Dzień dobry Brzuchatki! :-)
Misia, o ja pierniczę, masakra jakaś! Kochana, dużo sił CI życzę i cierpliwości... Na pewno wszystko załatwicie [oby jak najprędzej!] - tylko szkoda Twoich nerwów... Tulę :*
Anapi, ja pierniczę, co za burdel... Mam nadzieję, że dostaniesz się do tego ortopedy... Ja 2 lata temu miałam przeboje - dostałam skierowanie w lipcu, a termin wizyty u ortopedy najwcześniejszy był... w październiku :/ Porażka. Oby u Ciebie poszło sprawniej!
Kati, mi brzuch też strasznie twardnieje! Już wczoraj chciałam iść na IP, ale się uspokoiło... Zobaczymy, jak dziś się będzie zachowywał...
Cinamonku, oj, zdrówka dla Jasia przede wszystkim!
A co do spotkania - następnym razem MUSISZ być!
Silva, musisz zbierać siły na spotkanie z nami? ;-) Ja wczoraj kładałam się tuż przed północą, a wstałam dziś o 6:00
Nie mam sił - to będzie nie fair 
Ironia, w razie czego to Ty się tym ewentualnym ubytkiem nie przejmuj - bardzo często zam się zamyka, zanika i jest ok. I odpoczywaj!
Marta, he he, mam nadzieję, że jednak już będziemy we trójkę w domu za 2 miesiące ;-) A co do snów - mnie się śniło, że musiałam na końcówkę ciąży wrócić do pracy - wszystko mnie bolało, brzuch twardniał, nic nie mogłam zrobić, ale chodzić do pracy musiałam
Co dziwne, mężowi też się śniło, że musiałam wrócić do pracy, bo mi już nie chcieli płacić za zwolnienie
I on w tym śnie kazał mi nie pracować, a ja się upierałam... hehe 
Kciuki zaciśnięte mentalnie i wirtualnie, bo dziś "normalnie" nie dam rady ;-)
Misia, o ja pierniczę, masakra jakaś! Kochana, dużo sił CI życzę i cierpliwości... Na pewno wszystko załatwicie [oby jak najprędzej!] - tylko szkoda Twoich nerwów... Tulę :*
Anapi, ja pierniczę, co za burdel... Mam nadzieję, że dostaniesz się do tego ortopedy... Ja 2 lata temu miałam przeboje - dostałam skierowanie w lipcu, a termin wizyty u ortopedy najwcześniejszy był... w październiku :/ Porażka. Oby u Ciebie poszło sprawniej!
Kati, mi brzuch też strasznie twardnieje! Już wczoraj chciałam iść na IP, ale się uspokoiło... Zobaczymy, jak dziś się będzie zachowywał...
Cinamonku, oj, zdrówka dla Jasia przede wszystkim!
A co do spotkania - następnym razem MUSISZ być!
Silva, musisz zbierać siły na spotkanie z nami? ;-) Ja wczoraj kładałam się tuż przed północą, a wstałam dziś o 6:00


Ironia, w razie czego to Ty się tym ewentualnym ubytkiem nie przejmuj - bardzo często zam się zamyka, zanika i jest ok. I odpoczywaj!
Marta, he he, mam nadzieję, że jednak już będziemy we trójkę w domu za 2 miesiące ;-) A co do snów - mnie się śniło, że musiałam na końcówkę ciąży wrócić do pracy - wszystko mnie bolało, brzuch twardniał, nic nie mogłam zrobić, ale chodzić do pracy musiałam



Kciuki zaciśnięte mentalnie i wirtualnie, bo dziś "normalnie" nie dam rady ;-)