dranissimo w Claregalway bedziemy mieszkac. Zupelnie po innej stronie, bo teraz na knocknacarra, ale coz...od czego ma sie auto :-) My nowego lokum szukamy juz od jakich 3 miesiecy. Ale nic nie moglismy znalezc odpowiedniego. Teraz mamy 2 bed za 700e, a chcielismy czegos wiekszego, z ogrodem, z ogrzewaniem olejnym, z cena od 700e w dol. Bo bez sensu przeprowadzac sie na cos drozszego. Ten domek mamy tylko dzieki temu, ze moj maz go maluje w srodku i gatka szmatka z wlascicielem i prosze :-) Ale nie bylo go nigdzie w ogloszeniu. Czy jest jakis wybor w Galway...Zalezy czego szukasz i w jakich granicach cenowych. 2 bed apt (z jakims standardem) cenowo zaczyna sie od 650e w gore. Zalezy, w jakiej czesci Galway. Knocknacarra i Salthill sa najdrozsze. Jesli szukasz domku to 3 bed znajdziesz juz za 750e. Mialy ceny spasc na zime, ale wcale tego nie zauwazylam. A w jakiej czesci Ty teraz mieszkasz, jesli mozna wiedziec?
Margaritta Ogolnie mowiac- nie slucha sie. Jest bardzo przemadrzala i pyskata. Ledwo skonczyla 3 latka we wrzesniu, a we wszystkim sie buntuje. Stosuje kary wszelkiego rodzaju, ale po Niej to wrecz...splywa. Moge ja odstawiac do kata, do pokoju, zabierac przywileje(bajki,gry), zabierac zabawki, krzyczec, prosic, blagac, dac klapsa, no nic nie pomaga. Bardzo sie buntuje, co myslalam, ze przejdzie, ale trwa to juz z dobre pare miesiecy. Ja jej mowie "nie, nie wolno Ci", to podchodzi, potrafi mnie uderzyc, nakrzyczec, napluc(czego jej nigdy nie uczylam ani zadnych tego typu filmow przy Niej nie ogladam, nie wiem skad jej sie to wzielo). Bedzie sie dalej rzucac, zeby zrobic, co Ona chce. Ja nie ustepuje, probuje karac, co i tak nic nie daje, bo poplacze sie, przeprosi, a za 5 minut robi znowu to samo. Najgorsze dla mnie sa chwile, kiedy spotykam sie na kawke z dziewczynami, to zupelnie sie nie moge wyluzowac, bo moje dziecko wogole nie chce sie dzielic zabawkami, popycha, szturcha, zaczepia, zachowuje sie jak jakis tyran. Nawet starszych dzieci sie nie boi. Moge jej wtedy mowic, krzyczec, karac, ona zaraz wroci i zrobi dokladnie tak samo. Ogolnie(wychwale teraz swoje dziecko) moja corcia jest bardzo madra, jestem z Niej strasznie dumna. Jesli chodzi o jej wiedze i umiejetnosci, to jest bardzo rozwinieta. Rosnie na moja przyjacioleczke, ktorej moge wszystko powiedziec. Ona slucha, pociesza mnie, cos porozmawia...a ma dopiero 3 latka!Dlatego tak bardzo gubie sie w tych "gorszych" chwilach, kiedy sie sluchac nie chce. Ja jej przemocy nie uczylam i to wlasnie boli :-( Bo nie chce, zeby myslala, ze skoro jest wieksza i silniejsza, to ma prawo zaczepiac inne dzieci. I nie moge jej tego oduczyc. A pomysly mi sie juz wyczerpaly. A ja bym chciala, ze jak jej powiem raz "Amanda NIE", to powie "dobrze mamusiu
". Ale zem sie rozpisala.
Margaritta Ogolnie mowiac- nie slucha sie. Jest bardzo przemadrzala i pyskata. Ledwo skonczyla 3 latka we wrzesniu, a we wszystkim sie buntuje. Stosuje kary wszelkiego rodzaju, ale po Niej to wrecz...splywa. Moge ja odstawiac do kata, do pokoju, zabierac przywileje(bajki,gry), zabierac zabawki, krzyczec, prosic, blagac, dac klapsa, no nic nie pomaga. Bardzo sie buntuje, co myslalam, ze przejdzie, ale trwa to juz z dobre pare miesiecy. Ja jej mowie "nie, nie wolno Ci", to podchodzi, potrafi mnie uderzyc, nakrzyczec, napluc(czego jej nigdy nie uczylam ani zadnych tego typu filmow przy Niej nie ogladam, nie wiem skad jej sie to wzielo). Bedzie sie dalej rzucac, zeby zrobic, co Ona chce. Ja nie ustepuje, probuje karac, co i tak nic nie daje, bo poplacze sie, przeprosi, a za 5 minut robi znowu to samo. Najgorsze dla mnie sa chwile, kiedy spotykam sie na kawke z dziewczynami, to zupelnie sie nie moge wyluzowac, bo moje dziecko wogole nie chce sie dzielic zabawkami, popycha, szturcha, zaczepia, zachowuje sie jak jakis tyran. Nawet starszych dzieci sie nie boi. Moge jej wtedy mowic, krzyczec, karac, ona zaraz wroci i zrobi dokladnie tak samo. Ogolnie(wychwale teraz swoje dziecko) moja corcia jest bardzo madra, jestem z Niej strasznie dumna. Jesli chodzi o jej wiedze i umiejetnosci, to jest bardzo rozwinieta. Rosnie na moja przyjacioleczke, ktorej moge wszystko powiedziec. Ona slucha, pociesza mnie, cos porozmawia...a ma dopiero 3 latka!Dlatego tak bardzo gubie sie w tych "gorszych" chwilach, kiedy sie sluchac nie chce. Ja jej przemocy nie uczylam i to wlasnie boli :-( Bo nie chce, zeby myslala, ze skoro jest wieksza i silniejsza, to ma prawo zaczepiac inne dzieci. I nie moge jej tego oduczyc. A pomysly mi sie juz wyczerpaly. A ja bym chciala, ze jak jej powiem raz "Amanda NIE", to powie "dobrze mamusiu

Ostatnia edycja: