reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2011

też jedliśmy różne zielska. Wcinaliśmy kwiatki koniczyny (różowe były najsmaczniejsze), pestki akacji, "maselko" takie coś zielone rosnace na bagnach (wygladalo jak por i jadło sie tylko białe części, czyli dokładnie to co było w bagnie :-D ), szczaw (mniam) i jeszcze taka trawę co miala liście w kształcie serduszek :-D
I też żyję :-D
A najlepsze jak był Czarnobyl, pamiętam ze wyszliśmy wtedy na dwór i ktoś powiedział ze teraz juz nie możemy jeść tego wszystkiego. Oj zasmuciliśmy sie okrutnie, ale na szczęście inny ktoś wymyślil, że można to przeciez umyć, więc myliśmy te zielska w KAŁUŻACH!! i jedlismy dalej...

Jak dzieci wojny, hahhahaha
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny, wy tu o porodach, karmieniu, ja jeszcze o tym nie myślę... Jestem na etapie oczekiwania i myślenia o połówkowym:)

U mnie dzisiaj na obiadek będzie łosoś w ziołach:)

Jak słysze Czarnobyl, to mnie telepie normalnie...
 
Ostatnia edycja:
A ja idę zaraz do sklepu i dopiero pomysle co ugotować,ale mam chęć na ogórkową :-D Corin emcia ja też jadlam takie świństwa z łąk ale pamiętam,że te serduszka to chlebek był,ja to nawet kiedyś bazie jadłam hahaha i szyszki próbowałam w lesie fujjj
psocia to ja jade z ogórkową do Ciebie hahaha podzielimy się
 
Corin haha, a chebki jedliście. takie małe twarde zielone jak kwiatek ale twarde i słodkie. Oj pamiętam te czasy. Tez to jadłąm i wszelkie niedojrzałe owoce. Nigdy mi nie zaszkodziły.:-D
psotka połówkowe odbędziesz i tez zaczniesz mysleć.:tak:
 
corin taki chwast co mial malutkie grube liscie w ksztalcie serduszek ja nazywalam chlebkami z kolezanka i jadlysmy to bez mycia, pewnie wczesniej na to psy sikaly :-D oj koniczynki rozowe to sie wyciagalo to rozowe i spijalo nektar ze srodka :-D matko, to wygladalo jakby nas w domy nie zywili i szukajta se dzieci jadla po polach :-D
a niedaj boziu jak znalazlam z kumpela kawal steropianu, targalysmy go paznokciami az pokryl cale nasze ubranie i udawalysmy ze jestesmy kurkami :-D
 
Orchidea, bierz zupkę i przyjeżdzaj:)))

Corin, bo przez Czarnobyl mam tarczycę chorą...

Wisieńka, nieee, później będę myślała o usg 4d;)

A co do jedzenia różnych takich, to ja wcinałam pręciki kwiatu akacji;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
samowite to, co? :-D A dzis chucha się i dmucha na dzieci a one i tak ciągle chorują. Jak wytargałam moich młodych w góry i zerwalam koniczynę i zaproponowałam im żeby skosztowali tego nektaru to patrzyli na mnie jakbym byla nienormalna... Ech inne pokolenie ;-) Nie wiedzą co dobre, hahahahaha

wisienka, w puszkach ze smietnika???? hahhahahaha

Dobra ide przygotować mięsko do obiadu i surówkę z marchewki zrobię (narobiłyście mi wieczornymi postami smaka :-D )
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry