kooochana, biorąc pod uwage fakt , że pierwszy raz przeszedł na zmianyhihihi, no nie wiem, tak sie cieszyc z braku meza, no nie...
- robi noc 12 h ( od 19 - 7) , potem ma dzień wolnego i dopiero na nastepny dzien idzie znowu na noc
.... Dobrze, że go dziś nie zabiłam.
Cholercia, no pałęta mi się pod nogami.
Sama widzę, że głupieje z braku zajecia a ja mam dzień zwalony, ba całe dwa tygodnie... więc już wole jak sobie chodzi codziennie na te 8 h.
Marta może napiszesz na PW o co chodzi?




bo znalazłam u niego fajki w kieszeni i juz ma prze......
A. był dzisiaj krew oddać więc mam zapas czekolad;-)

