Patik, tez myslalam o tym 03.03.2011, bo Olo urodzil sie dokladnie 09.09

Ale z drugiej strony fajnie miec kogos z lutego w rodzinie w koncu

I jeszcze K. dziadek urodzil sie 7.03 i K. ma nadzieje, ze uda mi sie strzelic z data... Tiaaaahhhh..akurat
Scarletka, ja podobnie mysle, wiesz? Zeby w cos swojego zainwestowac. Tutaj nawet specjalnie Cie szkola za darmo itp...wiec moze

Byle tylko nie zamknac sie w skorupie domu.. No i nie mialabym nic przeciwko pracy, nawet jak maluch bedzie naprawde malenki...ale to sie zobaczy

I na owoce tez mnie wzielo..Mam banany, pomarancze, mango i gruszki
Aha, a ja jeszcze chce powiedziec, ze w UK zyje nam sie lepiej niz w PL,ale nie przez to ile mamy kasy, tylko w jaki sposob mozemy ja tracic. I mam na mysli, ze o wiele latwiej jest kupic meble, samochod... i takie mniejsze duperele- jak ot- suszarka do wlosow... Bo wydac 20 funtow, a 100 zl to dla mnie roznica... I wiem, ze to glupio i niezrozumiale brzmi...ale tu wszystko wydaje mi sie tak bardziej dostepne dla szergo czlowieka... Tym bardziej, ze my z K. mamy status 'student'.. No i nie dosc, ze K. ma stypendium, nie dosc, ze mamy wysokie rodzinne itp, to mamy jeszcze bardzo duzo pomocy finansowej..I nie mamy wrazenia, ze ciagniemy- bo pamietam w PL.. Jak naprawde nie mialam kasy i raz jedyny zlozylam podanie o jakis zasilek. przyszla pani z MOPRu i potraktowala mnie jak glupia idiotke, pytala sie o takie rzeczy, ze szok..a na koniec dostalam...20 zl...