciągu tego samego tygodnia- przez telefon) ale już sto tysięcy dobrych rad miała.
I nawet nie złożyli mi życzeń na święta i nie zainteresowali się, czy np. wszystkodla dzidzi mamy, lub czy trzeba w czymś pomóc.
Ale prawde mówiąc wcale nie narzekam, że teściowie mają nas w nosie. Chociaż czasami przykro. Mam nadzieje, że tak zostanie:-p Lepsze to niż telefony co drugi dzień od mojej mamy-czy już urodziłam:-p

Same skrajności:-p:-D:-D:-D


E_milcia ale jesteś pomysłowa, tak trzymać :-D:-D:-D


Nie nie twierdze , ze u wszystkich dzieci muszi sie pojawic ,a le niestety wiekrzac przechodzi i z tego co rozmawialam z pediatra nasz styl jedzenia nie ma tu wiekrzego znaczenia i nie jest stwierdzone dlaczego dziecko ma kolki bo tak nagle jak przychodza tak nagle odchodza , sa jakis krople ktore pomagaja .Ja tez mam nadzieje , ze mojego dziecka kolki omina ,ale nigdy nie wiadomo.
:-)

Na kolki są krople INFACOL. Podaje się je przed karmieniem, ale dopiero jak dzidziuś skończy 1 miesiąc. Nie wiem na ile są one skuteczne, ale poleciła mi je pielęgniarka.:confused:
 
Ostatnia edycja:
Paula3- nie kuś tą datą, mamy na siebie czekać :-p:-D Pamiętaj- rodzimy razem :)))

wole chyba mężowi upiec tego torta...:-p:-D
ale z drugiej strony.... i tak kiedyś wypadałoby urodzić.... to może niech m. ma ten prezent urodzinowy w naturze:-p ;-) oj- nie dogodzisz kobiecie w ciąży:-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny! i ja sie witam na pierwszej sesji na bb (tak kolo 9.30 już spie i mam przerwe od bb:-)) Spałam w miare ok, tym razem meczył mnie ból żołądka - nawpierniczałam sie rurek na noc i miałam efekty, a bonczosy takie sadziłam że szok, nawet koty nie chciały koło mnie spać, na szczęscie mąż spi w drugim pokoju ostatnimi czasy, bo bym pękła od wstrzymywania:baffled: wstawajcie już no
Mój śpi ze mną, jak mam gazulce to sprawia ze śpi jak zabity:-p
Cześć z rańca:tak:
Nie mamy wieści od Joli:confused:
Dobrze, że u Macy wszystko dobrze:-)
Ja już też mam dość bycia ciężarną słonicą, co wieczór gdy kładę się spać mam nadzieję że się coś zacznie, a tu doopa blada:dry:
 
cześć dwupaki
objawów porodu brak - jakichkolwiek:-(to się chyba nigdy nie zacznie albo przegapię:-Dwiem wiem jeszcze czas ale ja już bym chciała to maleństwo mieć przy sobie i tatuś też - normalnie rozwala mnie tymi tekstami i rozczula:-D
wczoraj m zaprosił kumpla ze studiów i razem obalili litra wódki efektem czego jeszcze śpi:baffled: byli bardzo grzeczni i kulturalni a zanim m go zaprosił to zapytał czy dzisiaj rodzę bo jak nie to będzie gość:-D
tradycyjnie obejrzałam już housa, idę się chyba do m przytulić - zrobiłam mu herbatę i wcisnęłam caaaalą cytrynę - szybciej otrzeźwieje:baffled::-D
 
Cześć dziewczyny, melduje, że też jeszcze jestem w dwupaku. Chodzenie po schodach pięć razy dziennie na spacer z psem nic nie pomaga. Sprzątać chwilowo nie mam co, bo trwa 3 dzień remontu kuchni. Dopiero po skończeniu remontu można się zabrać za porządne sprzątanie. Ale wtedy jak będzie trzeba to szorować będę nawet na kolanach ;-) :-D

Coraz więcej rozpakowanych to widać coraz częściej tematy maluszkowe. Kolki, karmienie i tym podobne sprawy. Nawet ostatnio główny temat Pana Czopa umilkł ;-).

Też się ciągle zastanawiam jak to będzie w szpitalu. Moja mama powiedziała, że do szpitala nie przyjedzie, chyba że sama zadzwonie, że ma przyjechać. ;-)
Jeszcze zastanawiam się co do Teściów. Chyba przeprowadzę rozmowę z mężem i coś trzeba ustalić. Bo teściowie są tacy szczęśliwi, że w pół godziny po porodzie cała rodzina będzie wiedzieć o tym, że się urodziło. :-D Nie wiem czy wszystkie ciotki będą na tyle delikatne, aby domyśleć się, żeby w szpitalu nie przyjeżdżać ;-) :-D.
Gdybym chociaż wiedziała jak będę się czuła. Tylko sobie tak myślę, że po porodzie czuć się dobrze nie można ;-). W ogóle przeraża mnie to wszystko co po porodzie odbywa się w szpitalu. Obchody, Te ogromniaste podkłady. Już sobie wyobrażam sytuacje typu "karmię małego, a tu wpada rodzinka sąsiadki z łóżka obok albo teściu :baffled:" Do wstydliwych dziewczyn nigdy nie należałam, ale mimo wszystko obcy facet, to obcy facet.

E_milcia świetne wybrnięcie z sytuacji. Trzeba zapamiętać.
Sylwia myślę, że wszystkie tutaj obecne mocno trzymają kciuki i modlą się gorąco aby z oliwierkiem było wszystko w porządku.
 
Ostatnia edycja:
u mnie z odwiedzinami w szpitalu spokój - zakaz - i nawet m dziecka nie zobaczy nad czym najbardzie ubolewam:-(
ale za to wycieczek nie będzie:-D
ja bym chciała po powrocie ze szpitala pobyć z m i małym sama chociaż 3-4 dni żeby się oswoić i poznać, a domowych wycieczek i tak nie uniknę zreszta nie mam serca odbierać tej radości moim rodzicom i teściom - co innego z dalszą rodziną - ich nie potrezbuję w domu:tak:
 
reklama
A ja właśnie sobie zadzwoniłam do szpitala, żeby dowiedzieć się jak wygląda sprawa obecności męża przy porodzie i odwiedzin męża po (zaznaczam ze pytałam się tylko o 1 osobe- konkretnie męża) i zostałam sprowadzona na ziemie. Nie ma mowy, nawet o 1 osobie.
Także tatuś swoje dziecko może zobaczyć dopiero po 3 dniach- jak mnie wypuszczą,wrr... Ale się zdołowałam, myślałam, że 1 osobe wpuszczą, buu... I poza tym baba, która odebrała była bardzo nie miła.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
chyba się wezme za sprzątanie, bo musze odreagować, bo jestem wk...:baffled::wściekła/y:

o, widze Dorciaa, że u ciebie tak samo.:no:Ze wycieczek nie będzie - to akurat się ciesze, ale jak tylko mąż - to co innego:tak:
No to zamykają się drzwi za nami na porodówce i...czuje się jakbym miała iść do więzienia, a nie rodzić:-p:-Dale mam skojarzenia :-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
Do góry