Marcel mówi duzo. Oprócz tych normalnych mama, tata, baba, dziadzia, hał hał, am, brum brum, nu nu. Pokazuje i mówi oko, noga, auto, bugy - buty. I to nie tylko jak mu sie powie aby pokazał. Czasem puka w stół i mówi do nas "puka, puka". W tv pokazuje na bajke i krzyczy baga. Jak chce cos zobaczyc to sie wyrywa i krzyczy pokaa - czyli pokaż. Jak np go ubieram i mówie czekaj to mruczy pod nosem teka teka teka, a jak mowie idziemy do kuchni mama zrobi sobie kawe dobrze? to powtarza cos na kształt doge i człapie za mną. Ostatnio wszystkim pokazuje gdzie ma pępek i mówi pepe. Na auto pokazuje i mówi auto. Ostatnio zadziwiła sie mama bo mówi "i ty klocka pod ławą znalazłes??" a marcel z duma głosno i wyraźnie odpowiedział "tak". Ogólnie powtarza wszystko raz z lepszym raz z gorszym skutkiem no i na takie proste pytania odpowie typu jestes głodny albo chcesz pic czy masz kupe. A rozumie chyba wszystko. Polecenia wykona wszystkie, łącznie z wyrzuceniem czegos do kosza

mój dialog z synem podczas gotowania:
Marcel: tata
Ja: gdzie jest tata?
M: nie ma
J: na prawde? tata poszedł?
M: papa
J: a gdzie poszedł papa?
M: paka - tak Marcel mówi na prace, tata poszedł do pracy
poraz pierwszy pogadałam sobie z dzieckiem
|Nie jestem w stanie wymienic wszystkiego co umie Marcel - to oczywiste ale kiedys licząc to potrafi okolo 30 słówek - niektóre wyraznie jak auto a niektóre w skrócie ja pepe {pępek}. Poza tym gdy bawi się sam to oczywiscie mówi po swojemu ale wsród nas bardzo dużo słucha, patrzy sie na usta i powtarza - no chyba ze sie zaczyna kłócic to gęgoli na cały regulator a my sikamy po nogach ze smiechu a tego bierze jeszcze bardziej az sie napina ze złości - ale to taka "dobra" złość, znaczy sie wkurza ze sie smiejemy i nie rozumiemy co on chce wytłumaczyć, nie jakas agresja

Zapomnialam dodać ze w momencie jak sie udezy to mów ała i coraz czesciej pokazuje gdzie - no chyba ze b. mocno zaryje to wtedy jest płacz
