reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

maks_olo ja wszystko rozumiem i nie mam pretensji:-)
Super ze wykarmilyscie dzieciaki butlami:-) ja teraz swojego bym z checia nauczyla pic z butli mleko mm (udalo mu sie 3 dni pic raz dziennie i sie cieszylam jak glupia) a teraz przy zabkowaniu znow dupa i tylko grany jest cyc.
Fakt słowo "doic" kojarzy mi sie tez z krową wiec juz nie bede go uzywac;-)
Do tego powiem wam ze zaczynam sie zastanawiac nad tym czemu jest tak ze ja np nie mam zadnego odczucia seksualnego przy karmieniu piersia a Wy macie...
Szczerze moge napisac ze mnie nie rusza to ze np. maz mnie piesci, tz moje piersi i przez to praktycznie u nas tego nie ma. a u was domyslam sie ze lubicie to? Ciekawa jestem :-)


U mnie dzieciaki juz spia pół godziny:-) wieczór dla mnie :tak:
 
reklama
Eliza - super, że Ty wykarmiłaś dzieciaczki piersią ;)

Tak jak napisałaś - uwielbiam kiedy Mąż pieści moje piersi, dlatego są one dla mnie bardzo seksualne i kojarzą mi się z pieszczotą, a nie karmieniem...
a dlaczego nie masz odczucia seksulanego przy KP? bo każda z nas jest inna ;) bo każda ma inne libido itd... ;)
 
aaa no i tutaj sie wyjasnilo:-)
Moj M zawsze sie mi dziwil ze inne lubia jak sie piesci im piersi a ja to niewie co ze mna nie tak ze mnie to nie rusza:-D mysle ze to tez moze miec zwiazek z tym ze lubie karmic piersia;-)

maks _olo ja w sumie dlugo starszakow nie karmilam piersia bo tylko 9 mies...;-) Mikiego chyba dluzej mi wyjdzie karmic ale to jedynie przez to ze on nie chce za bardzo nic innego jesc.... :dry:
 
Mi to trochę o zboczenie zahacza :szok
Dokładnie to samo chciałam napisać tylko w odniesieniu do tego sześciolatka. Przecież takie dziecko w dorosłym życiu będzie pamiętało, że ssało cycka. Ciekawe, czy nie odbije się to na jego psychice???
Super, że Maksio tak szybko załapał o co chodzi z tym wołaniem. GRatulacje dla malucha:tak:.

Ja o karmieniu już pisać nie będę. Dodam tylko, że nie jest to dla mnie super przyjemne, ale też nie obrzydliwe. A co do libido to mi przeszło właśnie jak piersi zaczęły służyć do karmienia. W tej chwili nie spełniają już innych funkcji :no: Przynajmniej na razie.....:-D
 
Witam

Nie odzywałam się, bo mi Natalka jak zwykle urozmaiciła życie. Połknęła coś w sobotę wieczorem i nie wiadomo czy do oskrzeli się nie dostało. Oj mam się z nią.

Co do karmienia piersią, to mi to obojętne. Natalkę karmiłam tylko piersią pół roku. Justysie z półtora miesiąca, później zaczęłam dokarmiać i przeszłam całkowicie n a mm.

Jak odstawiałam Natakę płakałam, jak Justysię było mi raczej wszystko jedno.

A nagonki na karmienie piersią nie rozumiem :no:. Każdy powinien robić co chce. Na tym polega szczęśliwe macierzyństwo :-)
 
ale mam dołaaaaa......boshh....dzis wogole nie maialam serca do swoich bąków,wszystko mnie denerwowało każde stuknięcie zabawką no wszystko...do tego Jul marudzi przez zęby,mnie atoki nawalają a Darus ma humory jak baba w ciąży....Darek kupił mi bukiecik kwiatów śliczne takie wiosenne...myslałam ze w niego walne tym bukietem....nie wiem co mi sie dzieje najgorsze ze moje bąki cierpia przez ten mój humor....

Maks-olo,rusałko,nickie-oj jak dobrze wiedziec ze nie jestem jakims ewenementem....mnie i tesciowa i Darek namawiali na karmienie piersią a ja z kazdym ich sowem o cycu myslalam ze je sobie obetne i wywale....jeszcze mnie bardziej wkurzali....oba chlopaki sa na MM i tez nie żałuje swojej decyzji do tego Julek ma skaze i tak musze podawac mu pepti...wiec o...jedyne co mi odpowiadało wtedy to wielkosc cycków bo normalne mam B miseczke a w ciązy i po mialam D:)

Emilia-ale ci Natalka funduje rozrywki.....ja bym osiwiala...Daj znac jak sie sytuacja rozwinie..
Elizka-jakos specjalne nie skupiamy sie na moich piersiach podczas sexu....to poprostu moje cycki i wara:)

Na-tuska-swietna ta twoja znajoma pali pije i karmi....eh........ja tez takie super mamy spotykam w parkach....najpierw jara faje a potem cyca wyciąga....ładnie Ci Emilka przybrała:)gratuluje.......
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam się z rana,
Dziś odpuszczamy sobie spacer, bo nie dość że mróz to jeszcze wieje.
Chciałam dodać jeszcze kilka słów odnośnie karmienia piersią.
Ja karmię piersią i będę karmić przynajmniej do skończenia przez Aśkę roku. Mam takie przekonanie, że mleka matki nie da się zastąpić, tak to wymyśliła natura. Myślę, że najlepszym potwierdzeniem jest fakt, że Kacpra karmiłam przez rok i miesiąc. Co prawda butlą, ale moim mlekiem. Przez ponad rok laktator był moim nierozłącznym towarzyszem. Mój synek zdecydowanie odrzucił pierś po miesięcznym pobycie w szpitalu na samym początku swojego życia, bo tam poznał butlę. No i butla została.
Natomiast nie zachwycam się samą czynnością karmienia, ani się nie wzdrygam. Fakt, Asia pięknie się uśmiecha podczas ssania, ale Kacper potrafił tak samo pięknie się uśmiechać podczas ssania butelkowego smoczka.
Poza tym jak dla mnie teraz jest to wygoda podczas jakiegokolwiek wyjazdu. Tyle.

Emilia oj powiem Ci, że ta Twoja córcia stara się, aby nie brakowało Ci emocji i wrażeń. Trzymam kciuki, aby wszystko było ok.

Mam do Was pytanie zupełnie z innej beczki. KAcper do tej pory uwielbiał kąpiele i wieczorne rytuały. Od kilku dni wieczorami jest taki krzyk, kąpanie to horror, nie wspomnę o myciu głowy. Na dodatek w ogóle nie je kaszki na kolację. Zero. Nie budzi się w nocy z głodu, więc chyba po prostu nie ma apetytu. Już planowałam dziś zanieść mocz do badania i iść na pobranie krwi, ale miałam tylko jedną torebkę do podklejenia, a synuś zrobił tyle siusiu co nic i muszę to odłożyć na przyszły tydzień. W dzień jest wszystko ok, ale wieczory to walka. A może to taki etap? Miała tak któraś ze swoim dzieciaczkiem?
 
Do góry